Jestem przekonany, że z własnej woli nikt z nas do szpitala chodzić by nie chciał. Zdarza się jednak, że trafiamy tam w jednej z dwóch ról: odwiedzającego lub pacjenta. Obie do łatwych nie należą i to być może z tego powodu większość podręczników do savoir-vivre’u poświęca ich omówieniu wiele miejsca. Przypomnijmy dziś parę zasad, o których warto pamiętać.

W odwiedzinach

Odwiedzanie bliskich i przyjaciół w szpitalu to gest szlachetny i miły, ale tylko pod warunkiem, że chorzy się na to godzą. Są bowiem wśród nas i tacy, którzy nie chcą być oglądani w złym stanie. Trzeba ich wolę uszanować. W pozostałych przypadkach, zanim wybierzemy się do szpitala, koniecznie powinniśmy sprawdzić godziny odwiedzin i bezwzględnie ich przestrzegać. W przeciwnym razie moglibyśmy zakłócić na przykład porę wizyt lekarskich.

Dobrze przemyślmy kwestię podarunków. Kwiaty, choć to najbardziej uniwersalny prezent, na upominek dla chorego w szpitalu raczej się nie nadają. Ich intensywny zapach może przeszkadzać pacjentom. Co więcej, trudno na małym szpitalnym stoliczku wygospodarować miejsce na wazon. Nie zawsze dobrym wyborem jest też zakup soków owocowych czy czekoladek lub przygotowanie obiadu. Chorzy w szpitalu często muszę przestrzegać specjalnej diety. W tej sytuacji widok ulubionych smakołyków najwyżej sprawiłby im przykrość...

Na prezent nadają się na pewno gazety i magazyny, książki, ulubiona muzyka (przyniesiona na odtwarzaczu mp3 lub na płycie, jeżeli chory posiada odpowiedni odtwarzacz) lub film. Niewątpliwie jednak najlepszym upominkiem jest nasz entuzjazm i uśmiech, byle pozbawiony przesady. Bądźmy do dyspozycji chorego, wysłuchajmy jego opowieści, ale nie wypytujmy go o chorobę. Jeżeli nie porusza tego tematu, to sami go również nie wywołujmy.

W rozmowie z chorym nie trywializujmy jego problemu. Nie puentujmy rozmów hasłami typu: “do wesela się zagoi". Nietaktem jest również wartościowanie czyichś przypadłości, mówienie w stylu: “nie masz się o co martwić, Kowalski to dopiero ma problem". Dla pacjenta choroba to zazwyczaj sprawa najwyższej wagi i tak ją również potraktujmy.

Zrezygnujmy z jakichkolwiek ocen. Nie podważajmy w rozmowie z chorym kompetencji lekarza czy szpitalnego personelu. Dla pacjenta te osoby są gwarancją powrotu do zdrowia czy chociażby niesienia ulgi w cierpieniu. Osłabianie ich autorytetu tak naprawdę pozbawia nadziei chorych. Nie komentujmy też zachowania innych pacjentów czy warunków panujących na szpitalnej sali. My za chwilę stamtąd wyjdziemy, a nasz odwiedzany zostanie, jeszcze bardziej przygnębiony.

Jeżeli chcemy zapytać lekarza o stan zdrowia chorego, to powinniśmy się umówić na wizytę w jego gabinecie. Lepiej zrezygnować z zaczepiania personelu na korytarzu. Zarówno doktorzy, jak i pielęgniarki są w pracy i wypełniają swoje obowiązki. Zabieranie im czasu ma bezpośrednie przełożenie na komfort, a nawet bezpieczeństwo innych pacjentów. Bezwzględnie też podporządkujmy się ich poleceniom. Jeżeli proszą, by na przykład opuścić salę chorego, to zróbmy to bez wahania, nawet jeżeli jesteśmy tam w przepisowym czasie.

Pamiętajmy, że oprócz osoby, którą odwiedzamy w szpitalnej sali znajdują się jeszcze inni pacjenci. Jesteśmy dla nich zupełnie obcy, a mimo to stajemy się świadkami ich choroby, która z reguły należy do sfery naszej prywatności. Opuszczajmy salę za każdym razem, gdy nasza obecność mogłaby narazić innych na uszczerbek intymności. Myślę tu na przykład o załatwianiu się w pozycji leżącej, przebieraniu czy badaniu, które wymaga zdjęcia bielizny.

