Zamieszanie przy wprowadzaniu nowej listy leków refundowanych w sondażu przeprowadzonym dla RMF FM, uznaliście za największą wpadkę rządu. A to nie koniec kłopotów z refundacją. Pierwszego marca powinna wejść w życie korekta listy. Tymczasem dokument wciąż nie jest gotowy.

Im później lista zostanie ogłoszona, tym mniejsze szanse na poprawki. Zgodnie z zapisami ustawy refundacyjnej dokument może być modyfikowany co dwa miesiące. Jeśli ewentualnych błędów nie uda się wychwycić przed początkiem marca - kolejną korektę będzie można wprowadzić dopiero w maju. Przez te dwa miesiące za ewentualne pomyłki ministerstwa zdrowia znów będą musieli zapłacić pacjenci.

Chcemy, by na tej liście znalazły się wszystkie te leki, które z różnych powodów, nie znalazły się w pierwszej wersji listy. Drugi segment pracy to jest jednak stwarzanie mechanizmu, kiedy leki nowe generacyjne będą w sposób systemowy na tę listę trafiały - tłumaczy minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Ale konkretnego terminu publikacji listy nie podaje. Poznamy skład listy zgodnie z ustawowym terminem. Zaproponujemy taki sposób jej wprowadzenia, by spokojnie mogła wejść w życie - dodaje minister. Arłukowicz nie wyjaśnia, jak byłoby to możliwe.

Niewykluczone, że lista zostanie opublikowana do końca lutego, ale z odroczonym terminem wejścia w życie. To ułatwiłoby pracę lekarzom czy aptekarzom, którzy mieliby czas na zapoznanie się ze zmianami. Nie zmieni jednak sytuacji pacjentów. Jeśli nowa lista zostanie ogłoszona w ostatniej chwili - ci nie będą mieli już pola manewru, a na ewentualne korekty będą musieli czekać dwa miesiące.