Dokładnie 7 lat temu, 10 listopada 2004, na warszawskiej giełdzie zadebiutowały akcje banku PKO BP. Wiele osób wciąż bardzo dobrze pamięta kilometrowe kolejki, które ustawiały się wtedy przed oddziałami banku. A losy tych akcji - niemal jak w soczewce - skupiają losy całej giełdy w ciągu tych ostatnich siedmiu zmiennych lat.

W 2004 roku polska gospodarka zaczynała się rozkręcać. I to było widać także na giełdzie. Akcje banku swoją rekordową cenę osiągnęły w lipcu 2007 roku, gdy także giełdowe indeksy biły rekord za rekordem. Tyle że jeszcze w tym samym roku amerykański kryzys finansowy zainfekował rynki finansowe na całym świecie. Nasza giełda dołek osiągnęła w lutym 2009 roku - wtedy też cena PKO BP zanotowała swoje minimum.

A teraz? Odrobiono część strat, ale rynek wciąż jest zmienny. O tym, jak duża panuje niepewność, świadczy chociażby decyzja Ministerstwa Skarbu Państwa, które w tym roku miało sprzedać kolejną część akcji banku, ale przełożyło sprzedaż na przyszły rok. Najwyraźniej liczy, że może wtedy dojdzie do uspokojenia nastrojów. Na razie w Polsce trwa dyskusja czy w obliczu kryzysu, polskie spółki-córki zagranicznych banków powinny zostać "udomowione". Opowiedział się za tym prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka.

Jednocześnie Belka podkreśla, że polskie banki są bezpieczne, a nasz system bankowy stabilny. Dodał, że w sytuacji, kiedy 70 proc. polskiego systemu bankowego jest zdominowane przez banki zagraniczne, głównie z Europy, nie sposób jednak nie interesować się kondycją tego sektora. Nasze banki są doskonale skapitalizowane i właściwie wolne od toksycznych aktywów, których europejską wersją (...) okazują się skarbowe papiery wartościowe różnych krajów strefy euro. Stąd uprawniona jest opinia, że nasz system bankowy jest silny i stabilny - powiedział Belka.

Ekonomiści są podzieleni w opiniach. Stara zasada mówi, że lepiej nie ulepszać czegoś, co dobrze działa, bo efekt może być odwrotny od zamierzonego - zauważa Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Banki to dość tradycyjne instytucje i nie wiadomo, jak mogą zareagować na takie pomysły, tym bardziej, że weszły na polski rynek na innych zasadach. To oczywiście może być zrobione "przyjaźnie" dla banków, ale też đ- znając nasze praktyki legislacyjne - może odbyć się inaczej. Reakcji banków nie sposób przewidzieć, do wycofania się z naszego rynku włącznie - dodaje Wyżnikiewicz.