"Ziobrystom niespecjalnie kibicuję, niespecjalnie mi zaimponowali. Nie pokazali niczego nowego, nie wiem, czym mieliby różnić się od PiS" - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Adam Bielan. "Jarosław Kaczyński wywarł wielki wpływ na polską prawicę i... moje życie. Rozłam w PiS nie rozłamał mojego serca" - zapewnia gość RMF FM. "Moje serce wciąż jest po prawej stronie. Oczywiście w sensie pozabiologicznym" - dodaje.

Konrad Piasecki: Europejski konserwatysta, polski bezpartyjny, nic się nie zmieniło?

Adam Bielan, europoseł: Członek europejskiej frakcji Konserwatystów i Reformatorów.

A w Polsce wciąż bezpartyjny?

Tak.

A sercem bliżej Ziobro czy Kaczyńskiego?

Serce mam po prawej stronie. Nie biologicznie, oczywiście, ale nie zmieniam poglądów politycznych.

Ale prawa strona coraz szersza.

Nie wiem, czy coraz szersza. Pojawił się nowy byt, rozumiem, że o to pan pyta.

Cieplej myśli pan o Solidarnej Polsce, czy o PiS-ie?

Solidarna Polska jak rozumiem jeszcze nie istnieje jako formacja polityczna. Jej sondaże są na razie bardzo słabe. Tak na prawdę nie znamy jeszcze programu politycznego.

Ale rozłam w PiS-ie również rozłamał pańskie serce, znajdujące się po prawej stronie?

Nie specjalnie.

Bo nie wierzy pan w Solidarną Polskę i Zbigniewa Ziobro?

Nie można nikogo skreślać. Najbliższe wybory w Polsce są dopiero w 2014 roku, więc to jest bardzo dużo czasu, żeby jakaś nową partię zbudować. Natomiast jak na razie, sądzę, że liderzy tego ugrupowania nic nowego nie pokazali.

A zaimponowali panu?

Czym?

Odwagą odejścia z PiS-u? To pan mówił "może coś kombinują, może coś próbują ale na pewno nie doprowadzą do rozłamu".

Myśleli na pewno o tym od lat. Natomiast nie spodziewałem się, że zrobią to akurat teraz.

Czyli zaimponowali?

Nie użyłbym tego słowa.

A jakiego by pan użył?

Zaskoczenie.

Pozytywne?

Nie użyłbym tego słowa.

Nie kibicuje pan im?

Nie specjalnie.

Bo nie wierzy pan, że to jest byt, w którym Adam Bielan znajdzie swoje miejsce?

Nie, bo nie bardzo wiem, czym on ma się różnić od już istniejącego Prawa i Sprawiedliwości.

A PiS dzisiejszy się panu podoba? Ten PiS od IV Rzeszy, Indian w rezerwatach i zdrady i zaprzaństwa?

Pan cytuje jakieś bon moty części polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Cytuję obowiązującą linię polityczno-programową Prawa i Sprawiedliwości.

Po to politycy, jak rozumiem wypowiadają, żeby przebijać się do mediów. Ja się cieszę, że dzisiaj i PiS i inne ugrupowania polityczne zajmują się poważnymi sprawami. Takimi jak przyszłość Polski w ramach Unii Europejskiej, przyszłość całej Unii Europejskiej...

Chodzenie po Warszawie 13. grudnia i śpiewanie "Sikorski zdrajca narodu", to jest ta poważna sprawa?

... a jakimiś zupełnie niepoważnymi wrzutkami np. Ruchu Janusza Palikota. A przecież 2 miesiące temu zastanowiliśmy się wszyscy, czy to Janusz Palikot nie stanie się liderem rzekomej opozycji wobec rządu.

Marsz Niepodległości przeciwko polityce Sikorskiego i Tuska - dobre połączenie?

Nie wiem, ja uważam, że dyskusja na temat przyszłości Polski w ramach UE będzie się toczyć niezależnie od rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Natomiast badania, również cytowane przez pańską stację, pokazują, że coraz mniej Polaków pamięta o tym bardzo ważnym wydarzeniu historycznym. Połowa Polaków ma problem ze skojarzeniem tej daty właśnie ze stanem wojennym, więc każda forma upamiętnienia stanu wojennego, o ile nie narusza prawa, dobrych obyczajów, jest pozytywna.

To była forma upamiętnienia stanu wojennego?

Jak rozumiem organizatorów tego marszu, to był jeden z celów.

O coś zupełnie innego chyba im chodziło - o powiązanie stanu wojennego z dzisiejszą polityką.

Panie redaktorze, proszę ich o to pytać, ja w tym czasie byłem w Strasburgu, na posiedzeniu Parlamentu Europejskiego.

