Niektóre błędy przy stole to wynik złych nawyków, które wynosi się jeszcze z dzieciństwa. Dziś więc przyjrzymy się gafom związanym z posługiwaniem się sztućcami. Mam nadzieję, że dzięki temu uda się uniknąć niejednej wpadki w przyszłości.

Niektóre błędy przy stole to wynik złych nawyków, które wynosi się jeszcze z dzieciństwa. Dziś więc przyjrzymy się gafom związanym z posługiwaniem się sztućcami. Mam nadzieję, że dzięki temu uda się uniknąć niejednej wpadki w przyszłości.
Zdj. ilustracyjne / McPHOTO DPA /PAP

Pamiętajmy po pierwsze o odpowiedniej postawie. Przy stole należy siedzieć prosto. Po to mamy sztućce, żeby przenosić nimi jedzenie do ust. Nie trzeba się zanadto pochylać nad talerzem. Zawieszenie głowy 10 cm nad potrawą i wachlowanie łyżką czy widelcem niczym wiosłem zostawmy bajkowym głodomorom. Plecy proste, łokcie przy ciele i przedramiona w roli dźwigni to ideał, który możemy naśladować.


W przypadku potraw zjadanych nożem i widelcem, to właśnie trzymany w lewej ręce widelec będzie główny aktorem. Widelcem przenosimy do ust odkrojony kawałek mięsa, widelcem nabieramy odrobinę ziemniaków czy sałatki. Noża dodatkowo możemy użyć jako pewnej blokady, jak przeszkody, która uniemożliwi groszkowi z marchewką ucieczkę po talerzu. Nie do końca eleganckie jest jednak trzymanie widelca nieruchomo na talerzu i używanie noża w roli spychacza, który wszystko po kolei na ten widelec zsuwa. Takie szuranie nożem po talerzu grozi tym samym, co nerwowe mieszanie łyżeczką kawy czy herbaty: dodatkowymi efektami dźwiękowymi, dzwonieniem, którego w tej sytuacji wolelibyśmy uniknąć.


Niektórzy mają okropny zwyczaj ocierania noża o widelec. Najczęściej dzieje się tak podczas jedzenia potraw z sosami, kiedy do ostrza noża, siłą rzeczy, przyklejają się niewielkie fragmenty mięsa lub dodatków. Inni z kolei nabraną na widelec surówkę czy ziemniaki lubią sobie wyrównać z dwóch stron niczym murarz tynk na ścianie. Nic tego okropnego zwyczaju jednak nie usprawiedliwi, więc lepiej o nim zapomnieć. Na amen.


Dużą gafą jest jedzenie samym nożem. Niby ktoś oprócz noża trzyma w ręku jeszcze widelec, ale w pewnych przypadkach, zamiast widelcem, nabiera potrawę samym nożem i w ten sposób przenosi do ust. To już nie tylko nieeleganckie, ale i bardzo niebezpieczne. Podobnie jak oblizywanie noża na koniec jedzenia.


Nie moglibyśmy nie przypomnieć tutaj o największym klasyku, bohaterze rozdziału „Gafy przy stole“ w każdy poradniku do savoir-vivre’u. Mam na myśli opieranie sztućców o talerz i stół jednocześnie. To błąd. Jeśli przerywamy jedzenie, kładziemy sztućce na talerzu. Wiem, że to czasem kłopotliwe, kiedy w pierwszej fazie jedzenia znajdują się na nim jeszcze potrawy. Mimo to trzeba wygospodarować trochę przestrzeni, żeby sztućce się zmieściły. Oparty o talerz nóż może się łatwo ześliznąć i ubrudzić obrus. A tego byśmy nie chcieli.


Niektórzy podczas jedzenia opierają łokcie na stole w taki sposób, że pracują wyłącznie nadgarstki. Ma to mniej więcej taki sam sens, jak picie na leżąco. W tej pozycji o wiele łatwiej wpada się też w pułapkę gestykulacji nożem i widelcem. Bywa, że im bardziej emocjonalnie nasz rozmówca opowiada, tym gwałtowniej macha sztućcami. My tymczasem sztywniejemy w przerażeniu, nerwowo wyczekując chwili, gdy nóż powędruje gdzieś w przestrzeń. Wszyscy tymczasem przy jedzeniu wolelibyśmy się nie stresować…


I jeszcze jedno. W jakiej kolejności sięgać po sztućce, gdy zostanie podane kilka dań? Odpowiedź jest prosta: zawsze od zewnątrz do wewnątrz. Oznacza to, że sztućce do przystawki będą ułożone najbardziej na zewnątrz, zaś najbliższej talerza będą leżeć sztućce do dania głównego.


(mpw)