Jeżeli zwabił Was ten tytuł - uprzedzam żadnych nowych podsłuchów nie instalowaliśmy. Żadnych nowych nagrań nie mamy, ale sprawdzamy, czy po ponad tygodniu masowej kampanii ta zbitka dwóch słów wystarczy, by wciągnąć do ekshibicjonistycznej zabawy w podsłuchane rozmowy ministrów, prezesów, biznesmenów.

To tak naprawdę oni,  a nie "reżyser bez twarzy" - jak mówił o upubliczniającym taśmy w Kontrwywiadzie RMF FM Michał Boni - piszą scenariusze dla Polski. Jaki odcinek przed nami? Kto w głównych rolach? Pytanie otwarte, ale dotychczasowe odcinki przynoszą wiele zaskakujących zmian akcji.

Ex-minister Rostowski z ofiary Marka Belki na taśmie starej - wchodzi w rolę atakującego na taśmie nowej. Danutę Hübner w nagraniu nazywa "starą komuszką". Gdy stenogram taśmy wychodzi na jaw w świetle jupiterów panią komisarz osobiście i publicznie przeprasza, zaznaczając - " Jest mi bardzo przykro". Nam również, że co innego słyszymy na taśmach, a co innego próbują nam mówić nagrani bohaterowie.

Gdy szef MSW prosi prezesa NBP, by pomógł w finansowaniu deficytu budżetowego - ten w zamian chce odwołania wspomnianego ministra Rostowskiego i nowelizacji ustawy o banku centralnym. Gdy taśmy wychodzą na jaw - słyszymy, że tu nie chodzi o deal, ale rozmowę dwóch osób zatroskanych różnymi przejawami życia w Polsce.

Szef MSZ-tu Radek Sikorski zatroskany jest sojuszem z USA do tego stopnia, że jeszcze długo przed wizytą Baracka Obamy na Placu Zamkowym widział go w kolorach powiedzmy ciemnych. Do tego jeszcze ta polska "murzyńskość", pardon - "négritude"…

Jeżeli "reżyser bez twarzy" nie zaproponuje Wam nowych taśm, polecam stare. Monty Python ze swoja poranną bajką, w której również nic nie było takie jak się wydawało…