Skorumpowany szef drogowców, projekt ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy w operacjach na terenie Polski, kryzys uderzający w rosyjski przemysł kosmiczny - to niektóre tematy środowych wydań dzienników. W RMF24 przedstawiamy przegląd porannej prasy.

Papierowy konkordat

Instytut Spraw Publicznych alarmuje: konkordatu zawartego w 1993 roku z Watykanem nie przestrzega w pełni ani polskie państwo, ani Kościół - pisze "Gazeta Wyborcza". Skrajnym przykładem naruszenia zasady niezależności państwa przez hierarchię katolicką było publiczne wezwanie przez biskupa drohiczyńskiego Antoniego Dydycza do rozwiązania Sejmu. Więcej na ten temat w środowym wydaniu dziennika.

To brał w łapę drogowy urzędnik

"Fakt" ujawnia zapisy rozmów prezesów, którzy korumpowali szefa drogowców! Kupowali prezenty warte po kilkanaście tysięcy złotych, by podczas rozstrzygania przetargów Wojciech G. łaskawszym okiem patrzył na oferty ich firm. W domu zatrzymanego przez ABW byłego szefa warszawskiej dyrekcji od dróg znaleziono cenne przedmioty, w tym obraz Kossaka i złote pióro.

Poznańscy urzędnicy zdążyli zarobić na śmieciach

Nowe, wyższe stawki za wywóz śmieci wejdą w życie w Poznaniu za pół roku, ale po co tyle czekać. Urzędnicy już się obłowili - donosi "Fakt". Zarząd Związku Międzygminnego Gospodarki Odpadami Aglomeracji Poznańskiej pobiera wynagrodzenie za każde posiedzenie. Od kwietnia było ich 26. Niektórzy zdołali już zainkasować w ten sposób ponad 20 tysięcy złotych.

Kosmiczna klapa Rosji

Kryzys zżera dumę Rosji, jej przemysł kosmiczny. Z powodu przestarzałej technologii w ciągu ostatnich lat Moskwa powoli rezygnowała z najbardziej ambitnych programów kosmicznych - pisze na pierwszej stronie "Gazeta Polska Codziennie". W konsekwencji Rosja ma obecnie cztery razy mniej sprawnie działających satelitów niż USA - dodaje. Więcej w środowym dzienniku.

"Ustawa o bratniej pomocy"

Do marszałka Sejmu wpłynął projekt ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy w operacjach na terenie Polski - informuje także gazeta. Dotyczy to sytuacji, w których nasz kraj będzie potrzebował międzynarodowej pomocy w postaci interwencji odpowiednich służb, w wypadkach ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego, zapobiegania przestępczości, w trakcie zgromadzeń, imprez masowych, klęsk żywiołowych, katastrof. W teorii ustawa ma dopasować polskie przepisy do prawa unijnego. Dokument pełen jednak jest nieścisłych, dających szerokie pole do interpretacji zapisów - dodaje gazeta.  Najczarniejszy scenariusz przewiduje, że na wniosek Rady Ministrów mogą oni zostać w kraju nawet bezterminowo.