Wśród pierwszych komentarzy po decyzji sądu jeden zwrócił szczególną moją uwagę: to nie była lustracja, ale partyjna egzekucja" – uważa prezydent Aleksander Kwaśniewski. W Senacie jest Krzysztof Piesiewicz.

"Barbara Górska: Panie senatorze, czy decyzja sądu dowodzi tego, że była wewnętrzna dintojra w AWS?

Krzysztof Piesiewicz: O ile się orientuję to orzeczenie zapadło w Sądzie Apelacyjnym a nie na posiedzeniu Biura Politycznego. To jest pierwsza sprawa. Druga sprawa, muszę powiedzieć od siebie, osobiście, że ten wyrok mnie cieszy, ponieważ pan Janusz Tomaszewski zaprzeczał oskarżeniom o kłamstwo lustracyjne i z punktu widzenia ludzkiego, cieszę się tym, że miał rację, że wygrał sprawę, że oczyścił się z poważnych zarzutów takiego nieetycznego postępowania. Ale jest jeszcze inny aspekt. Ja uczestniczyłem w budowie ustawy i usilnie starałem się żeby wprowadzono postępowanie przed sądem niezawisłym, w tym wypadku Sądem Apelacyjnym i mnie się wydaję, że to postępowanie zdaje swój egzamin. Można mieć zastrzeżenia co do innych aspektów tego postępowania, które nasycone jest niekiedy emocjami, być może jest zbyt jawne i przedwcześnie zbyt jawne. W każdym razie efekty postępowania w kilku sprawach świadczą o tym, że nie było innego wyjścia, że postępowanie tego rodzaju przed niezawisłym sądem było konieczne, aby nie przedłużać spraw, aby oczyścić ludzi. I dzisiaj mamy początek zupełnie nowej sytuacji. Zobaczymy czy będzie zaskarżony ten wyrok. Zobaczymy jakie stanowisko zajmie rzecznik. Mnie się wydaje, że trzeba ostudzić emocje wielu ludzi i spojrzeć na to zupełnie inaczej.

Barbara Górska: Dziękuję bardzo. Poznaliśmy opinię senatora Krzysztofa Piesiewicza. Mechanizm działa powiedział nam senator. Tymczasem grubo ponad rok trwało oczyszczanie z zarzutów osoby, która była w tym kraju wiceszefem rządu. Coś w tym mechaniźmie jednak mocno zgrzyta.

Paweł Śpiewak: Wydaje mi się, że jest bardzo dobrze. Jeżeli pada oskarżenie, jest tego typu zarzut, jest niemożliwość oczyszczenia się i możliwość sądowego orzeczenia winy lub niewinności to wydaje mi się, że wszystko działa dobrze. Tym bardziej, że rozumiem, iż działa to także zgodnie z procedurą, mianowicie AWS przyjął taką zasadę, że osoba, która jest podejrzewana o to powinna ustąpić ze swego stanowiska, czasowo zawiesić. Dopiero zaczyna się moim zdaniem dramat w tej chwili. Ja podejrzewam, że grozi to niezłą bójką przy barze – mówiąc językiem potocznym. Czyli wraca osoba, która była współtwórcą AWS, kontrolowała stan finansowy partii, pełniła bardzo ważne funkcje i teraz powstaje pytanie: czy Tomaszewski będzie mógł i zechce wrócić w tej sytuacji do rządu.

Barbara Górska: Lech Wałęsa zabrał dziś głos. Powiedział, że to koledzy go wmanewrowali; Krzaklewski i spółka i powinni podać się do dymisji. Czy to byłoby honorowe rozwiązanie?

Klaus Bachmann: Nie wiem czy to byłoby honorowe rozwiązanie. Mnie się wydaje, że w tej chwili honorowych rozwiązań nie ma. Jedynie honorowe rozwiązanie znalazło się dla Janusza Tomaszewskiego. On rzeczywiście wyszedł z honorem z tego. Natomiast oficjalnym uzasadnieniem dymisji Tomaszewskiego jako wicepremiera wtedy było to, że stracił zaufanie premiera. Dlaczego stracił zaufanie premiera? Ponieważ nie chciał iść do sądu i sprawdzić czy tam są jego akta. To rzeczywiście jest trochę wątpliwe. Ja wiem, że to nie był dobry pomysł, żeby półtora roku temu powziąć taką uchwałę, że każdy kto jest chociażby podejrzany o to, że składał fałszywe zeznanie już musi ustąpić. Ja myślę, że twórcy takiej uchwały dzisiaj też by się mocno zastanawiali czy to miało sens. Natomiast ogólnie zgadzam się z tym, że to jest bardzo dobry dowód na to, że ustawa lustracyjna funkcjonuje poprawnie, i że działa na korzyść obwinionych w przypadkach wątpliwych.

