CBA jako emerytalny przedsionek dla funkcjonariuszy CBŚ, niepokojące dane dotyczące opieki dentystycznej w Polsce i kochankowie z... US Army. To niektóre tematy środowych wydań dzienników. Na RMF24 prezentujemy przegląd porannej prasy.

Niedobre, bo polskie

"Polskie firmy nie chcą, aby ich towary wysyłane za granicę miały obowiązkowo na etykiecie "Made in Poland" zamiast "Made in UE" - pisze środowa "Gazeta Wyborcza". Komisja Europejska tłumaczy takie etykiety bezpieczeństwem produktów, jednak nasi przedsiębiorcy obawiają się, że Francuz czy Niemiec ich nie kupi. "To utrudni, a czasami uniemożliwi robienie biznesu" - protestują. 

Kochankowie z US Army

O oszustach, którzy podają się za żołnierzy amerykańskich, nawiązują flirt z Polkami i rozkochują je w sobie przez internet pisze środowa "Gazeta Wyborcza". Naciągacze po kilku miesiącach zapowiadają przesłanie paczki. W ostatniej chwili proszą o przekazanie kilku tysięcy euro na pokrycie kosztów dostarczenia pakunku. Po przelewie kontakt się urywa. Więcej na ten temat w środowym wydaniu dziennika.

CBA pomaga naciągnąć państwo

"Centralne Biuro Antykorupcyjne zamieniło się w emerytalny przedsionek dla funkcjonariuszy CBŚ! Policjanci z Centralnego Biura Śledczego przechodzą na kilka miesięcy do CBA, bo w ten sposób poprawiają sobie przyszłą emeryturę" - wynika z informacji, do których dotarła "Codzienna". Jak pisze dziennik, praktyka przechodzenia
do Biura rozpoczęła się po tym, jak szefem CBA został Paweł Wojtunik, który wywodzi się z Centralnego Biura Śledczego. "Codzienna" dotarła także do listu napisanego przez grupę obecnych funkcjonariuszy. Nie szczędzą krytyki obecnemu szefowi CBA i przytaczają przykłady patologii toczących służbę od wewnątrz. W ich liście pojawia
się także informacja o tym, że Biuro zamieniono w "zakład emerytalny CBŚ-u".

Arłukowicz nie chce leczyć naszych zębów

"Gazeta Polska Codziennie" przytacza także niepokojące dane raportu Najwyższej Izby Kontroli. Wynika z nich, że ponad 90 proc. polskich nastolatków ma próchnicę, a 10 proc. siedmiolatków nigdy nie było u dentysty. Rośnie również liczba dorosłych, którzy nie mogą doczekać się na protezy. "Winne jest Ministerstwo Zdrowia, które od lata nie realizuje żadnego krajowego programu z zakresu profilaktyki przeciwpróchniczej, a leczenie stomatologiczne nie znalazło się w grupie jego priorytetów" - pisze "Codzienna".

Warzywa i owoce dwa razy droższe!

Ceny owoców i warzyw skoczyły w sklepach jak szalone - są dwa razy wyższe, niż w zeszłym roku! - oburza się "Fakt". Podaje między innymi przykład jabłek i pomidorów, których cena odpowiednio skoczyła do 4 i 3 złotych za kilogram. Dziennik zaprzecza, jakoby powodem tak drastycznego wzrostu cen była rzekomo susza. "Okazuje się, że tegoroczne zbiory rolnicy sprzedają w skupie o połowę taniej niż w zeszłym roku. Kto więc zarabia? Pośrednicy!" - twierdzi "Fakt".

"Pośrednicy narzucają nawet 200-300 proc. marży. Cały czas mówi się o gorszych zbiorach i suszy. Obiecuje się, że z tego powodu dostaniemy więcej pieniędzy za zbiory. Tymczasem warzywa i owoce w skupach sprzedajemy dwa razy taniej niż w tamtym roku" - mówi w rozmowie z tabloidem Anna Kwiecień, która uprawia cukinię. W tym roku za sztukę w skupie dostanie tylko 0,60 gr, w zeszłym było to nawet więcej niż 1 złotych.

(mal)