W dniu Rodzicielstwa Zastępczego, na dwa dni przed Świętem Dziecka - najmłodsi Polacy będą bohaterami naszych popołudniowych Faktów RMF FM. Mamy dziś sporo "dziecięcych" tematów. Po pierwsze nasza reporterka prowadzi dziennikarskie śledztwo w sprawie tragedii w rodzinie zastępczej z Łęczycy. Po drugie wciąż brakuje odpowiednich regulacji prawnych dotyczących systemu rodzin zastępczych w naszym kraju. Po trzecie sejm przyjął ustawę o bezpłatnych podręcznikach szkolnych. O tym wszystkim chcemy z Wami podyskutować.

Czy najmłodsi są przez nasze państwo otoczeni wystarczającą opieką? Zdaniem Agnieszki Friedrich problem dzieci jest niestety zbyt często spychany przez rządzących na margines. Bogdan Zalewski widzi dobre strony systemu, dostrzega problem w ludziach, którzy go realizują. Jego zdaniem trzeba poprawić metody kontroli nad urzędnikami, którzy decydują o dziecięcym losie. A Waszym zdaniem? Zagłosujcie w sondzie. Napiszcie komentarz. Może to właśnie Twoją opinię usłyszą słuchacze RMF FM? Zapraszamy!  

Najpierw może poruszę kwestie finansowe. Państwo twierdzi, że na dzieci wydaje sporo. Według ministra finansów 12 mld zł wynosi łączna suma zwolnień z PIT dla osób wychowujących dzieci. To dużo, ale eksperci podejrzewają tu manipulowanie statystyką. Na przykład za nadużycie uważają wliczanie zasiłków pogrzebowych lub rent rodzinnych jako polityki wspierania rodzin, bo dotyczy to głównie osób dorosłych i nie poprawia sytuacji rodzin. Podejrzewam, że ten oficjalny obraz - strumienia pieniędzy płynącego do dzieci nie jest do końca prawdziwy. Niemałe pieniądze jednak na pewno na ten cel są przeznaczane i to jest plus dla państwa.
Skoro poruszyłeś statystyki - pamiętam jak poseł Niesiołowski usłyszawszy o 800 tysiącach głodnych dzieciach w Polsce bagatelizując problem przekonywał, żeby dzieci jadły szczaw z nasypów kolejowych i zgniłe owoce. Politycy nie dostrzegają wielu problemów. Tak jak małe dzieci zasłaniające rękami oczy są przekonane, że nikt ich nie zauważy, tak oni nie widzą wielu trudnych spraw.
Tak, nie zapomnę słynnego szczawiu i mirabelek "bardzo, bardzo nerwowego posła" Platformy Obywatelskiej. Niezapomniana fraza człowieka, który "szczawiem" w polityce już nie jest, mimo że takie sprawia wrażenie swoimi infantylnymi wyskokami. Może właśnie dlatego, że tacy zdziecinniali siwowłosi tetrycy zasiadają w Sejmie, mamy tak wiele problemów z pomocą dla najmłodszych Polaków . Pamiętasz tekst starego przeboju rockowej grupy "Turbo" pt. "Dorosłe dzieci"? "Nauczyli nas regułek i dat/ Nawbijali nam mądrości do łba". Postuluję: mniej takich "dorosłych dzieci" jak Stefan Niesiołowski w przyszłym parlamencie, a więcej ... na małe dzieci!
Dostrzeż, Bogdan, że Sejm przyjął dziś przecież ustawę o darmowych podręcznikach, więc niech się naród cieszy:)!! To oczywiście kropla w morzu potrzeb. Polityka prorodzinna w naszym państwie pozostawia wiele do życzenia. Coraz więcej kłód rzuca się pod nogi rodzicom. Zauważ o czym piszą nasi Internauci - coraz bardziej zbiurokratyzowane becikowe, coraz dłuższe kolejki oczekujących na miejsca w publicznych żłobkach. .... I jak tu żyć?