Pogoda w końcu zaczęła sprzyjać budowniczym autostrady A1 z Torunia za Włocławkiem. Po przerwie spowodowanej tęgimi mrozami, na wielki plac budowy wróciło ponad pół tysiąca pracowników. Budują i wykańczają głównie obiekty inżynierskie.

Inżynierowie i robotnicy ponownie pojawili się na wiaduktach, mostach, przepustach dla zwierząt i przejściach dla pieszych. Na prace ziemne wciąż jest jeszcze za zimno, musielibyśmy mieć już plusową temperaturę, ale na tych obiektach można już kontynuować budowę - mówi Tomasz Okoński z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Na placu budowy trzech odcinków autostrady A1 jest teraz dziesięć razy więcej ludzi, niż jeszcze dwa tygodnie temu, w czasie najsilniejszych mrozów. Wtedy przy zabezpieczeniu konstrukcji, pracach porządkowych i rusztowaniach pracowało ok. 60 osób.

Zawiesili kopułę "solniczki"

Dziś pełną parą idą prace m.in. przy budowie tzw. OUA, czyli Obwodu Utrzymania Autostrady w Pikutkowie pod Włocławkiem. Znajduje się tam jedna z największych w Europie "solniczek", czyli specjalnych zbiorników na sól drogową używaną podczas zimy. Konstrukcja ma ponad 20 metrów. Gdyby ją wypełnić tylko do poziomu 5 metrów to pomieści 7,5 tysiąca ton soli - mówi jeden z inżynierów. Elementy konstrukcji "solniczki" przyjechały m.in. z Wielkiej Brytanii. W poniedziałek robotnicy zatknęli na jej czubku kopułę. To niełatwe zadanie, kiedy wieje tak silny wiatr - mówili budowlańcy, próbując unieść dźwigiem ważący blisko półtorej tony czubek "solniczki".

Mogliby nie pracować

Jak zapewniła RMF FM obecna na placu budowy Ida Greszkiewicz z nadzoru budowy autostrady, prace idą zgodnie z planem. Tak naprawdę wykonawca do 15 marca ma przerwę zimową, więc moglibyśmy nawet nie prowadzić żadnych prac. Ale skoro możemy, to dlaczego nie - twierdzi.

Niewykluczone, że nowy odcinek A1 zostanie ukończony przed czasem tak, jak to miało miejsce w przypadku fragmentu z Grudziądza do Torunia. Na razie jednak ani wykonawca, ani nadzorca inwestycji nie chcą tego oficjalnie potwierdzić. Na pewno zachowamy termin 14 września, a czy uda się wcześniej? Wykonawcy robią wszystko, co w ich mocy - komentuje Greszkiewicz.