Nie sądzę, żeby Marta Kaczyńska chciała, by Lech Kaczyński stał się własnością jednej partii. To nie jest sprawa prywatna - wszyscy mamy prawo do dyskusji o dorobku prezydenta - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM. Paweł Kowal deklaruje, że jest zwolennikiem przeprowadzenia w PJN prawyborów przy układaniu list wyborczych.

Zaprosimy wszystkich i damy szanse każdemu, kto do nas przyjdzie. To będą prawdziwe prawybory, nie jak w PO. PO zrobiła z prawyborów cyrk - dodaje.

Konrad Piasecki: Polska jest Najważniejsza to chyba już niedługo. Zmieniacie nazwę?

Paweł Kowal: Niedługo Polska najważniejsza?

Konrad Piasecki: Niedługo Polska najważniejsza w nazwie Polska jest Najważniejsza.

Paweł Kowal: Niektórzy ciągle szukają odzewu. Polska jest Najważniejsza i co odpowiedzieć, ale myślę, że: "już niedługo" to nie jest dobry pomysł.

Konrad Piasecki: A ma pan jakąś dobrą odpowiedź na pytanie co zrobić z nazwą, która podobno jest zawłaszczona i splagiatowana?

Paweł Kowal: Powiedzmy sobie szczerze, każdy, kto chce się odwoływać do ostatnich wyborów prezydenckich, ale też do pokazania, że państwo jest wyżej niż interes partyjny, myślę, że ma prawo to robić i ja nie sądzę, żeby nazwa partii powinna być jakimś elementem sporu czy powinna być przeciwko komuś, także czekamy na decyzję sądu w naszej sprawie. Ja osobiście jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, żeby wokół tej sprawy nie toczyć sporu i znaleźć takie rozwiązanie, gdzie wszyscy będą mogli z tego korzystać.

Konrad Piasecki: Ale na pewno pański analityczny umysł już znajduje takie rozwiązanie, w którym wszyscy będą mogli korzystać z PJN-u.

Paweł Kowal: Myślę, że są takie możliwości. Myślę też, że jeśli to stowarzyszenie, które także używa tej nazwy, będzie miało takie cele, jak o nich mówi, to nawet my w większości możemy te cele popierać w taki czy inny sposób.

Konrad Piasecki: Ale pan jest przywiązany do tej nazwy, polubił już ją pan?

Paweł Kowal: To jest nazwa trudna na gruncie języka polskiego...

Konrad Piasecki: Żeby nie powiedzieć bolesna.

Paweł Kowal: Nie, nie. Ona jest bardzo dobra. Po prostu trudno się ją odmienia. To dziennikarze bardzo chcieliby ją zmienić, żeby im się łatwiej odmieniało.

Konrad Piasecki: Pan by machnął ręką i nazwał się republikaninem albo kimś tego typu?

Paweł Kowal: Myślę, że jest wiele możliwości, żeby tak nazwę skonstruować, żeby nie była przyczyną sporu. Liczę, że nowe stowarzyszenie, które powstało też nie będzie tylko po to, żeby krytykować innych, którzy się odwołują do tej samej tradycji.

Konrad Piasecki: Nazwa nazwą, a sondaże dają tylko 2 procent. Ma pan jakiś pomysł na przełamanie tego?

Paweł Kowal: Za każdy miesiąc 2 procent, to ja bym sobie życzył, żeby to się utrzymało.

Konrad Piasecki: No tak, za rok byłoby 24.

Paweł Kowal: Dziękuję bardzo.

Konrad Piasecki: Ale raczej to cały czas oscyluje około 2 procent ostatnio. Miesiąc w miesiąc.

Paweł Kowal: Tak, jak powiedziałem, jeśli organizacja, która powstaje miesiąc temu ma dzisiaj poparcie od 2 do 4-6, a nawet chyba najwięcej 8 procent, to myślę, że jesteśmy na dobrej drodze.

Konrad Piasecki: Platforma po takim samym czasie miała 18-20.

Paweł Kowal: Bez przesady, to chyba pan czytał jakieś dziwne sondaże.

Konrad Piasecki: Nie, tak naprawdę było.

