Mielec - to kolejny przystanek w cyklu Twoje Miasto w RMF FM. Początki miejscowości sięgają XV wieku, ale to dopiero okres międzywojenny i Centralny Okręg Przemysłowy doprowadziły do jego rozwoju.

Po pierwsze lotnictwo

Samoloty - gdyby nie one, Mielec pewnie byłby co najwyżej kilku, a nie sześćdziesięciotysięcznym miastem. Mielec to samoloty, a samoloty to Mielec - tak mówią mieszkańcy. I to prawda, bo był czas, gdy zakłady lotnicze zatrudniały ponad 20 tysięcy pracowników podczas, gdy w mieście mieszkało 30 tysięcy ludzi. To właśnie w Mielcu powstał od początku do końca przedwojenny bombowiec PZL 37- Łoś. Był uznawany wówczas za jeden z najlepszych na świecie.

Na terenie mieleckich zakładów lotniczych odtworzono pieczołowicie jego kształt. Najpierw miała być makieta w skali 1:4, ale ostatecznie wybudowano go w skali 1:1 i jest dumą Mielca.

Kilkanaście lat po wojnie podobno kilka egzemplarzy maszyny można było znaleźć w Rumuni, ale niestety w tamtym czasie nikt nie był zainteresowany, żeby te samoloty ściągać do Polski. Wtedy były już radzieckie modele. Model PZL 37-Łoś został odtworzony z wielką dokładnością. Nie można było pozwolić, żeby pamięć o nim zaginęła - mówi Janusz Zakręcki, obecny prezes zakładów lotniczych. To oczywiście model sylwetkowy, a nie lotny. Musieliśmy zdobywać dokumentację tego samolotu, odtwarzaliśmy część po części po to, żeby można było po prostu podziwiać ten wspaniały samolot, od którego rozpoczęła się lotnicza historia miasta Mielca - dodaje prezes zakładów lotniczych.

Poza "Łosiem" najbardziej znane produkty to dwupłatowe Antki - wyprodukowano ich tu najwięcej na świecie - aż 12 tys. sztuk. Ponadto Iskry, Mewy, Dromadery, Irydy i śmigłowce Black Hawk. One wszystkie są związane z Mielcem.

Samoloty to nie wszystko

To właśnie w Mielcu powstał również absolutny hit i unikat - samochód "Mikrus". To mini auto produkowane było tylko przez 3 lata (1957-60). Powstało 1728 sztuk tych aut, w tym dwa kabriolety. Dwusuwowy silnik o pojemności niespełna 300 centymetrów. To on miał zrewolucjonizować polskie drogi. Niestety był awaryjny. Produkcji więc zaniechano. Dziś jest tylko kilka sztuk, które są w stanie się poruszać o własnych siłach.

Prawdziwą perełką jest wersja kabrioleta, która powstała tylko w dwóch sztukach. Po latach ciężko uzyskać odpowiedź jaka była przyczyna ich powstania. Zostały one zaprezentowane w ostatni dzień 1957 roku na oficjalnej prezentacji, na której łącznie pokazano 20 Mikrusów. Może to świadczyć o tym, że chciano pokazać ciekawą wersję, która przyciągnie wzrok, choć docelowo jest w Polsce nieprzydatna. 

W Mielcu cały rok jest... Lato

Grzegorz Lato - to żywa legenda tego miasta i drużyny Stal Mielec. Legenda polskiego futbolu. Młodzi adepci tę postać znają i cenią. Na pytanie, kto jest najbardziej znanym piłkarzem z Mielca odpowiadają bez wahania - Grzegorz Lato. Kto by nie chciał być królem strzelców na mundialu? "Starajcie się być tacy dobrzy, jak on kiedyś" - to częste słowa, które młodzi słyszą od trenerów.

Ale Mielec może się pochwalić również pochwalić również Andrzejem Szarmachem, Janem Domarskim, czy Henrykiem Kasperczakiem. Trenerzy żartują, że jedyną wadą obecnej gwizdy polskiej piłki Roberta Lewandowskiego jest to, że nie jest z Mielca. Gdybyśmy jednak wreszcie awansowali do mundialu, nikt nie będzie narzekał jeśli - jak niegdyś Grzegorz Lato - Lewandowski zostanie królem strzelców... choć nie jest z Mielca.

Fotografia to nie przeżytek

Pamiątkowe zdjęcie, na prawdziwej kliszy, prawdziwym aparatem - to również znajdziemy w Mielcu. W mieście działa jedno z największych w Europie muzeów fotografii. Powstało w dawnym zakładzie fotograficznym Augusta Jadernego. Można tam obejrzeć kilkaset aparatów fotograficznych z całego świata - od tych największych drewnianych, studyjnych, po najmniejsze, mieszczące się w kieszeni, czy damskiej torebce.

Taki specyficzny Kodak, malutki, różowy, sprzedawany był razem z puderniczką, szminką i lusterkiem. Wystarczyło nacisnąć na migawkę i zdjęcie musiało wyjść. Jedną ręką można więc było sobie malować usta, a drugą wcisnąć migawkę i zrobić zdjęcie. To wymyślono już w 1932 roku - opowiada Janusz Halicz - kustosz muzeum.

Do tego mamy zbiór kilku tysięcy zdjęć, nie tylko robionych w atelier. August Jaderny to taki ówczesny fotoreporter. Pod względem kadru, kompozycji i kilku innych szczegółów niejeden paparazzi mógłby się od niego wiele nauczyć.

Symulator, który promuje miasto

Sam Mielec można podziwiać również z symulatora - "Bryzy". To samolot wciąż produkowany w Mielcu i używany przez m.in. Marynarkę Wojenną. Można sobie nim wirtualnie polatać nad miastem i podziwiać je na podstawie ortofotograficznych map uzupełnionych o modele 3D. To kierujący za sterami decyduje, co chce podziwiać.

Mały Mielec - wielka encyklopedia

Mielec to obecnie 60 tysięcy mieszkańców i... czterotomowa encyklopedia.

4 tomy, 9 tysięcy haseł, 15 lat pracy Józefa Witka - miłośnika i pasjonata Mielca. Wstawał on o 4:30 rano i pisał przez pójściem do pracy. Pisał również po pracy do 23.00. Pomagała mu żona i dwaj synowie. Żona, polonistka - dokonywała korekt, synowie zajmowali się sprawami komputerowymi. Pomagali w sprawach technicznych. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że do tego stopnia zajmowałem się jej tworzeniem, że synowie mówią, że encyklopedia to ich siostra. Dziecko w rodzinie hołubione przez wszystkich - mówi Józef Witek. Mam nadzieję, że uda się zachować historię naszego miasta i wszystkiego, co przez lata się w nim wydarzyło. Ludzie nie zapomną o wielu ludziach i o wielu sprawach, wydarzeniach - mówi twórca tej niezwykłej encyklopedii.