Sekwencja ostatnich wydarzeń wskazuje, że pęka europejska i amerykańska solidarność w sprawie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Coraz więcej faktów świadczy o tym, że Putin przestał być nieodpowiedzialnym watażka a stał się partnerem politycznym, militarnym, biznesowym i kulturalnym. W popołudniowych Faktach usłyszycie o rosyjskich żołnierzach, którzy już szkolą się we Francji na okrętach helikopterowcach Mistralach; O niespodziewanej wizycie byłego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego na Kremlu i wieczornym koncercie jego żony Carli Bruni w Moskwie. Z kolei Putin pojawi się na rocznicowych uroczystościach w Normandii, gdzie spotka się z najważniejszymi przywódcami świata zachodniego. Prezenterzy popołudniowych faktów Maja Dutkiewicz i Bogdan Zalewski inaczej odczytują te sygnały. Maja twierdzi, że zawsze wygrywa biznes i to on nakręca koniunkturę na Putina. Bogdan jest zdania, że głupota i nieodpowiedzialność to niestety najważniejsze grzechy Unii Europejskiej i USA. A jakie jest Wasze zdanie? Zagłosujcie w sondzie, weźcie udział w dyskusji. Najciekawsze komentarze zacytujemy na antenie RMF FM.


MAJA:

To było do przewidzenia od początku kryzysu ukraińskiego. Ze strony Brukseli i Waszyngtonu słyszeliśmy mocne słowa, nawet groźby, zapowiedzi zaostrzania sankcji wobec rządzących na Kremlu i Bóg wie co jeszcze. Dziś, gdy kurz opadł, światowi przywódcy jeśli nie oficjalnie to po cichutku ściskają rękę Władimira Putina. Nie trzeba być mędrcem, by w tych ruchach nie widzieć kompletnego upadku muru dezaprobaty, który przez pewien (krótki) czas oddzielał Zachód od Rosji. Teraz zostały tylko puste słowa, bo przecież biznes jest najważniejszy. Pieniądze od zawsze rządziły światem. Nikomu nie opłaca się zadzierać z Rosją.
BOGDAN:

Biznes to biznes. Wiadomo nie od dziś. Natomiast ja wciąż nie mogę się pogodzić z totalnym skretynieniem sporej części elit politycznych, finasowych, gospodarczych i kulturalnych Zachodu. Cała ta rzesza politycznych idiotów czeka tylko na to, aby putinowski reżim powywieszał ich w końcu na sznurze, który mu sprzedają. Niestety historia z Leninem i Stalinem znowu się powtarza. Znów ucierpią na tym głównie państwa Środkowej i Wschodniej Europy.
MAJA:

To nie są kretyni, to są gracze, biznesowe rekiny skupione na własnym interesie i robieniu kokosów, o którym nam maluczkim nawet się nie śniło. Potężna ręka potężną rękę myje. Reszta jest nieważna. Podczas wojen cierpią zwykli ludzie, a nie ci którzy na wojnie się bogacą. Oni nikogo i niczego się nie boją.
BOGDAN:

To są gracze, który w rezultacie przegrywają z tymi, z którymi prowadzą tę durną grę. Mój rozmówca - politolog Marcel H. Van Herpen, autor książki "Wojny Putina" mówi wprost o planach Putina. Ten satrapa nie pragnie tylko odtworzyć Związek Sowiecki, on chce stworzyć nowe, potężniejsze Imperium Eurazjatyckie. Dlaczego Zachód mu w tym pomaga? Dalibóg nie wiem. Często żałuję, że Stalin nie rozciągnął swego reżimu na kraje zachodniej Europy. Durni Francuzi poznaliby jak smakuje "swoboda" po rosyjsku, "wolność " à la russe.