Paweł Kowal: Tak naprawdę nie było.

Konrad Piasecki: No to spojrzymy po wywiadzie, ale jestem bliski bycia przekonanym.

Paweł Kowal: Służę panu szczegółowymi ekspertyzami w tej sprawie.

Konrad Piasecki: Ma pan jakiś pomysł na przełamanie tego trendu czy uważa pan, że jak się będzie utrzymywał, to nie ma się czym denerwować?

Paweł Kowal: Jaki trend, pan chyba chciałby, żeby był jakiś trend. Partia jeszcze nie powstała. Stowarzyszenie jeszcze nie ma decyzji sądu, a ma już od 2 do 4 procent. Można powiedzieć, że mało, można powiedzieć, że dużo, ale w takim okresie trudno kogoś rozliczać z ilości tych procentów. Naprawdę, bez przesady.

Konrad Piasecki: Czyli spokój, bez nerwów.

Paweł Kowal: Jaki spokój? Raczej dużo ruchu w interesie. Dużo osób dzwoni, pisze. Jest duże zainteresowanie. Wróciłem właśnie z Krakowa. Zobaczymy. Myślę, że trudno zakładać nową organizację polityczną w Polsce i zakładać, że się będzie od razu lepszym od Platformy czy Prawa i Sprawiedliwości - organizacji, które mają po 10 lat, ogromne środki pieniężne, dostęp do nowoczesnych reklam, no właściwie wszystko, co chcą. Właściwie powinien pan pytać tamtych dlaczego, jak na te możliwości, tak kiepsko im idzie.

Konrad Piasecki: Myślę, że chcielibyście, żeby wam tak kiepsko szło. Platforma zaczyna od prawyborów, wy tez macie taki pomysł?

Paweł Kowal: Ja myślę, że dzisiaj największym wyzwaniem i to jest to, co przyniesie nam dwa procent za każdy miesiąc przynajmniej, to jest nowoczesna organizacja partyjna Stąd jest z tą organizacją prezes, sekretarz generalny i reszta świata i pełnomocnicy powiatowi.

Konrad Piasecki: A u was będzie kto? Sekretarza nie będzie.

Paweł Kowal: Będzie tak, że zaprosimy wszystkich, którzy chcą tworzyć partię do tego żeby ją tworzyli. Żeby tworzyli organizacje partyjne, różnorodne, tematyczne, środowiskowe, a potem stworzyć listy wyborcze. Osobiście jestem za prawyborami, za tym, żeby każdy, kto przychodzi do partii, jeśli ma taki cel, - a najczęściej jest taki cel, żeby działać w polityce - mógł uczestniczyć w wyborach, mógł pokazać, że on też jest dobry, ma coś do zaproponowania.

Konrad Piasecki: Czyli prawybory takie wzorem Platformy trochę?

Paweł Kowal: Nie wzorem Platformy, dlatego, że Platforma zepsuła ten wzór. Myślę, że skutecznie, proszę tu zaprosić jakiegokolwiek politologa...

Konrad Piasecki: Tak, rzeczywiście działy się tam rzeczy straszne. Dlatego pytam, czy was to nie zniechęca?

Paweł Kowal: Platforma zrobiła z prawyborów cyrk, natomiast są kraje demokratyczne na świecie gdzie prawybory są takimi pierwszymi wyborami, pierwszym starciem z demokracją dla każdego działacza. Każdy się czuje podmiotowy u siebie, nie jest tylko własnością sekretarza generalnego, który go może przenieść jednym ruchem z Ostrołęki do Sieradza, z Sieradza do Olsztyna i tak dalej.

Konrad Piasecki: Czy nazwisko Lecha Kaczyńskiego zniknie z dokumentów i deklaracji PJN?

Paweł Kowal: Dlaczego miałoby zniknąć?

Konrad Piasecki: Marta Kaczyńska, Jarosław Kaczyński, mąż Marty Kaczyńskiej mówią, że oni i tylko oni mają prawo do czucia się spadkobiercami nieżyjącego prezydenta.

