20.45 - Stadion Narodowy - Polska - Czarnogóra - mecz o wszystko. Biało-czerwoni zmierzą się z reprezentacją kraju, który ma o 100 tysięcy mniej ludzi, niż mieszkańców liczy Łódź. Czy goście, czyli taka "Mała Łódź", pokona polskie fale (dopingu)?

W sercu wiernego, polskiego kibica piłki nożnej zawsze jest orzełek. Nawet, jeśli szanse na zwycięstwo są tylko matematyczne. Tak jest też dziś, bo fani footballu nadal śnią sen o Mundialu. Ja wierzę w Polaków - mówi kibic. Już nie raz byliśmy pod ścianą i wtedy następowała taka mobilizacja, że wygrywaliśmy. W tradycji mamy to, że zawsze dobrze graliśmy w eliminacjach. Inny fan piłki nożnej przekonuje: Z Danią wygraliśmy, to z Czarnogórą też damy radę. Jest też cichy głos rozsądku: Serce podpowiada, że wygramy, ale głowa - remis. I na koniec dziewczyna, która tylko od czasu do czasu ogląda mecze: Każdy ma szansę i to nie zależy od tego, czy dany kraj ma więcej mieszkańców czy mniej.

Policzmy się z Czarnogórą

Ten kraj nad Adriatykiem oficjalnie nieco ponad 620 tys. ludności, ale Czarnogórcy podają, że jest ich teraz 650 tysięcy. Polska to niemal 40-milionowe państwo. Więcej mieszkańców, niż jest Czarnogórców, ma Łódź. W tym mieście mieszka blisko 719 tys. ludzi. Porównując bałkański kraj i Łódź, wychodzi na to, że dziś wieczorem polska drużyna zmierzy się z taką "Małą Łodzią". Ale to porównanie zaskakuje jeszcze bardziej, gdy zauważymy, że to jest tak, jakby Łódź miała wystawić swoją reprezentację narodową. Przy takiej przewadze "wielkości" Polski nad Czarnogórą, powinniśmy mieć tyle składów kadry narodowej w piłce nożnej, ile mamy dużych miasta. Jak tak szybko policzę... przynajmniej pięć (Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław i Poznań - mają liczbę mieszkańców bardzo zbliżoną do ludności całej Czarnogóry).

A tymczasem w wielkim, europejskim kraju z wiekowym doświadczeniem trudno znaleźć 11 ludzi, którzy będą grali "w nogę" tak, żeby można było być z nich dumnych. Dziś jednak mamy asa w rękawie - publiczność na Stadionie Narodowym. Jak poinformował rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski, do czwartkowego wieczoru sprzedano 44 tys. biletów. Może "nasze Orły" dostaną skrzydeł i poniesie ich fala dopingu, na której wywróci się "Mała Łódź" z Czarnogóry? Wszak kilka cudów mieliśmy w naszej historii i rzeczywiście w naszym narodowym charakterze jest coś takiego, że w obliczu klęski walczymy jeszcze ofiarniej i się jednoczymy.

Ad personam

Mój dom będzie dziś wieczorem podzielony na dwa obozy: polski i czarnogórski. Naturalnie ja lojalnie będę kibicować Polakom. Reszta moich domowników, z sympatii do Czarnogórców i z braku wiary w sukcesy polskich piłkarzy, będzie za drużyną z Bałkanów. Jeśli dziś przegramy, to przeprowadzam się do Czarnogóry! Tam mają świetny klimat, lazurowe morze i widać, mają lepsze wykorzystanie ludzkiego potencjału.

Przed dzisiejszym meczem pewne jest jedno: czeka nas pojedynek Dawida z Goliatem - tylko jeszcze nie wiadomo, kto jest kim w tej konfrontacji.