Chorzy odsyłani z kwitkiem, rosnąca drożyzna, martwe dusze na uczelniach. To niektóre tematy wtorkowych wydań dzienników. Na RMF24 publikujemy przegląd porannej prasy.
"Na łupkowe złoża trafiono przypadkiem w okolicach Zielonej Góry. Dowierciła się do nich spółka Miedź Copper, związana z kanadyjską grupą kapitałową Lumina Capital" - donosi "Dziennik Gazeta Prawna". Dodaje, że spółka chciała dostać się złóż miedzi, by zbadać ich potencjał. "Nim jednak wiertło dotarło do pokładów surowca, na głębokości 1500 metrów trafiło w łupkową skałę bogato nasyconą ropą" - wyjaśnia dziennik. Więcej na ten temat we wtorkowym wydaniu.
Szkoły wyższe znalazły sposób na przetrwanie trudnych czasów! - pisze także dziennik i wyjaśnia, że uczelnie zawyżają liczbę studentów, z których otrzymują budżetową dotację - średnio 8 tys. zł na osobę. Na listy kształcących się mogło w ten sposób trafić nawet 30 tys. osób, które faktycznie nie uczestniczą w zajęciach - tłumaczy dziennik.
"Gazeta Wyborcza" rozpisuje się o akcji internautów, którzy zażądali wypędzenia Romów z małopolskiego Andrychowa. Pod wnioskiem, na stronie "Antyromski Ruch Andrychowski", która powstała na Facebooku, podpisało się 1,5 tysięcy osób. Strona szybko została jednak zamknięta po zgłoszeniach, że szerzy rasizm i nienawiść.
Wyborcza jednak tłumaczy, skąd wzięła się nagonka na Romów. "Wybuchła po wydarzeniach z 13 sierpnia. 16-letni Rom zaatakował w centrum Andrychowa ocztery lata młodszego chłopaka i próbował odebrać mu rower. Zanim interweniowali przechodnie, kilka razy uderzył 12-latka w twarz i kopnął w głowę. (...) Chłopak wylądował w szpitalu. Napastnik stanie przed sądem rodzinnym" - relacjonuje "Wyborcza".
Drożyzna będzie rosła - alarmuje "Fakt". Jak tłumaczy tabloid, wszystko przez podwyższoną stawkę podatku VAT, która będzie utrzymywana do 2016 roku. Życie będzie droższe średnio o 1000 złotych - szacuje gazeta i wymienia listę towarów i usług, których ceny idą w górę. Wśród nich czynsz za mieszkanie, rachunki za gaz i prąd, czy paliwo. Szczegóły we wtorkowym wydaniu.
"Nawet nie zaczęła się jeszcze jesień. A tu taki dramat! (...) Lecznice przestają przyjmować. Tak jak w poznańskim szpitalu im. Józefa Strusia, gdzie odwołuje się nawet zaplanowane operacje i zabiegi" - oburza się "Fakt" i podkreśla, że pacjenci, którzy czekali wiele miesięcy na planowany zabieg, mogą się mocno zdziwić, gdy nie zostaną przyjęci na oddział. "Szpitale muszą oszczędzać i przesuwają terminy zaplanowanych operacji. Tak jest w całej Polsce! NFZ obcina kontrakty, a pacjenci muszą czeka na pomoc miesiącami a nawet latami" - pisze tabloid.
"Rząd podkłada się Moskwie" - twierdzi "Gazeta Polska Codziennie" i oburza, że według Ministerstwa Edukacji Narodowej jednym z zasadniczych problemów Rosjan w Polsce jest brak w szkołach lekcji języka rosyjskiego jako języka mniejszości. "Wymuszanie nauczania tego języka na zasadzie obowiązku wynikającego z praw mniejszości jest oczywistym absurdem. W Polsce nie ma historycznej mniejszości rosyjskiej" - ocenia w rozmowie z gazetą prof. Andrzej Nowak, sowietolog z UJ. "Stanowisko MEN‑u jest o tyle zastanawiające, że Polskę zamieszkują większe grupy mniejszości narodowych. Wśród nich są m.in. Ukraińcy (ok. 38 tys.). Nie można też zapominać o ok. 60-tysięcznej grupie Wietnamczyków z kartami stałego pobytu. W ich sprawie resort edukacji milczy" - podkreśla dziennik.
"W pierwszym kwartale 2014 r. ruszy forsowany przez rząd Fundusz Mieszkań na Wynajem" - przypomina "Gazeta Polska Codziennie" i przypomina, że zgodnie z założeniami Fundusz ma inwestować w wykup mieszkań, które następnie będą wynajmowane wszystkim, którzy zgłoszą się do programu i wykażą zdolność do spłaty czynszu, z założenia niższego niż rynkowy. Docelowo fundusz miałby wykupić 20 tys. nieruchomości, wydając na ten cel 5 mld zł. Pieniądze będą pochodziły z prywatyzacji kluczowych polskich spółek, w tym Polskiej Grupy Energetycznej, PKO BP, PZU i Ciechu. Jak podkreśla "Codzienna" rząd zakłada, że taki program pobudzi branżę budowlaną w Polsce, ale zdaniem opozycji skorzystają jedynie deweloperzy, którzy niekoniecznie muszą przeznaczyć zysk na dalsze inwestycje mieszkaniowe.
