Rząd Donalda Tuska liczy 17 ministrów i 28 pełnomocników - wynika z rządowej strony internetowej. Ósmego listopada o godz. 11 po raz pierwszy po wyborach zbierze się nowy Sejm. Razem z rządem w niepamięć odejdą też: Julia Pitera, Elżbieta Radziszewska,czy Bartosz Arłukowicz. Ich "dokonania" prześledził dziennikarz RMF FM Tomasz Skory.

Pełnomocnik ds. walki z korupcją minister Pitera o aferze hazardowej jak twierdzi nie wiedziała. Zapowiadanej od lat ustawy antykorupcyjnej do dziś nie przedstawiła a jak powstawała ponoć działająca "tarcza antykorupcyjna" rząd ujawnił dopiero po przegraniu w tej sprawie procesu. Wtedy też okazało się, że niespecjalnie było co utajniać.

Pełnomocnik ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska zapisała się w pamięci przede wszystkim publicznym roznoszeniem plotek o tym, który z panów jest czyim partnerem. Dziennikarze już teraz wiele sobie obiecują po spotkaniu pani minister z Robertem Biedroniem, do którego będzie musiało dojść, po tym jak Biedroń dostał się do Sejmu.

Pełnomocnik ds. wykluczonych to zaś tylko wstęp do roli, jak to nazwał premier - lidera Narodowego Programu Senioralnego. Myślę o przygotowującym się do tej roli od wielu miesięcy ministrze Arłukowiczu - mówił kiedyś Donald Tusk.

Takich pełnomocników jest jeszcze 25, i wszyscy mają jakieś zajęcie. Zwłaszcza ten od ograniczania biurokracji.

Przeczytaj co ws. pełnomocników radzi nowemu rządowi Tomasz Skory

Przede wszystkim trzeba sformalizować istnienie tego, co dla rządu najistotniejsze, i powołać w końcu Pełnomocnika ds. Odwracania Uwagi od Tego Co Ważne (POUTCW). Na razie zajmuje tę funkcję Janusz Palikot, jest to jednak tzw. etat niejawny, a szkoda.

Warto też powołać w końcu pełnomocnika ds. Zwlekania i Odkładania Na Kiedyś (ZONK). Jego zadaniem byłoby odciążenie premiera i prezydenta od uciążliwych spotkań i grzebania w przepisach w poszukiwaniu jak najdalszych terminów na radykalne przyspieszenie.

Pracę pełnomocników ds. równego traktowania i wykluczonych należy uzupełnić funkcją pełnomocnika-rozjemcy, umiejętnie dzielącego, kto jest wykluczony, a kto nierówno traktowany, bo ludzie nie wiedzą do kogo się zgłaszać i jest bałagan.

I należy też bezwzględnie powołać pełnomocnika do koordynowania pracy pełnomocników (PKPP). Jest ich prawie dwa razy więcej niż ministrów i ledwo się mieszczą w autobusie - pora nad tym zapanować.