Wyostrzając i radykalizując partię Jarosław Kaczyński nie popełnia błędu?

Pan widzi wyostrzanie i radykalizację, ja widzę dyskusję na temat polityki europejskiej, cieszę się powtarzam z tego, że o tym dyskutujemy w mediach i o tym dyskutują polscy politycy, a nie o tematach zastępczych.

Ja widzę, że Prawo i Sprawiedliwość popełnia ten sam błąd, który popełniało w ostatnich latach tzn. w czasie kampanii wyborczej jest spokojne, stonowane i twierdzi, że jest racjonalną opozycją która może przejąć władzę, po czym mijają wybory i Prawo i Sprawiedliwość znów wchodzi w okopy, z których obrzuca wszystkich granatami.

Nie chcę oceniać polityki wizerunkowej PiS-u. Nie jestem rzecznikiem tego ugrupowania już, więc proszę mnie zwolnić z tego obowiązku.

Skąd pańskim zdaniem się bierze to, że PiS się tak często rozłamuje? Odchodzenie od prezesa jest jak ospa wietrzna, każdy musi przez to przejść?

Wie pan, w latach dziewięćdziesiątych mieliśmy bardzo wiele partii prawicowych, które próbowały się połączyć - z różnym skutkiem. Dzisiaj mamy 3 czy 4 ugrupowania w ogóle na całej scenie politycznej i pewnie nie wszyscy mieszczą się w takich dużych formacjach. Poza tym często w grę wchodzą ambicje, czasem różnice programowe, zapewne każde tego rodzaju rozstanie ma inny powód.

A jaki był powód rozstania Kurskiego i Ziobry z prezesem?

Trzeba ich o to pytać.

A pan jak to ocenia, rozmawiając z nimi w Brukseli?

Gości pan bardzo często Jacka Kurskiego. Może go pan o to zapytać.

Jego o to pytam, ale teraz pytam Adama Bielana.

Nie wiem. Nie chcę się wypowiadać na temat intencji innych kolegów.

Bo musi pan być ostrożny zbliżając się znowu do PiS-u?

Byłoby to nieeleganckie. Mają prawo sami się na ten temat wypowiadać.

A rozmawia pan czasami z Jarosławem Kaczyńskim?

Nie rozmawiałem od dłuższego czasu z Jarosławem Kaczyńskim. Jarosław Kaczyński nie pracuje w Parlamencie Europejskim, tylko w polskim Sejmie, a ja - z racji pełnionych obowiązków - bywam w nim rzadko.

I nie marzy się panu taka rozmowa i powrót?

Proszę o poważne pytania.

To nie jest poważne pytanie? O przyszłość polityczną Adama Bielana.

Pyta mnie pan o jakieś emocje, uczucia. Wolałbym rozmawiać o polityce.

A pan nie ma uczuć...

Mam uczucia, ale wolałbym rozmawiać o polityce.

Również polityczne...

Również polityczne.

I dlatego pytam o stosunek do Jarosława Kaczyńskiego.

Myślę, że Jarosław Kaczyński z całą pewnością jest osobą, która wywarła bardzo duży wpływ na polską prawicę po 1990 roku.

Na pańskie życie takoż.

Na moje życie również.

I chciałby pan kontynuować je blisko Jarosława Kaczyńskiego.

Proszę o poważne pytania dotyczące polityki.

Dokładać te 6 miliardów do 194 europejskich?

Nie, to jest decyzja bardzo kontrowersyjna. Nie wiem, w jakim trybie polski rząd i Narodowy bank Polski ją podejmą, ale przypomnę, że na przykład Czechy - znamy wypowiedź premiera Czech - nie są już tak skore do udzielania pożyczek państwom znacznie bogatszym.

Można potraktować to jako inwestycję - jeśli uratujemy Europę, Europa odpłaci nam się w funduszach spójności.

Myślę, że nasze fundusze będą w tej sprawie bez znaczenia. Sądzę, że znacznie bogatsze kraje eurozony, jak Niemcy czy Francja, są w stanie ponieść ten ciężar. Nie rozumiem powodu, dla którego mielibyśmy płacić za nie swoje błędy.

Uda się zgromadzić te pieniądze?

Sądzę, że tak.

Nie będzie tak, że wszyscy umyją ręce i powiedzą: "bez nas"?

Myślę, że w tej chwili upadek strefy euro nie jest w interesie ani Niemiec, ani Francji. Gospodarka niemiecka - największego eksportera w ramach Unii Europejskiej - jest zainteresowana podtrzymaniem wspólnej waluty przynajmniej tak długo, jak będzie się to opłacało, a dotąd się opłaca, więc sądzę, że te środki zostaną zgromadzone.