Piątkowa prasa przynosi nowe kontrowersje wokół posła Tomasza Kaczmarka i kuriozalną historię ze stadionowym antysemityzmem w tle. Szczegóły w naszym przeglądzie.

Kto siada za kółkiem po alkoholu?

"Dziennik Gazeta Prawna" kontynuuje budzące w ostatnich dniach duże emocje rozważania o pijanych za kółkiem. "Alkohol piją nie tylko bydlaki. I nie tylko zwyrodnialcy jeżdżą na podwójnym gazie. Zdarza się to także porządnym ludziom. Nie bandytom, nie samym alkoholikom. Zwyczajnym matkom i ojcom. Przykładnym pracownikom, zdyscyplinowanym na co dzień obywatelom, którzy nigdy nie rzucili nawet papierka na chodnik i segregują śmieci" - podkreśla. "Nie jestem w stanie nawet oszacować, ile razy jechałem pod wpływem alkoholu. Przez 10 lat prawie każdego dnia jeździłem po piwie. Znacznie rzadziej po pół litrze, ale też się zdarzało" - mówi "DGP" Dariusz Dyrda, dziennikarz i pisarz ze Śląska.

Agent Tomek znów bulwersuje

Piątkowy "Fakt" pisze o kontrowersyjnym zachowaniu byłego agenta CBA Tomasza Kaczmarka i jego obecnej partnerki życiowej, Katarzyny Sztylc. "Oboje pomieszkują w domu pod Olsztynem. Oni na górze, a rodzina Jaraczewskich - na dole. Ale poseł i jego kochanka robią wszystko, by przejąć cały budynek. Prośby nic nie dały? Przeszli więc do czynów. I odcięli prąd sąsiadom" - relacjonuje "Fakt". "Jaraczewscy dostali ultimatum: albo wezmą 500 tys. zł i wyprowadzą się z domu, albo będą mieć trudności" - dodaje.

Co z antysemickimi okrzykami na stadionach?

"Gazeta Wyborcza" pisze na pierwszej stronie o zaskakującym podejściu prokuratorów do antysemickich okrzyków na stadionach. "Waszym domem Auschwitz jest, cała Polska o tym wie, że czerwona armia ta cała pójdzie do pieca!”, „Jazda z Żydami!” i „Do gazu!” – dla poznańskiej prokuratury nie jest to przestępstwo, bo kibole Lecha obrażali fanów Widzewa Łódź, a nie Żydów" - pisze. Przytacza też tłumaczenie rzeczniczki prokuratury Magdaleny Mazur-Prus. "Obiektywnie nie sposób przyjąć, by te okrzyki nacechowane były nienawiścią do wskazanej w nich grupy narodowościowej i wyznaniowej. Prawo nie pozostawia swobody interpretacyjnej" - podkreśla rzeczniczka.

"Czytając uzasadnienie z Poznania, można odnieść wrażenie, że jedynie okrzyki kibiców skierowane bezpośrednio do obecnych na stadionie ubranych w chałaty Żydów byłyby mową nienawiści" - odpowiada Agnieszka Gliszczyńska-Grabias ze stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita, które walczy z antysemityzmem i ksenofobią.