W dobie oszczędności samorządów Deszczno w Lubuskiem idzie pod prąd. Gmina, leżąca niedaleko Gorzowa Wielkopolskiego, powoła do życia straż gminną. Na początek liczyć będzie jednego pracownika. Na utworzenie stanowiska pracy pójdzie 500 tysięcy złotych. Każdy kolejny rok będzie wymagał kolejnych 200 tys. złotych.

To spora kwota, ale straż gminna ma jasno wytyczone zadania, które mogą przynieść dochody. Przede wszystkim strażnik będzie dbał o czystość w lasach. Mieszkańcy, którzy zostaną przyłapani na tym, że wywożą odpady, dostaną mandaty.

Funkcjonariusz będzie miał do dyspozycji fotoradar. Przez Deszczno przebiegają dwie drogi krajowe: z Gorzowa do Zielonej Góry i do Poznania. Już teraz na terenie gminy stoi kilka masztów na policyjne radary, w samym Deszcznie są dwa. Kierowcy jednak nic sobie z tego nie robią i często przekraczają prędkość. A to może przynieść miejscowości spory dochód. Sekretarz gminy Paweł Tymszan zapewnia jednak reportera RMF FM, że nie chodzi o zyski, a o bezpieczeństwo mieszkańców. Będzie bezpieczniej, a gmina przy okazji może zarobić - mówią mieszkańcy , którym pomysł utworzenia straży gminnej bardzo się spodobał.

Konkurs na strażnika gminnego zostanie ogłoszony lada dzień. Nowy strażnik, a wraz z nim nowy fotoradar mają zacząć pracę od 1 marca.