Myślałem, że limit zachowań, którymi mogą mnie zaskoczyć współpasażerowie już dawno się wyczerpał. Nic z tego! Jakiś czas temu wieczorem wsiadłem do pociągu do Warszawy. Ekspres „premium“, jak zapowiedział pan z głośnika, kusił schludnymi wnętrzami, wygodnymi fotelami i miłą obsługą. „Lepszy świat“ - pomyślałem. Szczególnie w porównaniu do pociągów, którymi podróżowałem w studenckich czasach między Krakowem a Katowicami… Tylko zachowanie mojej współpasażerki… bardzo przeciętne. „Słabe“, jak mówi młodzież.

Otworzyłem książkę i zacząłem czytać. Pierwsza, druga, trzecia strona i coś tu nie gra. Nerwowo pociągam nosem. Zapach znajomy, ale... Nie, nie uwierzę... Wychylam się nieco, zaglądam przez szparę, ale widzę tylko plecy pani. Wracam do czytania. Zapach coraz ostrzejszy. Wstaję więc i oczom nie wierzę. Pani maluje paznokcie!

Wagon, w którym siedziałem był wprawdzie długi i otwarty, ale... na miły Bóg! Czy nie ma pani wrażenia, że komuś ten zapach może przeszkadzać? - zapytałem trzymając komputer i książkę pod pachą i usiadłem parę miejsc dalej.

Naprawdę nie trzeba być filozofem ani specjalistą od savoir-vivre’u, ani też nie trzeba przeczytać w życiu kilkudziesięciu poradników do etykiety, żeby wiedzieć, że absolutnym fundamentem dobrych manier jest empatia. Jestem przekonany, że zapach płynnego lakieru, podobny do rozpuszczalnika, nie jest przyjemny nawet dla pań, które nad taką buteleczką pochylają się z reguły przynajmniej raz w tygodniu. Co dopiero dla wszystkich innych.

Cała rzecz działa się w wagonie ciszy. Byłem przekonany, że skoro ktoś wybiera miejsce w tak szczególnej części pociągu, to musi być uwrażliwiony na niemiłe zewnętrzne bodźce. Nie tylko na hałasy, rozmowy, dźwięki telefonów, muzykę itd. Cóż, prawda okazała się inna.

Przypomnijmy więc, że dobrze wychowany pasażer, ba!, empatyczny pasażer:

- ustąpi miejsca podczas wchodzenia do pociągu starszemu lub, jeśli jest mężczyzną, kobiecie. Jednej osobie. Idzie tu o symbol, nie o dosłowność.

- pomoże włożyć torbę lub walizkę na półkę słabszemu, niższemu, starszemu, kobiecie. Tu z kolei mile widziana jest pomoc dosłowna, nie symboliczna.

- próbuje zachować ciszę, nawet jeśli nie wykupił miejscówki w "wagonie ciszy“. Z reguły nie chce bowiem narzucać się innym. Jeśli musi odebrać ważny telefon, stara się wyjść z przedziału. Jeśli słucha muzyki, to o takim stopniu natężenia głośności, który uniemożliwia współpasażerom dokładne rozumienie słów piosenek... 

- nie wykonuje zabiegów higienicznych w obecności innych. Nie obcina paznokci, nie używa pilnika, nie robi makijażu, nie czesze włosów. Nie maluje paznokci. Własną higieną najlepiej zająć się w łazience, przy czym, uwaga!, zajmowanie toalety w pociągu na dłużej niż przewidują to podstawowe potrzeby raczej nie dowodzi tego, że jesteśmy w stanie pomyśleć o innych...

- nie rozbiera butów i nie kładzie nóg na fotelu naprzeciwko. Nie kładzie się też w poprzek na fotelach z nogami wyciągniętymi przez połowę korytarza (to inna pocztówka z wtorkowej podróży). Jasne, w pociągu można spędzać podróż na leżąco. W tym celu należy jednak wykupić sobie miejsce w specjalnym wagonie. W pozostałych nie przewiduje tego ani przewoźnik, ani współpasażerowie.

- sięga wyłącznie po takie posiłki, które nie wydzielają intensywnego zapachy. Jajka, śledzie, potrawy z cebulą, kiełbasy lepiej zostawić na inne okoliczności.

- jest uprzejmy wobec współpasażerów. Na ich przewinienia reaguje z pobłażliwością i uśmiechem, ale kiedy ci przekraczają granice grzecznie i taktownie komunikuje swoje potrzeby.

- siada na swoim miejscu. Jeśli pociąg ruszy i po paru minutach okaże się, że inne, bardziej atrakcyjne miejsce jest wolne - może z niego skorzystać. Jeśli chwilę później pojawi się jednak jego prawowity "właściciel“ - ustępuje z uśmiechem i uprzejmym "proszę wybaczyć“.

- odnosi się z szacunkiem i uśmiechem do personelu, do serwisu sprzątającego, do pracowników WARS-a i kontrolerów. Wszyscy wiemy, ile niewdzięcznych stereotypów narosło wobec tego ostatniego zawodu.

- z godnością znosi trudy i znoje podróżowania, szczególnie tego na długie dystanse, późną porą czy w gorące dni.

Czy Państwo coś jeszcze dodaliby do tej listy? Jakie zachowania współpasażerów w pociągu zszokowały Państwa najbardziej w historii dotychczasowych podróży?