Środowa prasa publikuje ciekawe informacje o wydajności polskich pracowników, zaskakujące narzekania sejmowego weterana i niepokojący raport o pokoleniu 3xS. Szczegóły w naszym przeglądzie!

Narzekania sejmowego weterana

"Fatalne warunki pracy, ciasnota i żadnego poszanowania" - tymi słowami, przytoczonymi przez środowy "Fakt" scharakteryzował pracę w parlamencie poseł PSL Stanisław Żelichowski. "Sprzątaczka jest lepiej postrzegana niż my" - grzmiał w rozmowie z niemieckim dziennikarzem. "Jesteśmy jedynym parlamentem, w którym są tak fatalne warunki pracy" - stwierdził przy innej okazji. 

"Fakt" poddaje w wątpliwość zasadność narzekań europosła i wylicza parlamentarne przywileje. "Darmowe bilety na samolot, pieniądze na wynajem mieszkania, pierwsza klasa w pociągach, nisko oprocentowane pożyczki, darmowe smartfony i tablety, pieniądze na prowadzenie biura, tankowanie na koszt podatników, zniżki w każdym sklepie" - wymienia.

Bez komputera jak bez ręki

"Dziennik Gazeta Prawna" przygląda się internetowym zwyczajom polskich nastolatków. Powołuje się przy tym na raport "Kompetencje cyfrowe młodzieży 2013". Lektura dokumentu nie napawa optymizmem. Wynika z niego, że polski nastolatek spędza przed komputerem średnio 2,5 godziny dziennie. Ten czas nie przekłada się jednak na kompetencje i aktywność w sieci. "Pokolenie 3xS, dzielące dzień na sen, szkołę i surfowanie, nie wyobraża sobie dnia bez sieciowej muzyki, filmów czy portali społecznościowych. Tylko jedna czwarta młodzieży korzysta z programów do edycji zdjęć. Co dziesiąty badany przyznaje, że zdarza mu się edytować muzykę i filmy. 15 proc. marzy się własny blog, ale już prowadzi go zaledwie 3 proc. przebadanych" - wylicza "DGP".

Wydajność rośnie, płace stoją

"Gazeta Wyborcza" pisze na pierwszej stronie o rekordowych osiągnięciach polskich pracowników, których wydajność wzrosła w zeszłym roku o 5,6 procent. Żaden z europejskich krajów nie może pochwalić się takim rezultatem. Polacy mają więc powody do dumy, ale żadnych wymiernych profitów. Wydajność rośnie, a płace stoją w miejscu - podsumowuje "GW".

(MN)