Czy to koniec z płciowymi barierami w sporcie? Czy przyszłością dyscyplin zespołowych będzie wspólna gra kobiet i mężczyzn? Od rana spieramy się w RMF FM o mieszane damsko-męskie ekipy. Pretekstem pojedynku w popołudniowych Faktach RMF FM jest informacja o dwóch hokeistkach z Kanady i Finlandii, które podpisały właśnie kontrakty z męskimi drużynami. Maja Dutkiewicz sprzeciwia się takiej mieszance słabszej i silniejszej fizycznie płci. Bogdan Zalewski jest zwolennikiem mieszania płci pięknej z brzydką - w każdej dziedzinie. W sporcie też. A ty, co sądzisz? Odpowiedz na pytanie w naszej sondzie i skomentuj poniżej. Twoją wypowiedź chętnie zacytujemy na antenie RMF FM. Zapraszamy!

BOGDAN:
Nie wiem jak Ty, Maju, ale ja nie czułbym się zmieszany, widząc na lodowisku, boisku, czy parkiecie takie koedukacyjne grupy zawodnicze. Podejrzewam, że męski sport za sprawą kobiet stałby się bardziej szarmancki, zaś kobiecy z udziałem mężczyzn nabrałby lekkiej dwuznaczności. W piłce ręcznej, mężczyzna po faulu na kobiecie całowałby ją w rękę. W koszykówce zawodniczka nie tylko wrzucałaby piłkę do kosza, ale i dawałaby kosza adoratorom. W hokeju niemożliwa byłaby gra po bandzie, bo savoir-vivre nie pozwalałby na taką jazdę na całego. Same plusy! I dodatnie i ujemne ...
MAJA:
Ja tę sprawę traktuję nieco poważniej, a nie kabaretowo. Od razu zaznaczam, że nie mam nic przeciwko szturmowaniu przez kobiety typowo męskich zawodów, ale wszystko powinno mieć swoje granice. Czy w sporcie konieczne są drużyny damsko-męskie? Nie sądzę. W typowo wysiłkowych dyscyplinach, choćby nie wiem co, kobieta będzie mieć zawsze pod górkę, bo mężczyzna po prostu jest silniejszy fizycznie, ale tam gdzie główną rolę gra technika i inteligencja, czemu nie?
BOGDAN:
A sport w ogóle czyż nie jest zajęciem nieco kabaretowym? Weź takich 22 spoconych facetów uganiających się za nadmuchanym pęcherzem z gumy i skóry. Powiem szczerze, że od męskiej bardziej podoba mi się żeńska piłka nożna, nie tylko dlatego, że gracze mają ładniejsze nogi. Połączenie kobiecej finezji z męską dominacją może być znakomitym uzupełnieniem nieco dla mnie nudnych i przewidywalnych dyscyplin. Nie mówiąc o tak egzotycznych jak pływanie synchroniczne czy brydż sportowy.
MAJA:
Sport absolutnie nie jest kabaretowy! Wymaga tyle hartu ducha i ciała, że większość ludzi wybiera ścieżkę sławy w innych dziedzinach. Do sprawy damsko-męskich drużyn w sporcie podchodzisz nieco hmm..... szowinistycznie.
BOGDAN:
Niestety wyszła ze mnie męska szowinistyczna trzoda. Zapytasz może, czy wszystkie zawodniczki tak traktuję jak piłkarki nożne, którym spoglądam głównie na dryblujące nogi? Szczerze? Wszystkie. Sport kobiecy ma dla mnie głównie takie walory. Dlatego z żeńskich dyscyplin zespołowych najbardziej lubię łyżwiarstwo figurowe, kiedy wszystkie solistki wyjeżdżają na lód, by się rozgrzać. To połączenie lodu z gorącem zawsze jest intrygujące. Podejrzewam, że podobnie może być z syntezą damsko-męskich zmagań.
MAJA:
Widzę, że w naszej sondzie Twoją postawę popiera mniejszość. Nieznaczna, ale jednak. A czy mieszane sportowe drużyny mają przyszłość? Wierzę w rozum kibiców. Idąc na przykład na stadion, są jednak bardziej skupieni na grze zawodników, niż na ich płci.