Nowy szef NFZ liczy na dodatkowe pieniądze z budżetu. Lesław Abramowicz mówi RMF, że Jerzy Hausner nic mu jeszcze nie obiecał, ale dodaje: Sądzę, że pomoże, jeśli będzie taka potrzeba. Całkiem możliwe – Abramowicz przyznaje, że jest człowiekiem Hausnera.

Tomasz Skory: Dokładnie tydzień temu w tym samym gabinecie rozmawiałem z innym prezesem jeszcze, Krzysztofem Panasem. W czym pan się czuje lepszy od niego, że to pan tu teraz siedzi?

Lesław Abramowicz: Trudno powiedzieć. Nie znam dokładnie pana prezesa Panasa, nie znam też wszystkich decyzji, które podejmował, gdyż nie śledziłem tego na bieżąco, a jeszcze nie byłem w stanie zapoznać się z materiałami, bo jak państwo wiecie, dopiero od paru godzin sprawuję ten urząd.

Tomasz Skory: Wygląda na to, że jest pan lepszy w tym, że po prostu minister Hauusner to pański przyjaciel, a o Panasie nie można tego powiedzieć.

Lesław Abramowicz: Tak, ale myślę, że to nie będzie dla mnie najważniejsze. Będą się starał sam wykazać działalnością. Minister Hausner mnie tu wprowadził i zachęcił, natomiast reszta należy do mnie.

Tomasz Skory: Namawiał pana? Pan się bronił?

Lesław Abramowicz: Tak, miałem pewne obawy.

Tomasz Skory: Jakie?

Lesław Abramowicz: Takie, że jest to firma trudna i że o sukces będzie tu ciężko.

Tomasz Skory: Do wczoraj cała gromada tzw. polityków zdrowotnych nie miała nawet pojęcia o pańskim istnieniu, panie prezesie. Co pan im powie o sobie?

Lesław Abramowicz: Mogę powiedzieć tyle, że pracuję 32 lata. Pracowałem dużo w budownictwie, pracowałem trochę na uczelni, tam właśnie poznałem ministra Hausnera, parę lat za granicą - na budowach zagranicznych i później 6 lat w szpitali im. Rydygiera (w Krakowie, przyp. red) skąd przeszedłem - też za namową ministra Hausnera - do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, gdzie po 2 latach udało mi się wyprowadzić ten fundusz na prostą.

Tomasz Skory: Czyli jest pan człowiekiem Hausnera, tak to wygląda.

Lesław Abramowicz: Tak jest.

Tomasz Skory: Ale pan jest ekonomistą związanym raczej z branżą budowlaną. To są dobre kwalifikacje szefa NFZ?

Lesław Abramowicz: Wie pan, ja jestem finansistą, w związku z tym tutaj też będę się zajmował finansami. Oczywiście, że finanse budownictwa różnią się od finansów służby zdrowia, ale przez 6 lat pobytu w szpitalu im. Rydygiera na stanowisku dyrektora ds. ekonomiczno-finansowych trochę tych finansów służby zdrowia też się nauczyłem.

Tomasz Skory: Były dyrektor Małopolskiej Kasy Chorych wspomina, że kiedy pan odchodził z tego szpitala, szpital miał gigantyczne długi, a obecny dyrektor szpitala mówi „miał dużo dobrych pomysłów, ale nie umiał ich zrealizować”.

Lesław Abramowicz: Gigantyczne to lekka przesada. Trzeba wiedzieć, że jest to największy szpital w Krakowie, a z tego co pamiętam, zadłużenie było ok. 9 mln zł, z tego udało się od pana Kukurby (ówczesny szef MKS, przyp. RMF) wyrwać w wyrokach sądowych też jeszcze parę milionów złotych, także per saldo to zadłużenie nie przekroczyło 3 – 4 mln zł, co jak na tak dużą jednostkę służby zdrowia - zatrudniającą ponad 2 tys. ludzi i mającą 800 łóżek - nie sądzę, żeby było dużym długiem.

Tomasz Skory: A co z umiejętnością radzenia sobie z wdrażaniem swoich pomysłów?

Lesław Abramowicz: Pewne rzeczy udało nam się w szpitalu Rydygiera zrobić. Proszę pamiętać, że był to okres, kiedy przechodziliśmy z systemu budżetowania na system rozliczania wg kas chorych, czyli wg procedur w pewnym sensie także było to sporo pracy i myślę, że szpital się z tego wywiązał. Zaczęliśmy też liczyć koszty w szpitalu, czego wcześniej się nie robiło – był prowadzony szczegółowy monitoring poszczególnych oddziałów, także każdy z ordynatorów dostawał informację, jak wygląda w stosunku do planu, ile ma zadłużenia.

Tomasz Skory: Może zostawmy przeszłość – za styczeń i luty szpitale dostają po 1/12 rocznego kontraktu, bo nowe zasady kontraktowania i rozliczeń są wg szpitali złe. Pan będzie poprawiał te zasady, czy za marzec, kwiecień, maj itd. będzie pan płacił dalej po 1/12?

Lesław Abramowicz: Nie, nie sądzę. Myślę że ponieważ zostało to już wprowadzone, to musimy ten system punktowy utrzymać w tym roku. Będziemy go oczywiście poprawiać tam, gdzie jest źle – bo mam takie sygnały – ale proszę pamiętać, że z tego, co już zdołałem się dowiedzieć, system opracowali specjaliści z zakresu medycyny, więc myślę, że większość tych punktacji jest prawidłowo zrobiona.

Tomasz Skory: Ale dyrektorzy szpitali twierdzą coś wręcz odwrotnego. Może lepiej przygotować zasady na przyszły rok, ale dobrze?

Lesław Abramowicz: No tak, ale ten rok trzeba też jakoś rozliczyć, w związku z tym myślę, że budżetowanie do końca roku systemem 1/12 za każdy kolejny miesiąc, to też nie jest dobre rozwiązanie, zwłaszcza, że z tego co wiem, szpitale przygotowały już rozliczenia wg tego nowego systemu, tylko że pieniędzy nie dostały wg tych nowych zasad. Ale to będziemy musieli starać się w tym roku wprowadzić.

Tomasz Skory: Z punktu widzenia pacjenta, służba zdrowia wygląda tak, jak to pan wczoraj powiedział – mamy do wyboru kolejki, jak obecnie, albo współpłacenie, czyli dodatkowe ubezpieczenie, albo dodatkowe środki dla NFZ. Jest nadzieja na to ostatnie?

Lesław Abramowicz: Myślę, że trzeba korzystać z wszystkich tych sposobów równocześnie.

Tomasz Skory: Premier Hausner coś obiecał?

Lesław Abramowicz: Jeszcze nic nie obiecał, ale sądzę, że pomoże, jeśli będzie taka potrzeba, bo przecież to nie jest tylko mój interes, to jest interes rządu, to jest interes państwa i tutaj z tym musimy się liczyć.

Tomasz Skory: Czyli premier Hausner pomaga swoim ludziom?

Lesław Abramowicz: Nie, myślę że pomaga rozwiązywać problemy, obojętnie kto te problemy zobowiązany jest rozwiązywać.