Barbara Górska: I musi to trwać panowie cały rok?

Paweł Śpiewak: To nie musi trwać cały rok. My nie znamy kulis całej tej historii. Najciekawsze w tej chwili jest to co dalej będzie. Czytaliśmy dzisiaj w „Rzeczpospolitej” oświadczenie marszałka Płażyńskiego, że gotów jest przyjąć Tomaszewskiego do kręgu współpracowników Platformy Obywatelskiej. To znaczy, że może nastąpić kolejny odpływ ludzi. Z Tomaszewskim przejdzie cała spółdzielnia, czy to co się nazywa spółdzielnią czyli grupa działaczy politycznych. Ja chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt całej tej historii. Mianowicie Tomaszewskiemu zarzucano, że on buduje taki model układowy, model nomenklaturowego rządzenia Polską, że tworzy nomenklaturę AWS i ona de facto przejmuje funkcje dawnej nomenklatury PZPR, SLD i PSL, i że to jest ten korupcjogenny mechanizm, który z Tomaszewskim się wiąże. To jest oczywiście trochę inny aspekt. To jest moim zdaniem istota rzeczy, tzn. innymi słowy czy rzeczywiście to można łączyć z Tomaszewskim, czy rzeczywiście istnieje taki niebezpieczny dla państwa mechanizm, który jest później źródłem korupcji i źródłem takiego upartyjnienia państwa. Jeżeli Tomaszewski jest tego symbolem to jest to z pewnością zjawisko zdecydowanie naganne i stawiające w złym świetle AWS.

Barbara Górska: Czy będzie wielki come back Janusza Tomaszewskiego, czy w ogóle może nastąpić i kto tego polityka zagospodaruje?

Klaus Bachmann: Nie wiem. To co on sam mówił za bardzo nie wskazuje, że pragnie powrócić. Ja myślę, że jak wróci to na pewno nie do AWS. Bo jak powiedział dziś rzecznik rządu wszystkie stołki są zajęte. Byłaby bójka przy barze prawdopodobnie gdyby sytuacja była taka jak półtora roku temu. Teraz już jest inna możliwość. Platforma Obywatelska już się oferowała, żeby przyjąć go w poczet swoich honorowych, zacnych członków.

Paweł Śpiewak: To, że wraca po półtora roku. Mając za sobą tak surowe oskarżenie ze strony najbliższych przyjaciół to ja nie sądzę żeby on milczał. A w każdym razie jego współpracownicy nie będą milczeli i na pewno będą wysuwali zarzuty wobec Krzaklewskiego i Buzka. Jakiś rodzaj awantury z pewnością tutaj będzie.

Klaus Bachmann: Po tej stronie być może tak, ale może mniej ostra gdyby sytuacja była taka jak półtora roku temu. A po drugie ja myślę, że to będzie układ korzystny dla obu stron. Bądź co bądź on ma bardzo dużą wiedzę zarówno o gospodarce, o ewentualnych sponsorach, o finansowaniu kampanii politycznych i wyborczych. To jest na pewno cenny członek każdej partii. Każda partia lizałaby palce chociaż nie zawsze jest tom postępowanie, przy którym można zachować czyste ręce.

Barbara Górska: Czy można tu panowie mówić o jakimś zadośćuczynieniu i jakie powinno ta zadośćuczynienie być?

Paweł Śpiewak: Nie wiem jakie może być zadośćuczynienie. Z pewnością jedna rzecz wymaga. AWS powinien jako gremialne ciało wydać oświadczenie, że z radością przyjmuje Tomaszewskiego z powrotem, i że cieszy się, ze te opinie zostały zakwestionowane. Co byłoby kłamstwem, ale muszą to zrobić bo tego już wymaga etykieta.