W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych od kilku dni jest dwóch sekretarzy stanu, chociaż ustawa o Radzie Ministrów wyraźnie mówi, że sekretarz stanu w resorcie może być tylko jeden. Omijanie prawa przez mnożenie stanowisk najwyższej rangi pozwala wiceministrom na łączenie stanowisk z zasiadaniem w Sejmie. To zjawisko dotyczy kilku ministerstw.

Przepisy są oczywiste: art. 37 pkt 1. ustawy o Radzie Ministrów stanowi, że "Minister wykonuje swoje zadania przy pomocy sekretarza i podsekretarzy stanu, gabinetu politycznego oraz dyrektora generalnego urzędu".

Zarówno ten, jak kolejne punkty przepisu wyraźnie wymieniają sekretarza w liczbie pojedynczej, a podsekretarzy - w mnogiej. W MSW jednak sekretarzy stanu, a więc pierwszych zastępców pani minister jest dwóch:

Od czwartku dodatkowym sekretarzem stanu jest w MSW dotychczasowy podsekretarz, Grzegorz Karpiński. Jego niespodziewany awans jest wynikiem zakazu łączenia funkcji urzędniczej w administracji, podsekretarza stanu, z pełnieniem mandatu posła. Art.103. Konstytucji pozwala posłom pełnić wyłącznie funkcje od sekretarzy stanu wzwyż:

Awans Grzegorza Karpińskiego związany jest z wynikiem II tury wyborów samorządowych, w których na prezydenta Włocławka wybrany został poseł PO Marek Wojtkowski, który w wyborach do Sejmu w 2011 zdobył w okręgu toruńskim 7352 głosy. Odchodząc z Sejmu Wojtkowski zwolni miejsce, na które wejdzie kolejny pod względem ilości zdobytych głosów na toruńskiej liście PO - właśnie Grzegorz Karpiński (6723 głosy). Jako podsekretarz stanu Grzegorz Karpiński nie mógłby zasiąść w Sejmie. Jako sekretarz - już będzie mógł, dlatego musiał awansować.

Praktyka nie tylko w MSW

Powołanie po dwóch sekretarzy stanu nie dotyczy tylko MSW. Podobnie jest w resortach infrastruktury i rozwoju oraz Ministerstwie Finansów. Stanowiska sekretarzy stanu zajmują w nich oczywiście osoby, będące jednocześnie posłami. Obchodząc przepis ustawy o Radzie Ministrów administracja stosuje w ich wypadku zabieg powoływania pełnomocnika rządu; poseł Zbigniew Rynasiewicz jest więc w MIR pełnomocnikiem rządu ds. zarządzania infrastrukturą drogową, a Izabela Leszczyna w Ministerstwie Finansów - "Pełnomocnikiem Rządu ds. Informacji i Edukacji Finansowej w Zakresie Budżetu, Finansów Publicznych i Instytucji Finansowych oraz Ochrony Finansów Publicznych".

Przy wykorzystaniu tego samego wybiegu Grzegorzowi Karpińskiemu powierzono w MSW funkcję pełnomocnika rządu ds. systemów informacyjnych; wizowego i Schengen. Jeśli to rzeczywiste uzasadnienie nagłego awansowania go do rangi sekretarza stanu, to jest ono dość słabe: z rozporządzenia w sprawie jego powołania wynika bowiem, że pełnomocnik wcale nie musi być sekretarzem - tę rolę Karpiński mógłby też pełnić jako podsekretarz:

Absolutnym rekordzistą jest jednak Ministerstwo Gospodarki, gdzie od dwóch tygodni urzęduje aż trzech sekretarzy stanu: wcześniej poza Tomaszem Tomczykiewiczem, sekretarzem stanu zwyczajnym, bezprzymiotnikowym, urzędował tam jeszcze Jerzy Pietrewicz - jako pełnomocnik ds. deregulacji gospodarczych, a od 18 listopada jest też trzeci sekretarz stanu - Wojciech Kowalczyk, pełnomocnik ds. Restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego.