W sobotę Bronisław Komorowski zapowiedział, że jeśli budżet resortu obrony zostanie zmniejszony poda się do dymisji. Sprawa budżetu MON będzie tematem dzisiejszej "Rozmowa dnia". Barbara Górska zaprosiła wiceministra obrony Romualda Szeremietiewa i redaktor naczelną "Polski Zbrojnej" Marię Wągrowską.

Barbara Górska: Przeciętny Polak wydaje na armie rocznie trzy dolary, przeciętny Niemiec 500 dolarów, przeciętny Węgier podobno 90 dolarów. Czy w świetle takiego smętnego zestawienia redukcja budżetu armii nie jest kompromitacją w oczach naszych partnerów NATO-wskich?

Romuald Szeremietiew: Z tymi pieniędzmi, no nie jest ich tyle ile trzeba, ale trudno zadaniem naszym jest zrobić z nich maksymalnie dużo i spróbujemy to zrobić.

Barbara Górska: Jak wygląda w tej chwili ta sytuacja. Bo my znamy relacje najnowsze z posiedzenia Komicji Budżetowej, podczas którego okazało się, że aż o 98 milionów będzie zredukowany budżet armii w roku 2001. Czy to jest aktualne, czy coś się zmieniło?

Romuald Szeremietiew: Ja wiem, że jak człowiek ugryzie psa to jest duża sensacja i wszyscy o tym mówią. Natomiast mówiąc poważne to jest tak, rząd przesłał autopoprawkę zmniejszającą trochę pewne rozwiązania budżetowe. Sejmowa komisja, która nad tym radziła, poczyniła pewne działania, które nie bardzo podobały się ministrowi obrony i ministerstwu, ponieważ zmniejszyła nam o pewną kwotę ten budżet, który wydawało nam się, że już mamy. No i oczywiście minister zareagował. Ponieważ jest człowiekiem młodszym ode mnie zareagował bardziej żywiołowo. Ja jestem trochę starszy więc trochę inaczej, ale zgadzamy się obaj bo nawet specjalne oświadczenie w tej sprawie wydaliśmy. No i teraz jestem po rozmowach i z członkami sejmowej komisji, która się tą sprawą zajmuje oraz z przewodniczącym obrony, z panem wicepremierem jednym i drugim oraz z panem premierem Buzkiem. Było dosłownie przed chwilą posiedzenie rządu w tej kwestii. No i moim zdaniem nie stracimy tych pieniędzy. Chociaż będą one trochę inaczej wydane niż przedtem myśleliśmy.

Barbara Górska: A czy możemy wobec tego poznać szczegóły tej decyzji? W jakiej części, w jakiej proporcji te pieniądze zostaną odzyskane dla budżetu. Tak około 100 milionów nam spisano. Wśród tej kwoty, ta która najbardziej zdenerwowała pana ministra Komorowskiego, to był uszczerbek w postaci 40 milionów na tak zwany UMTS. Cóż to jest? A więc, żeby można było przeprowadzić przetarg i sprzedać te częstotliwości, na których mają działać nowe telefony, to wojsko musi te częstotliwości oddać, ponieważ teraz wojskowe ważne urządzenia na tych częstotliwościach teraz pracują. Żeby można to było zrobić musimy mieć po porostu nowe urządzenia, które będą w innych pasmach pracowały i to oczywiście kosztuje. A więc interes polega na tym, ze my dostaniemy pieniądze na zakup nowych urządzeń. Zmodernizujemy sobie tę część dotyczącą łączności do kierowania ruchem powietrznym, systemem przeciwlotniczym, dowodzeniem wojskami, a jednocześnie państwo będzie miało te częstotliwości w tej chwili MON, które z zyskiem sprzeda, a my wszyscy dostaniemy nową generację łączności. Na tym rzecz polega. Kiedy się więc okazało, że tych 40 milionów nie ma, no to minister zareagował, że nie podpisze porozumienia dotyczącego przekazywania. Wcale mu się nie dziwię, bo jest sprawa poważna. Wiem teraz, że te pieniądze będą. I druga rzecz, która tu się przez cały czas wałkowała, to jest kwestia samolotu wielozadaniowego. Chciałem mieć 100 milionów, będzie 60 milionów, ale będzie.

Barbara Górska: Jest z nami w studiu dziennikarka, która o armii wie wszystko – Maria Wągrowska – czy z westchnieniem ulgi przyjmuje te newsy przywożące z kancelarii premiera?

