"Sprawdzę, czy w NSZZ "Solidarność" zdarzają się przypadki zatrudniania pracowników na umowy śmieciowe. Jeśli tak, to naganne i będę to piętnował" - mówi Piotr Duda, odpowiadając na pytania słuchaczy RMF FM. "Porządki należy zaczynać od siebie. Ja jako pracodawca zacznę od siebie, ale apeluję do ministrów z rządu Donalda Tuska o podobną kontrolę w instytucjach im podległych. Zobaczymy, w ilu instytucjach są zatrudnieni pracownicy na umowy śmieciowe. Wiem, że młodzi ludzie często sami proszą o nieoskładkowaną umowę śmieciową. Młodzi ludzie nie myślą o emeryturze, nie myślą o rentach. Za takich młodych ludzi powinien myśleć ich pracodawca" - dodaje.

"Ci, którzy czują bluesa, popierają strajki"

Musimy się przyzwyczaić do tego, że Polska strajkuje. To korzystanie z demokracji - tłumaczy szef "Solidarności" słuchaczom, którzy skarżą się, że strajki utrudniają życie ludzi. Ci, którzy czują bluesa, solidaryzują się z nami i im nasze strajkowanie nie przeszkadza. To ważne, żeby się z nami solidaryzować. To wszystko po to, żeby żyło się lepiej - mówi Duda.

"Wystartuję w wyborach w 2014 roku"

Nie wystartuję w wyborach do Sejmu. Jeśli wystartuję w jakichś wyborach, to w 2014 roku na szefa NSZZ "Solidarność" - wyjaśnia.

"Europa plus kawior"

Europa Plus? Niektórzy mówią Europa plus kawior - śmieje się Duda. To tylko odskocznia dla panów, którzy chcą pójść do parlamentu - tłumaczy.

"W sejmie powyżej ... się nie podskoczy"

Są też wspaniali posłowie i posłanki, ale przy tym marazmie, który jest w Sejmie trudno im się przebić. W Sejmie trudno rozwinąć skrzydła. Ludzie, którzy dobrze pracują, więcej mogliby zrobić np. w sejmikach wojewódzkich. W Sejmie powyżej ... się nie podskoczy, bo dyscyplinarki, bo wyrzucają z klubu itd. - mówi Piotr Duda słuchaczom RMF FM.

"Po ludzku szkoda mi Wałęsy"

Jestem zatroskany tym, co dzieje się z prezydentem Wałęsą. Tym, że został sam, że nie zaprasza się go na uroczystości. Po ludzku szkoda mi Wałęsy - mówi Duda. Wałęsy już nie zmienimy. Przykro mi, że nie możemy już współpracować - dodaje.

"Strajk to straty. Nie ma wygranych"

Jeśli już trzeba strajkować, to wtedy nie ma wygranych i przegranych. Strajk to straty. Zastanawiam się, dlaczego pracodawcy dopiero pod groźbą strajku podejmują rozmowy. Trzaskajmy drzwiami, wychodźmy, wracajmy, ale prowadźmy dialog - apeluje gość RMF FM.