Dostałem ostatnio maila z pytaniem o to, czy istnieją jakieś żelazne zasady wręczania biżuterii na prezent. Czy w dobrym tonie jest wręczenie takiego prezentu w pudełku z logotypem sprzedawcy i czy należy usunąć metkę? - dopytywał autor wiadomości. 

Epatowanie jakimikolwiek logotypami nie jest w dobrym tonie. Dotyczy to w tej samej mierze ubrań, co prezentów. Jakiś czas temu byłem na przyjęciu urodzinowym. Zauważyłem, że trójka gości (jakby się umówili!) wręczyła jubilatowi upominki w torbach z logotypem producenta wyposażenia domu. Firma jest znana i kojarzy się z luksusem, czemu wyraz dawały również wykonane z porządnego kartonu torby z uchwytem z grubego sznurka. Nie da się ukryć - wyglądały ładnie. Po pierwsze, w swojej funkcji i przeznaczeniu nie różniły się jednak niczym od plastykowej zrywki z osiedlowego sklepiku, przecież torebki dodawanej do zakupów. Czy pomyślałby ktoś, żeby wręczać prezent w foliowym worku z wizerunkiem płaza lub owada? Po drugie, zdaje się, że nie tylko jubilatowi, ale i zebranym torba miała wyraźnie powiedzieć, skąd to prezent i za ile (towarzystwo raczej w tymże sklepie bywa, więc szybko się miało zorientować).

Jeśli wręczamy komuś pierścionek lub naszyjnik, to lepiej w uniwersalnym pudełku, na którym nie ma wielkiego logotypu jednej czy drugiej marki. Prezent jest od Janka, Kazika, Martyny, cioci Jadzi, wujostwa, rodziców i tak dalej, a nie od... i tu każdy dopowie sobie sam. Warto mieć odwagę zastępowania marki własnym imieniem i nazwiskiem. Mężczyzna, który wręcza ukochanej naszyjnik wybiera właśnie ten, bo jego zdaniem w nim kobieta będzie wyglądać najpiękniej, a nie dlatego, że widział go w witrynie konkretnego sklepu.

Wręczanie prezentu z do połowy uciętą metką ma jakoby sugerować, że biżuteria jest nowa i nienoszona, a nie na przykład z lombardu. Cóż, jeśli mężczyzna nie poprzedza wręczenia zaręczynowego pierścionka opowieścią o tym, że to rodzinny klejnot, który należał do babki, a odtąd do jego wybranki serca, to raczej powinniśmy zakładać, że przedmiot jest nowy. A cała opowieść o tym, że "nie będzie można oddać naszyjnika, jeśli nie będzie się podobać“ przypomina zakładanie, że za cokolwiek byśmy się w życiu nie zabrali, na pewno i tak nie wyjdzie. Z tych powodów metkę najlepiej odciąć.

Proszę pamiętać, że wręczanie biżuterii ma pewne "obciążenia". To po pierwsze prezent, który nie jest tani. Dla wielu osób z tego powodu może być zbyt zobowiązujący. Z tego powodu często i słusznie wybiera się go na wyjątkowe okazje. Kobieta obdarowana przez mężczyznę biżuterią może pomyśleć, że za takim prezentem kryje się coś więcej. Taki prezent zdaje się mówić "moja droga" albo nawet "moja najdroższa". Nie zawsze tak jest, o czym wszyscy wiemy, ale decydując się na wręczenie biżuterii na prezent warto i o tych aspektach pomyśleć.

APA