Paweł Kowal: Jedna rzecz to jest to są kwestie spadku, czy kwestie tego, co dotyczy rodziny. Uważam, że są święte i nie ma o czym mówić.

Konrad Piasecki: Ja mówię o spadku ideowym.

Paweł Kowal: Jeśli chodzi o spadek ideowy, to nie sądzę, żeby naprawdę córce prezydenta zależało, żeby Polacy uznali, że to jest własność jednej partii.

Konrad Piasecki: Córka prezydenta mówi o PJN, "żal na nich patrzeć ".

Paweł Kowal: ...To nie byłoby chyba dobra droga. Spadek ideowy, polityczny po Lechu Kaczyńskim będzie przedmiotem analiz, sporów. Tak jest ze wszystkim mężami stanu, ludźmi, którzy zaznaczyli się w polityce. To jest zdumiewające, dlatego, że dzisiaj choćby w tej samej gazecie, w której udziela wywiadu Marta Kaczyńska zauważyłem, że są felietony osób, które za życia ostro atakowały Lecha Kaczyńskiego za jego politykę. Jakoś dzisiaj nikomu nie przychodzi do głowy, żeby im odmawiać prawa do wypowiadania się w tej sprawie. Krótko mówiąc czy ktoś znał Lecha Kaczyńskiego czy nie znał, czy był za, a niektórzy przecież nawet byli przeciw i dzisiaj przecież też publikują. Wszyscy maja prawo do dyskusji o jego dorobku, o jego roli w Polsce, ponieważ to nie jest prywatna sprawa, w tym sensie. Natomiast ktokolwiek, kto wchodzi w obszar, który jest obszarem prywatnym osobistym popełnia nadużycie. Natomiast kto bierze udział w dyskusji publicznej nad dorobkiem prezydenta służy dobrze pamięci prezydenta.

Konrad Piasecki: A ten, kto bierze udział w dyskusji o tym, czy ciało Lecha Kaczyńskiego, które przyjechało do Polski to było ciało polskiego prezydenta naprawdę, popełnia błąd?

Paweł Kowal: Ale ja myślę, że to już jest chyba wyjaśnione.

Konrad Piasecki: Ma pan takie poczucie, że dyskusja jest skończona?

Paweł Kowal: Myślę, że ta sprawa jest wyjaśniona, nie wiem czy okres przedświąteczny to jest...

Konrad Piasecki: A pan wtedy, w tych dramatycznych dniach, godzinach słyszał o tych wątpliwościach dotyczących identyfikacji ciała prezydenta, słyszał pan od Jarosława Kaczyńskiego, że miał problemy z rozpoznaniem brata?

Paweł Kowal: Wątpliwości chyba nie było i Jarosław Kaczyński nie zgłasza wątpliwości, jeśli ja dobrze słyszę to co on mówi. Ale wypowiedział się w tej sprawie pan Dobieniecki, wypowiedzieli się politycy Prawa i Sprawiedliwości. Nie wiem czy ja jeszcze mogę coś dodać do tego.

Konrad Piasecki: Ja pan interpretuje to co mówi Jarosław Kaczyński. Czemu służy poruszanie, czy wrzucanie tego tematu do debaty publicznej?

Paweł Kowal: To jest bardzo proste. Jarosław Kaczyński chce powiedzieć, że - jeśli ja dobrze to rozumiem, bo zawsze jest kłopot, lepiej mówić za siebie. Mnie się wydawało, że chodzi o to, po prostu, że są jakieś wątpliwości zasadnicze co do rzetelności przeprowadzenia sekcji zwłok, rzetelności dokumentacji. Wiemy że był kłopot, nie wiem czy już dotarły protokoły sekcji zwłok z Rosji.

Konrad Piasecki: Większość dotarła.

Paweł Kowal: Więc to jest sprawa, która jest jednak w rękach rodzin. Natomiast ja rozumiem, że to był taki list polityczny, w którym Jarosław Kaczyński zgłosił w ten sposób tego rodzaju wątpliwość. Może lepiej to było powiedzieć językiem prawnym, bo ten język tego dokładnego opisu tak się jakoś źle wstrzelił w atmosferę przedświąteczną.