Bieganie z psem, zabawa z nim w parku lub zwykły spacer - takie antidotum na stres może tuż egzaminem bardzo przydać się maturzystom. Jak to działa? Na dwa dni przed rozpoczęciem maturalnego maratonu z fachowcem od dogoterapii rozmawiała reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka. Początek matur - już we wtorek. Każdego dnia na RMF24.pl będziemy publikować arkusze egzaminacyjne z rozwiązaniami!

Kojący wpływ na napięte nerwy maturzystów będzie miał już sam spacer z psem. Najlepiej, żeby był on spontaniczny - podpowiada Andrzej Niedzielski z fundacji "Ama Canem". Jeśli nie mamy psa, możemy pożyczyć go od sąsiada. Ktoś będzie szczęśliwy, że mu troszeczkę czasu zaoszczędzimy i za niego wyjdziemy na spacer - żartuje Niedzielski.

Ważne jest jednak, żeby pies był wesoły i kontaktowy. Najlepiej zabrać go do parku i pobawić się z nim. Weźmy piłeczkę, aport, który pies lubi, poruszajmy się. Przestaniemy myśleć o tym, co nas czeka, a zaczniemy myśleć o tym, jak pies fajnie aportuje i jak jest skupiony na nas. Zwierzę oderwie nas od tego, co dzieje się dookoła, dlatego że wymusi na nas pewną koncentrację - wyjaśnia Niedzielski. Już samo wyjście z domu na spacer z psem pozwala zapomnieć o kłębiących się w głowie myślach, bo musimy skupić się na tym, jak prowadzić psa na smyczy. Myślimy o tym, żeby się nie zaplątał w smycz, żeby nie wszedł pod nogi przechodniowi, martwimy się o niego, opiekujemy się nim i przestajemy myśleć o sobie, o problemach - dodaje.

Starajmy się włożyć w kontakt z psem jak najwięcej naturalności i na pewno nam to bardzo pomoże. Tak spędzonego czasu nigdy nie będzie za wiele, ale nawet półgodzinny pobyt z psem będzie kojący - zapewnia Niedzielski.

Z badań wynika, że po kontakcie z psami, zabawie z nimi aż o 30 procent wzrosła sprawność intelektualna studentów, którzy potem zdawali egzaminy. Może warto spróbować również przed maturą?