Maria Wągrowska: Nie, nie, nie, bo ciągle nie rozumiem tego łatania, tego nicowania, tego zaszywania różnych dziur, jako, że pamiętam doskonale, ponieważ jestem najstarsza z wszystkich trzech wymienionych tutaj osób to znaczy pana wiceministra i pana ministra Komorowskiego, i w związku z tym prawem osoby starej, mówię co następuje. Otóż, zupełnie nie rozumiem jak to się dzieje, że rząd, ten sam rząd, mówi na wiosnę tego roku, że przeznaczy 2,1 PKB, potem nagle powstaje 1,9, potem 1,87 – otóż nie wierzę panie ministrze, nie panu tylko sądowi własnemu, że nie powie na przykład za 2 miesiące, że będzie to 1,7, a potem może jeszcze 1,6 uzasadnienie zawsze się znajdzie, no bo pielęgniarki zawsze mogą strajkować. Otóż nie rozumiem, dlatego chyba nie rozumiem, że to nie o wojsko jako żywo rzecz powinna iść, tylko, i to jest to duże nieporozumienie, o cały system obronny państwa. Niech mi pan powie, jaka ma być gwarancja, że pieniądze mają być później.

Romuald Szeremietiew Kiedy z każdym z posłów się rozmawia oddzielnie, to oczywiście oni strasznie popierają wszystkie sprawy związane z wojskiem i mówią, że nie chcieliby rozwiązywać jednostki, ba nawet orkiestry nie ruszać, bo to jest ważne, jeżeli orkiestra wojskowa gra na uroczystościach państwowych. A kiedy trzeba dać pieniądze na tę jednostkę czy na tę orkiestrę, no to ciach. Ale wtedy posłowie są już w trochę innym zespole, no ale pewnie tak to bywa w parlamencie.

Barbara Górska: To generał Wilecki kiedyś powiedział, że gdyby obietnice polityków zamienić na pieniądze, to polska armia byłaby najpotężniejsza i najzamożniejsza na świecie.

Romuald Szeremietiew: Sądzę, że jednak dajemy sobie radę i damy sobie radę również z tymi kłopotami. Jestem też przekonany, że proces który rozpoczęliśmy to znaczy modernizację polskiego wojska i włączenia naszego państwa i naszych sił zbrojnych w struktury sojuszu zakończy się pozytywnie. Bo efekty pozytywne już są. A na razie, jak zawsze kiedy się coś buduje, na placu budowy zanim powstanie dom, to jest wykopany dół, dużo materiałów zgromadzonych i wydaje się nawet, że jest chaos a może pewien bałagan. A potem coś powstaje, tak jest właśnie teraz.

Barbara Górska: Rozmawiamy w takim dniu dość specjalnym generał Joseph Ralston dzisiaj przylatuje do Warszawy, a tymczasem szef cywilnego resortu obrony nie dość, że w szekspirowskim geście zapowiedział dymisję, to wyjechał na Ukrainę. Czy możemy czuć się niespokojnie panie ministrze?

Romuald Szeremietiew: Nie wiem, czy możemy czuć się niespokojnie, bo informuję panią, że resort obrony narodowej poza ministrem ma jeszcze zastępcę, który jak widać siedzi tutaj kołkiem i odpowiada na różne pytania i stara się, żeby tam coś i w związku z tym przyjmowałem dziś rano meldunki jako zastępujący ministra od dowódców wszystkich rodzajów wojsk. Wiem jaka jest sytuacja w siłach zbrojnych i nie ma obawy, aby wizyta pana ministra w Kijowie, naszego bliskiego partnera i myślę, że coraz większego sojusznika, w czymkolwiek zaszkodziła naszemu bezpieczeństwu i żeby pan generał, który do nas przyjechał czuł się zaniepokojony.

Barbara Górska: A nasz wizerunek w oczach sojuszników z NATO?

Maria Wągrowska: Nie można tak zmieniać wszystkiego w ciągu miesiąca, czy w ciągu kwartału. I to nie jest krytyka pod adresem kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej. To jest krytyka pod adresem rządu i parlamentu.

Romuald Szeremietiew: Powodzenie bądź nie polskiej obecności w NATO będzie argumentem na rzecz rozszerzenia NATO i przyjęcia następnych członków.