Dlaczego nie znamy oświadczeń majątkowych najważniejszych osób w państwie? Po co ochrona BOR ministrowi administracji i cyfryzacji? Oto tylko niektóre pytania, odpowiedzi na które szuka poranna prasa. Szczegóły w naszym przeglądzie.

Tysiące młodych prosza o pomoc

"600 tys. młodych ludzi zadzwoniło pod numer Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży odkąd uruchomiono go dokładnie pięć lat temu. 340 razy dzieci znalazły się w skrajnie niebezpiecznych sytuacjach - potrzebna była interwencja w realu" - pisze w środowym wydaniu "Gazeta Wyborcza".

"Dzieci często się wstydzą. Myślą, że prośba o pomoc to zły pomysł. I mówią nam: Byłoby mi łatwiej, gdyby pani mnie sama zaczepiła na korytarzu, ona mnie nie zaczepia, a to oznacza, że jej nie zależy, jest złym pedagogiem" - opowiada w rozmowie z dziennikiem Lucyna Kicińska, koordynatorka Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży 116 111 fundacji Dzieci Niczyje.

"Żeby ułatwić porozumienie między nastolatkiem a jego rodzicami, uczymy młodego człowieka z nimi rozmawiać. Staramy się stworzyć strategię takiej rozmowy. Najważniejsze to powiedzieć wszystko od razu, żeby nie było niedomówień i pola do nadinterpretacji" - tłumaczy.

Po co Boniemu ochrona?

Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu skarżą się na odchodzącego ze stanowiska Michała Boniego - ujawnia "Fakt". Minister dostał osobistą ochronę jeszcze w czasach, gdy pracował nad ustawą o grach losowych. Po zmianie stanowiska nie zrezygnował z tego przywileju. Co więcej, wymagał od funkcjonariuszy więcej niż powinien. Funkcjonariusze BOR długo i powoli musieli tłumaczyć Michałowi Boniemu, że do ich obowiązków nie należy robienie zakupów dla ochranianej osoby - pisze "Fakt". Przypomina, że ochroną Biura objęci są automatycznie tylko niektórzy członkowie rządu - premier, szef MSW, MSZ i MON.

Radny lepiej kontrolowany od prezydenta?

"Uwaga, absurd. Najważniejsze osoby w państwie nie muszą ujawniać oświadczeń majątkowych" - pisze na pierwszej stronie środowego wydania "Dziennik Gazeta Prawna". "Społeczna kontrola nad sprawującymi władzę skupia się na najniższych samorządowych szczeblach. Oświadczenia majątkowe nie tylko trzeba tam składać, lecz także je ujawniać. Na najwyższym szczeblu jest to jedynie kwestią dobrej woli" - tłumaczy. W przypadku niektórych osób sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana - oświadczenia stanowią tajemnicę prawnie chronioną. Tak jest choćby w przypadku prezydenta, szefa Najwyższej Izby Kontroli czy prokuratora generalnego.

(mn)