Faworyt kwietniowych wyborów prezydenckich we Francji, socjalista Francois Hollande, zapowiada zablokowanie podwyżek cen benzyny w kraju. Problem coraz droższego paliwa stał się jednym z głównych tematów jego kampanii wyborczej.

Hollande chce wprowadzić akcyzę, której wysokość będzie odwrotnie proporcjonalna do cen paliwa. Jak tłumaczy, mechanizm będzie prosty: kiedy ceny paliwa będą rosły, wysokość akcyzy będzie spadać. Kierowcy nie będą więc płacili więcej na stacjach benzynowych.

Podobne rozwiązanie zostało już we Francji wprowadzone w latach 2000 - 2002 przez lewicowy rząd premiera Lionela Jospina. Potem zostało zlikwidowane po interwencji Komisji Europejskiej. Unijni urzędnicy tłumaczyli, że rozwiązanie to było sprzeczne z zasadami konkurencji w państwach UE. Hollande zapowiada, że tym razem jednak, nie podporządkuje się Brukseli.

Za benzynę 95 trzeba zapłacić na niektórych stacjach w Paryżu 1,90 euro

Prezydent Nicolas Sarkozy wprowadził kontrole cen na stacjach benzynowych. Straszył, że jeżeli stwierdzone zostaną zbyt duże podwyżki cen detalicznych w porównaniu do hurtowej ceny ropy, to koncerny naftowe za karę zostaną dodatkowo opodatkowane. Zażądał również, aby spadki cen hurtowych ropy powodowały natychmiastowy spadek cen detalicznych na stacjach. Koncerny nigdy jednak w praktyce nie zostały ukarane.

Jedyna inicjatywa, która zyskała poparcie kierowców, to stworzenie przez rząd specjalnych stron internetowych, na których każdego dnia porównywane są ceny paliw na stacjach benzynowych. Dzięki stronie kierowcy mogą w ciągu kilku sekund dowiedzieć się, gdzie zatankować, żeby mniej zapłacić. Jednak również i to przedsięwzięcie ma poważne luki. Ceny przesyłane są przez stacje benzynowe, które często zwlekają z aktualizacją podwyżek.

Francuzi słyną w Europie z organizowania wielkich protestow przeciwko podwyżkom cen paliwa. Trzy lata temu taksówkarze i kierowcy ciężarówek blokowali m.in. paryską obwodnicę, autostrady, cześć stacji benzynowych i dojazd do siedziby koncernu naftowego "Total" w podparyskiej dzielnicy biznesu La Defense. Z kolei rolnicy zamurowali wejścia do merostw i biur posłów w rożnych częściach kraju, a rybacy przez kilka tygodni blokowali porty.