W kuluarach Parlamentu Europejskiego trwa zakulisowa układanka polityczna – donosi nasza brukselska korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginion. PO i PiS walczą o ważne funkcje i odpowiednią pozycję w swoich frakcjach.

W kuluarach mówi się np. o przeciągnięciu torysów i PiS do europejskiej chadecji, w której jest Platforma Obywatelska. Rozmówcy naszej dziennikarki zaangażowani w negocjacje twierdzą jednak, że jest jeszcze za wcześnie na taki alians. Jest za dużo wzajemnej nieufności - tłumaczy jeden z polityków.

Obecność PiS i PO w jednej frakcji Parlamentu Europejskiego uniemożliwiałaby wzajemne krytykowanie się przedstawicieli tych partii przed wyborami parlamentarnymi. Politycy w Brukseli nie wykluczają jednak tego typu przetasowań w czasie trwania pięcioletniej kadencji. Nigdy nie mówię nigdy - zastrzega jeden z polityków PiS.

Na razie walka dotyczy stanowisk wewnątrz frakcji. PiS będzie miało wiceszefa frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Mówi się o Ryszardzie Legutko. PO ma zgłosić do jutra kandydata na wiceszefa frakcji chadeckiej. Tu wymienia się Jana Olbrychta. Ponadto Polacy walczą także o szefostwo w trzech ważnych komisjach europarlamentu i stanowiska dla dwóch wiceprzewodniczących PE.