Pod moim felietonem sprzed dwóch tygodni padło parę pytań o zaproszenia na ślub. Pani Ania poruszyła między innymi temat pisania rymowanek, w których sugerujemy, by zamiast kwiatów przynieść wino i kogo wpierw wymienić w zaproszeniu: mężczyznę czy kobietę. Pomyślałem, że to dobry powód, by napisać kilka zdań na temat zaproszeń w ogóle.

Z czego składa się zaproszenie?

W każdym zaproszeniu koniecznie muszą znaleźć się takie informacje: kto zaprasza, kogo zaprasza (czy z osobą towarzyszącą?), na jaki typ przyjęcia, z jakiej okazji oraz gdzie i kiedy. Nie powinniśmy również zapomnieć o odnotowaniu uwagi na temat stroju i ew. prośbie o potwierdzenie przybycia.

Tekst formalnego zaproszenia mógłby wyglądać tak:

Prezes

Jan Kowalski z Małżonką

zaprasza

Pana Zbigniewa Nowaka z osobą towarzyszącą

na uroczystą kolację

z okazji jubileuszu 10-lecia powstania Firmy ABC

25 kwietnia 2014 roku o godzinie 20.00.

W prawym dolnym rogu znajdzie się nazwa restauracji i adres, pod który mają przybyć goście, a po lewej stronie - informacja na temat stroju (np. smoking, formal attire, długa suknia) oraz ewentualna prośba o potwierdzenie (adres lub numer telefonu podpowie, jak możemy się skontaktować z organizatorami). R.S.V.P. - jeżeli znajdziemy taki skrót na zaproszeniu, to należy niezwłocznie po jego otrzymaniu oddzwonić lub napisać do organizatorów i potwierdzić lub nie swoje przybycie. Proszę tego absolutnie nie zaniedbywać, bo później sprawia to ogromne problemy w organizacji jakiegokolwiek przyjęcia.

Julian Tuwim, odpowiadając kiedyś na zaproszenie, posłużył się wymyślonym przez siebie akronimem D.U.P.A.: “Dziękuję uprzejmie, przybędę akuratnie". Ale to potraktujmy z przymrużeniem oka, a nie jako wzór do naśladowania.

Zaproszenie na ślub

Dawniej na ślub i wesele zapraszali rodzice panny młodej i pana młodego. Na zaproszeniu w prawym górnym rogu widniało imię i nazwisko rodziców panny młodej, po lewej stronie - pana młodego. Parę wersów niżej formuła: “Mamy zaszczyt zaprosić Państwa na ślub naszych dzieci [...]" Katarzyny i Jana. A dalej już zwyczajnie “który odbędzie się 25 maja 2014 roku o godzinie 15.00 w". Obok miejscowości można podać nazwę kościoła. Jeśli kogoś zapraszamy również na przyjęcie weselne wspominamy o tym dalej: “Przyjęcie weselne odbędzie się w..." lub “Po ceremonii zaślubin zapraszamy na przyjęcie weselne, które odbędzie się..." Następnie nazwa i adres restauracji lub domu weselnego.

Współcześnie w zaproszeniu ślubnym bardzo często nie wyróżnia się już w taki sposób rodziców, najwyżej pisze się: “Janina Kowalska i Zbigniew Nowak wraz z Rodzicami zapraszają na uroczystość zawarcia Sakramentu Małżeństwa [...]". Zdarza się, że w ogóle ich się nie wymienia. W dawnych podręcznikach do savoir-vivre’u nie było o takim rozwiązaniu w ogóle mowy. Wynika to w dużej mierze z tego, że obecnie nowożeńcy sami organizują swój ślub i wesele. Wydaje się jednak, że jeśli rodzice jakkolwiek zaangażowali się w przygotowania do uroczystości, warto ich w ten sposób wyróżnić.

Jeżeli piszemy do pary małżeńskiej, takie formuły, jak te wymienione wyżej będą w pełni zrozumiałe. Jeśli jednak kierujemy zaproszenie do osób samotnych lub małżeństw z dziećmi, warto podkreślić, że zaproszenie dotyczy również osoby towarzyszącej (zresztą, na wesela zaprasza się zawsze pary) oraz dzieci. Tak więc:

Mamy zaszczyt zaprosić

Pana Jana Kowalskiego z osobą towarzyszącą

lub

Krystynę i Zbigniewa Nowaków z dziećmi

Jeżeli zapraszamy parę możemy wymienić najpierw imię pani, a potem pana. Feministki i feminiści mogą wymienić imiona wg kolejności alfabetycznej. Jeżeli zapraszamy znajomą parę, z której tylko jedna osoba jest naszym przyjacielem lub starym znajomym, to użyjmy formuły: “Jana Kowalskiego z osobą towarzyszącą". Co w sytuacji, gdy para rozstałaby się w czasie przed naszym weselem? Byliby skazani przyjść razem, bo tak zawyrokowaliśmy w zaproszeniu?

Współczesność nastręcza nam pewnych kłopotów. Co zrobić, jeśli para naszych znajomych z sobą mieszka od pięciu lat, traktujemy ich jak “stare, dobre małżeństwo", chociaż nie zawarli z sobą formalnego związku? Czy dalej traktować ich jak parę i zapraszać zawsze według reguły “ktoś nam bliższy i osoba towarzysząca", czy na tych samych zasadach, co małżeństwo? Co z parami zaprzyjaźnionych gejów i lesbijek? Czy wtłaczać ich w stereotypowe ramy, żeby nam się liczba mężczyzn i kobiet zgadzała przy stole czy uszanować ich życiowe wybory? To musimy pozostawić naszej wrażliwości i taktowi.

Zaproszenie powinno się wydrukować na pięknym, białym papierze. Nie powinno zawierać żadnych ozdób ani szlaczków. To zwyczajnie nieeleganckie. Lepiej też nie silić się na wydumaną oryginalność, nie stylizować języka i nie pisać archaiczną polszczyzną.

I w końcu wierszyki... Pytanie pani Ani zaciekawiło mnie na tyle, że przeszukałem kilkanaście podręczników. Bezskutecznie, nie znalazłem satysfakcjonującej odpowiedzi. Osobiście zrezygnowałbym z ich umieszczania na ślubnym zaproszeniu. Po pierwsze umniejszają jego randze i sprawiają, że zaproszenie traci na elegancji. Po wtóre, taka prośba to założenie, że coś nam się należy. Z kwiatami jest problem, więc lepiej to zamienić na coś wygodniejszego czy bardziej praktycznego: na wino lub losy na loterię. Góra kwiatów to rzeczywiście kłopot po ślubie. Moim zdaniem lepiej zamienić je jednak na zbiórkę pieniędzy lub przyborów szkolnych na cel charytatywny. Odpowiednie zdanie zamieśćmy wtedy na końcu zaproszenia (zdanie, nie wiersz).

Zaproszenia piszemy w trzeciej osobie i ich nie podpisujemy. Nie oznaczamy też zaproszenia - na wzór listu - miejscem i datą powstania.

Wojciech S. Wocław - popularyzator wiedzy z zakresu savoir-vivre'u i etykiety w biznesie, konferansjer (występował m.in. w Sydney Opera House), pisarz.