Nikt nie stanął do przetargu na zimową obsługę blisko toru wodnego ze Szczecina do Świnoujścia. Urząd Morski w Szczecinie ponownie ogłosił przetarg. Akcja lodowa na odcinku o długości 100 kilometrów powinna się rozpocząć jeszcze w listopadzie i trwać do końca marca. Na oferentów urząd czekał do 27 października, ale się nie doczekał. Konieczny okazał się kolejny przetarg.

Według nieoficjalnych informacji jakie mamy od dotychczasowych wykonawców, po prostu nie zauważyli w porę, że ukazało się ogłoszenie o pierwszym przetargu – twierdzi Ewa Wieczorek, rzecznik Urzędu Morskiego w Szczecinie.

W drugim nieograniczonym przetargu, podobnie jak i w pierwszym jedynym kryterium wyboru jest cena za usługę. Kto zaproponuje najniższą ten wygrywa. W ubiegłym roku za lodołamanie od grudnia do lutego Urząd Morski zapłacił 319 tysięcy złotych.

Jeżeli także drugi przetarg zakończy się fiaskiem, wówczas Urząd Morski będzie mógł podjąć negocjacje z wykonawcami i wybrać jednego z tzw. wolnej ręki. Trzeba się jednak liczyć z tym, że wówczas akcja będzie kosztowała więcej lub zostanie przeprowadzona na mniejszą skalę.

Według prognoz, opracowanych na podstawie kilku poprzednich lat, praca na odcinku świnoujskim zajmie lodołamaczom 40 godzin, a na odcinku szczecińskim - 200 godzin.