Trzynastki dla władzy, nowe fakty ws. śmierci zmarłych bliźniąt z Włocławka, kryzys na uczelniach. To niektóre tematy poniedziałkowych wydań dzienników. Na RMF24 publikujemy przegląd porannej prasy.

Zniknęło ostatnie badanie zmarłych bliźniąt

Już po śmierci bliźniąt z Włocławka ktoś usunął z pamięci aparatów USG kluczowe dla sprawy dowody - pisze poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" i dodaje, że na dyskach nie ma wyników badań z 16 i 17 stycznia.

Gdy 16 stycznia do włocławskiego szpitala wojewódzkiego została przyjęta Ewa Szydłowska, ordynator ginekologii spóźnił się na dyżur dwie godziny, bo pracował w swoim prywatnym szpitalu. Szydłowska była w 35. tygodniu ciąży bliźniaczej. Miała skoki ciśnienia. Cesarkę zaplanowano na drugi dzień - czytamy w dzienniku. Sprawę komentuje profesor ginekolog,
który analizuje dokumentację z Włocławka: Dziwne to czekanie. Trzeba było robić cesarkę od razu albo w nocy - mówi gazecie.

"Wyborcza" odtwarza wydarzenia we włocławskim szpitalu wojewódzkim: Gdy w nocy tętno dzieci zanika, Szydłowską bada lekarz z izby przyjęć. Ciężarna musi zjechać piętro niżej, choć na oddziale jest lepszy aparat USG i mógłby ją zbadać ordynator. Dlaczego się nie pojawił? Bo spał. Najprawdopodobniej w swoim gabinecie, choć śledczy sprawdzają też, czy nie pojechał do dom - czytamy.

Więcej w najnowszym wydaniu gazety.

Kryzys na uczelni

Dziennik pisze także o kryzysie uczelni. Ocaleją tylko najlepsze szkoły i wydziały na uniwersytetach - prorokuje gazeta i dodaje: Wszyscy chętni będą studiowali gratis.

Dziennik zastanawia się, czy takie właśnie są skutki niżu demograficznego.

Na razie sytuacja wygląda dramatycznie. Studenci rezygnują ze studiów płatnych - w porównaniu z ubiegłym rokiem zgłosiło się o 45 proc. mniej chętnych. 326 szkół niepublicznych obniża czesne, szuka studentów za granicą i... na Grouponie - czytamy.

Cwaniacy żerują na chorych

Fakt sprawdził, jak w tych samych przychodniach wygląda leczenie pacjentów w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia oraz tych, których stać na zapłacenie za wizytę, badania czy zabiegi.

Ci, którzy chcą leczyć się w ramach ubezpieczenia, muszą czekać w kolejkach, ale jeżeli chcą być przyjęci niemal od ręki - muszą zapłacić. Na konsultację u neurologa w Siedlcach trzeba czekać pół roku albo zapłacić. Wizytę u stomatologa w Iławie w ramach NFZ proponują pacjentom za trzy miesiące albo... następnego dnia, ale za gotówkę - czytamy w "Fakcie".

Dlatego zdesperowani i cierpiący ludzie wydają ostatnie pieniądze albo się zapożyczają, byle tylko ratować zdrowie. A minister Bartosz Arłukowicz (43 l.) śpi spokojnie. Zachował stołek - komentuje tabloid. Więcej na ten temat w poniedziałkowym "Fakcie".

Takie trzynastki weźmie władza

Politycy i biurokraci - nawet ci najbardziej nieudolni - znowu rozdają sobie trzynaste pensje na nasz koszt! - pisze najnowszy "Fakt".

Tabloid podaje przykład Michała Olszewskiego, wiceprezydenta Warszawy? Zasłużył się czymś szczególnym stolicy w zeszłym roku? A jakie to ma znaczenie. Jest w ekipie Hanny Gronkiewicz-Waltz (62 l.) i to wystarczy. Dostanie dodatkową pensję. I to jaką! 20 750zł! To zawrotna suma, której większość emerytów nie uciuła przez cały rok! - oburza się dziennik.

"Fakt" szacuje, że w sumie na takie ekstrawypłaty dla urzędników pójdzie w tym roku ponad 5 miliardów złotych.

(mal)