Najdroższa inwestycja samorządowa w Polsce, która nie zostanie ukończona na czas, zaskakujące zarobki leśników, przedświąteczna drożyzna. To niektóre tematy czwartkowych wydań dzienników. Na RMF24 publikujemy przegląd porannej prasy.

Najdroższa inwestycja samorządowa w Polsce - druga linia stołecznego metra - warta 6 mld zł, nie zostanie ukończona na czas - dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna". Chyba że władze Warszawy rzucą kiełbasę wyborczą i puszczą kolejkę. Bez stacji - komentuje gazeta.

Dziennik przypomina, że najpierw inwestycja miała się skończyć w październiku tego roku. Potem - po zalaniu w 2012 r. budowy stacji kolejki na Powiślu - dopisano aneks i datę zmieniono na przełom września i października 2014 r. Ale nie ruszono jeszcze nawet z pracami przy drążeniu tunelu pod Wisłostradą. Strach pęta wykonawców, bo teren jest podmokły - czytamy w dzienniku, który dodaje: Teraz władze Warszawy muszą podjąć decyzję: znów aneksować umowę i przesunąć termin zakończenia prac albo zgodzić się na uruchomienie metra bez stacji Powiśle.(...) Będzie można wtedy przed wyborami samorządowymi odtrąbić sukces: budowa drugiej nitki zakończona.

Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu.

Leśnik zarabia jak górnik

Najlepiej w Polsce płacą rafinerie, koksownie, firmy zajmujące się przetwarzaniem informacji i branża telekomunikacyjna - wynika z rankingu "Dziennika Gazety Prawnej". To akurat nie jest zbytnio zaskakujące - komentuje gazeta i dodaje, iż mocno zaskakuje za to pozycja niepozornego pracownika Lasów Państwowych. W ubiegłym roku wyprzedził on nawet górnika i znalazł się na drugim miejscu zestawienia z zarobkami na poziomie niemal 7 tys. zł brutto.(...) Ten rok będzie dla niego nieco słabszy. Lecz i tak leśnik utrzyma się w ścisłej czołówce - czytamy.

Lekarzom ani grosza

Po serii skandali korupcyjnych GlaxoSmithKline przestanie płacić lekarzom za wyjazdy na konferencje i promowanie leków. To pierwszy taki przypadek na świecie - pisze na pierwszej stronie "Gazeta Wyborcza".

Dziennik przytacza dane: W 2012 r. w Polsce Glaxo opłacił wyjazdy kilku tysięcy lekarzy na konferencje krajowe, a 200 na zagraniczne. W tym roku - udział już tylko 100 lekarzy w konferencjach krajowych i 17 za granicą. Po wprowadzeniu w USA obowiązku ujawniania wszelkich honorariów dla lekarzy mamy kolejny krok ku większej przejrzystości. Ma poprawić wizerunek firmy, ale jest to też efekt cięcia kosztów. Może promowanie leków w starym stylu już się nie opłaca - mówi dr Paulina Polak z Instytutu Socjologii UJ, autorka książki "Nowe formy korupcji".

Podnieśli ceny na Święta

W sklepach i na targowiskach jest drożej nawet o 40 procent - donosi "Fakt". Tabloid sprawdził, jak wzrosły ceny podstawowych produktów żywnościowych w ciągu kilku ostatnich tygodni.

Handlowcy dobrze wiedzą, że na wigilijnym stole nie może zabraknąć karpia, czy barszczu z uszkami, dlatego zdzierają z nas ostatnie grosze na potęgę. Kupując tylko po jednym opakowaniu produktu niezbędnego podczas wigilijnej kolacji, wydamy, bagatela, ponad 300 złotych! - czytamy w "Fakcie".

Dziennik przypomina, że jeszcze miesiąc temu mąka kosztowała 2,59 zł, teraz - 2,89 zł. Cukier z 2,89 zł skoczył na 3,29 zł. Za kilogram kapusty kiszonej zamiast 3,99 zł, przed świętami zapłacimy już o 2 złote więcej. Z kolei kupując karpia, musimy liczyć się z wydatkiem rzędu 14 złotych. jeszcze miesiąc temu, ta królewska ryba kosztowała 10 zł. 

Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu.

Służbową limuzyną po majtki z koronką

Agnieszka Pachciarz, która wkrótce straci stanowisko prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, korzysta do woli z przywilejów, jakie daje jej fotel szefowej instytucji - pisze także "Fakt", donosząc, że Pachciarz służbową limuzyną wybrała się na nocne zakupy w luksusowych sklepach.

Nie byłoby w tym nic dziwnego - w końcu była już po pracy - gdyby nie to, że do galerii zawiózł ją kierowca w służbowej limuzynie. Przez kolejne dwie godziny Pachciarz buszowała po sklepach w przedświątecznym szale. Pierwsze kroki skierowała do sklepu z bielizną. Tam przeszukiwała półki z koronkowymi majtkami i stanikami. Potem poszła szukać nowych modnych okularów. Sięgała po te najdroższe marki. W końcu na swoim stanowisku zarabia ok. 17 tys. zł, więc stać ją. W poniedziałek jeszcze nie przeczuwała, że dzień później minister Bartosz Arłukowicz (42 l.) obwieści jej, że to koniec - czytamy w gazecie.

(mal)