W 1973 zaprezentowano w Nowym Jorku pierwszy przenośny telefon - prototyp współczesnego telefonu komórkowego. Rozpoczęła się wielka rewolucja telekomunikacyjna. Efekt? Dziś niemal każdy z nas ma komórkę. Pytanie: kto kogo trzyma w garści? My telefony, czy telefony nas? Prezenterzy popołudniowych faktów różnią się w ocenach. Maja Dutkiewicz uważa, że przenośny aparat to prawdziwa kula u ręki. Bogdan Zalewski traktuje komórkę organicznie, jakby była częścią jego ciała i umysłu. A Wy jak sądzicie? Najciekawsze komentarze internetowe zacytujemy na naszej antenie. Pisze i słuchajcie naszych popołudniowych faktów. Zapraszamy.


Oczywiście wyobrażam sobie własne życie bez komórki czy smartfona. Jednak o ileż byłoby ono uboższe. Nie miałbym nieograniczonego kontaktu z moimi najbliższymi, a tak codziennie mogę w każdej chwili zadzwonić do mojej rodziny, co jest dla mnie niezwykle ważne. W tramwaju lub autobusie nie mógłbym sprawdzać wiadomości, a to bardzo przydaje się w mojej pracy w radiu. Smartfon służy mi też często jako czytnik książek i ściągniętych artykułów z sieci. Dzięki temu mogę wzbogacać wiedzę i szlifować języki. Nie mówiąc o tym, że smartfon ma wiele innych bardzo przydatnych funkcji, które bardzo ułatwiają codzienne życie. Na życiu bez TEJ komórki mój wielokomórkowy organizm pewnie by sobie poradził, ale cofnąłby się z pewnością w ewolucji :)
Wszystko to prawda, dopóki telefon nie dzwoni natrętnie co kilka minut. Mama, mąż, dziecko, pani z banku itp. Każdy coś chce ustalić, ma jakąś nie cierpiącą zwłoki sprawę. Komórka to szatański wynalazek. Rzeczywiście trudno się bez niego obejść, ale o ile przyjemniej było, gdy nie mieliśmy go w kieszeni. Cisza. Spokój.
Daj spokój, Maju, z tym spokojem:) Po co Ci ta cisza? Żeby umrzeć ... z nudów? Mnie cisza brzęczy w uszach gorzej niż dzwonek telefonu. A jeśli chodzi o wymienionych przez Ciebie rozmówców, to ja nie widzę problemu. Mama, żona i córki oraz inni moi mili bliscy mogą do mnie dzwonić w każdej chwili. Zawsze mi przyjemnie, kiedy to robią, chyba że mam coś pilnego, wtedy ich przepraszam i kończę rozmowę. Bankowcy z ofertami kredytu? Od razu ich uprzedzam, że nie skorzystam. Po co człowiek po drugiej stronie ma tokować bezproduktywnie. Chyba, że zatęsknię za jakimkolwiek ludzkim głosem, to wtedy pozwolę akwizytorce rozwinąć wachlarz kredytowych możliwości:)
Nazwij mnie sobkiem i odludkiem, ale pamiętam czasy (jeszcze cztery lata temu), gdy w moim ulubionym miejscu wakacyjnych podróży nad polskim morzem, był problem z zasięgiem. Przez dwa pierwsze dni czułam się dziwnie, bo traciłam telefoniczny kontakt z ludźmi, aparat milczał jak zaklęty, ale potem doceniłam ten brak. Lubię umierać z nudów :) Przez cały rok tak dużo się nagadam, że podczas urlopu nie chce słyszeć telefonicznej melodyjki zwiastującej połączenie.
Jest sposób, żeby melodyjka Cię nie denerwowała. Ustaw sobie w telefoniku ulubiony kawałek, wówczas zawsze z wielką radością będziesz czekała na połączenie przychodzące. Ja mam w smartfonie hip-hopowy "Jimmy James" Beastie Boys, w budziku melancholijny "Faith" The Cure. A jakiś czas temu w starym "ceglanym" komórkowcu miałem "Gnosienne" Erika Satie. Zawsze mnie wzrusza ten fortepianowy minimalizm. I problem z głowy! Kocham wszystkich rozmówców!
O matko! Te melodyjki. Niby można nimi żonglować, ale już mnie to znudziło. Można też telefon wyciszyć, ale i tak przecież będziesz sprawdzać czy przypadkiem ktoś nie dzwonił. To jedno wielkie uzależnienie, w które ludzie wpadli. Podstępne niezwykle, bo rzeczywiście przenośny telefon jest przydatny, ale z drugiej strony czyni z nas niewolników. Ciekawa jestem, jaki będzie kolejny krok, czy skok technologiczny.
Nowy technologiczny skok w przyszłość zamieni nas w prawdziwych niewolników. Role się odwrócą: to wielkie komóry będą nas ciągały za sobą na łańcuchach i biły nas wiązkami SMS-ów po pochylonych plecach. To nasze mózgi będą odbierać sygnały połączeń, a komórkowce będą za nas pytlowały bez ustanku. Kiedy poczujesz, co to znaczy naprawdę być człowiekiem przywiązanym do pana-telefonu, zatęsknisz do czasów sprzed TAKIEJ rewolucji, z jej hasłem: OPERATORZY WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ. ;)
To ja już na wszelki wypadek żegnam MATRIX... Rozłączam się :)