Często w szpitalach przebywają osoby samotne, które nie mają rodziny. Do takich ludzi nikt nie przychodzi w odwiedziny. Jeżeli sami bywamy u naszych chorych bliskich czy przyjaciół często i rozpoznajemy taką sytuację, to komuś samotnemu możemy czasem coś drobnego podarować. Warto też zapytać, czy możemy jakoś pomóc, na przykład coś kupić. Będzie to wyjątkowo miły gest.

Jako pacjenci

Kiedy jesteśmy chorzy często wydaje nam się, że znaleźliśmy się w najgorszym położeniu ze wszystkich ludzi na świecie. Ponoć, panowie, ta przypadłość dotyka szczególnie nas, mężczyzn... Cóż, prawda jest jednak inna. Należy więc pamiętać, że oprócz nas w szpitalu znajduje się jeszcze wiele innych osób, które pragną mieć taki sam dostęp do lekarza i pielęgniarki oraz tak samo dobrą opiekę. To być może najtrudniejsza próba dla każdego pacjenta, ale i najważniejsza umiejętność w tej sytuacji.

Na szpitalnej sali zazwyczaj przebywamy w towarzystwie kilku osób. Na tych współlokatorów nie prowadzi się castingu, ale trafia się na nich zupełnie przypadkowo. O czym warto pamiętać? Przede wszystkim o zachowaniu dyskrecji i szanowaniu czyjejś prywatności. Nie rozmawiajmy też o chorobach, nie dopytujmy uparcie, co komu dolega i dlaczego się znalazł w szpitalu. Jeżeli już dyskusje z kimś prowadzimy, to pamiętajmy, by je w odpowiednim momencie przerwać (gdy inni chcą się zdrzemnąć lub wieczorem położyć spać).

Weźmy pod uwagę, że nie wszyscy mogą chcieć oglądać telewizję przez 14 godzin. Ograniczmy się więc do 2 lub 3, a dodatkowo zapytajmy innych pacjentów o ich preferencje. Lepiej w tej sytuacji korzystać z odtwarzacza mp3 lub laptopa. Dzięki słuchawkom nie będziemy nikomu przeszkadzać. W tym przypadku (dotyczy to również czytania) warto skończyć seans, gdy wszyscy kładą się spać. Światło dobiegające z ekranu czy lampki nocnej może przeszkadzać innym w zasypianiu.

Jako pacjenci zmuszeni jesteśmy dzielić sanitariaty z innymi. Nie zostawiajmy więc w toalecie swoich rzeczy, takich jak ręcznik czy szczoteczka do zębów. Można za to je trzymać w swojej szafce i za każdym razem nosić ze sobą. Dobrze też wyposażyć się w specjalne klapki, w których będziemy wchodzić do kabiny prysznicowej.

Nie zmuszajmy nikogo do wysłuchiwania naszych rozmów telefonicznych. Jeżeli telefon potrwa długo, to znajdźmy sobie miejsce poza salą. Każdy z nas ma inne preferencje co do temperatury, jaka powinna panować w pomieszczeniu. Pamiętajmy jednak, że okno należy otworzyć również z powodów higienicznych. Jeżeli komuś jest zimno, to powinien się przykryć.

Szanujmy personel medyczny: lekarzy, pielęgniarki, salowe. Wszystkich, którzy przy nas pracują. Jeżeli chcemy porozmawiać z lekarzem, to zapytajmy go o taką możliwość. Najpewniej zaprosi nas do gabinetu. Nie podważajmy jego metod leczenia. Nie wzywajmy pielęgniarki do naszego łóżka z byle powodów. Pamiętajmy, by podziękować każdemu, kto dla nas coś robi, nawet jeżeli należy to do jego obowiązków. To magiczne słowo i uśmiech prędzej zjednają nam sympatię niż podarunki.

Ewa Sawicka, autorka książki “Savoir-vivre. Podręcznik dobrych manier" zwraca uwagę na jeszcze jedno. Radzi, by zachować dyskrecję w odniesieniu do własnych praktyk religijnych. Jeżeli więc się modlimy, to w taki sposób, by nie miało to charakteru manifestacji. Lepiej też nie robić na stoliczku przy łóżku ołtarzyka, pełnego świętych obrazków i figurek.

O czym jeszcze powinniśmy pamiętać jako pacjenci i jako odwiedzający? Koniecznie proszę też napisać, jakie zachowania w szpitalu wywarły na Państwu dobre wrażenie, jakie z nich są cenne i godne naśladowania.