Czy powstanie w Polsce nowa "Solidarność"? Ta historyczna wiązała się z postulatami robotników, a więc jak byśmy dzisiaj powiedzieli "pracobiorców". Ta nowa, walcząca "Solidarność" wiązałaby "pracodawców" - a ostrze tej walki byłoby skierowane przeciw związkom zawodowym. Ponad 2 i pół tysiąca przedsiębiorców z całego kraju radziło dziś w warszawskim Pałacu Kultury: jak zjednoczyć siły by skutecznie stawić czoło rosnącym żądaniom związków zawodowych. O pracy, pracodawcach i związkach zawodowych Barbara Górska rozmawiała z szefem OPZZ Józefem WiadernymWojciechem Kornowskim, prezydentem Konfederacji Pracodawców Polskich...

Barabara Górska: Dlaczego Polacy nie mają pracy lub boją się, że ją wkrótce stracą? Czy dlatego, że władzę w tym kraju, zamiast partii politycznych, sprawują związki zawodowe?

Wojciech Kornowski: Nie, dlatego, że przez dziesięć lat, jak obliczyła Konfederacja Pracodawców Polskich, 17 razy zmieniano ustawę w ten sposób, że rosły koszty pracy. Wzrost kosztów pracy oznacza likwidację zakładu, względnie zwalnianie pracowników.

Józef Wiaderny: Ja myślę, że idziemy w złą stronę. Rząd zaproponował restrukturyzację i reprywatyzację polegającą tylko na tym, że ludzi zwalnia się tylko z pracy. Mała odprawa i dalej nic. Nie w tę stronę. Proponowaliśmy rządowi pakt dla pracy. Odbyło się jedno spotkanie w kraju z udziałem Konfederacji Pracodawców, OPZZ, samorządowców. Kolejne spotkanie miało się odbyć, niestety pan wicepremier Komołowski do tej pory nie ma czasu. A bezrobocie na koniec roku może już być trzy miliony.

Barabara Górska: Nie chciałabym jednak byśmy rozmawiali głównie o rządzie. Władza bliska związkowcom, czy to Solidarności czy to OPZZ, nie będzie z natury rzeczy sprzyjać interesom przedsiębiorców, a to oni przecież głownie tworzą miejsca pracy, czy tak?

Wojciech Kornowski: Tylko trzeba wyraźnie powiedzieć, że od przeszło 100 lat, zamiast walki klas, potrzebne jest porozumienie, dialog społeczny. Nie ma, wbrew pozorom – tak to media czasami przedstawiają – jakiejś walki między związkami zawodowymi a pracodawcami. Wręcz przeciwnie: i związki i pracodawcy są zainteresowani by zakład pracy, w warunkach konkurencji działał. Jeżeli będzie silniejszy pracodawca – to zakład padnie, jeśli będą silniejsi związkowcy i będą chcieli zbyt dużych płac, to też zakład padnie. Rzecz polega na tym by się dogadywać dla dobra zakładu.

Barabara Górska: Czy wobec tego państwo pozazdrościliście związkowcom tej potęgi, tej siły w Sejmie i teraz jednoczycie się, spotykacie się,

np. na tym kongresie. Czy też chcecie założyć własną partię?

Wojciech Kornowski: Polska jest wyjątkowym krajem w Europie; krajem gdzie różne partie, po lewej czy po prawej stronie sceny politycznej, są oparte o związki zawodowe. Poprzez te partie mamy dziś w Sejmie 120 przedstawicieli związków zawodowych i tak jak powiedziałem na kongresie, jeszcze raz tyle ludzi, którzy wywodzą się ze związków zawodowych. Natomiast związki powinny bronić ludzi, powinny zajmować się tym do czego są powołane i prowadzić dialog z rządem i pracodawcami.

Józef Wiaderny: Rozumiem, że pan Kornowski nie mówi w tej chwili o naszym związku bo OPZZ nie wchodzi działalność polityczną i nie tworzy tego rządu.

Barabara Górska: Mamy tutaj posła, który zasiada na Wiejskiej, także uprawia polityczne gry i uczestniczy w walce o władzę... (chodzi o posła Wiadernego)

Józef Wiaderny: Uważam, że w Sejmie, tam gdzie się tworzy prawo, tam związkowcy być powinni. Natomiast nie upolityczniać w partię. Ja do żadnej partii nie należę. Tak być powinno. Tu podzielam ten pogląd, o którym mówił pan Kornowski. Zaproponowaliśmy w tym pakcie pracy ulgi dla tych, którzy tworzą miejsca pracy. Samo obniżenie podatków, to nie ich sprawa. Jeżeli pracodawca utworzy nowe miejsca pracy – ulga inwestycyjna. Proszę bardzo. Bo oni tworzą miejsca pracy, oni nam płacą. Związki zawodowe popierają tych pracodawców. Dziś powiedziałem o tym na Kongresie: jesteśmy gotowi do rozmów, odnośnie czasu pracy, kodeksu pracy- jestem gotów do rozmów.

Barabara Górska: Zaledwie kilka dni temu byliśmy świadkami spektakularnej porażki kandydata, który będąc szefem związku zawodowego, sięgnął po najwyższy w kraju polityczny urząd. Czy jakieś z tego wnioski płyną dla pracodawców, dla związkowców?

Józef Wiaderny: Dla mnie jest oczywisty wniosek bo ja nigdy nie będę zabiegał o najwyższy funkcje w państwie. Tak to ludzie ocenili. Związek zawsze powinien być w opozycji wobec rządu. I taki ja będę.

Wojciech Kornowski: Myślę, że Marian Krzaklewski jawi się jako polityk związku zawodowego. Solidarność zbyt bardzo zaangażowała się w ten parasol ochronny dla rządu. I stąd odczucia społeczne są takie, że związek zawodowy jest odpowiedzialny za reformy źle przeprowadzane, za stan gospodarki, za brak dialogu społecznego. I myślę, że to jest przyczyną porażki szefa Solidarności.

Barabara Górska: Czy pracodawcy stworzą jakąś potężną silną partię i wejdą do parlamentu?

Wojciech Kornowski: My dążymy do struktur takich jak w Unii Europejskiej gdzie 90 procent pracodawców jest skupionych w organizacji pracodawczej. U nas, odsetek ten sięga na dziś odsetek 5 procent. W Kongresie uczestniczyło 413 różnych stowarzyszeń, izb, które chciałyby wejść do KPP. Prawdopodobnie potroimy nasz stan posiadania. I z tego trzeba się cieszyć.

Barabara Górska: Czy przewodniczący Wiaderny drży z niepokoju?

Józef Wiaderny: Nie. Jeżeli jest silny pracodawca, to lepiej się z nim rozmawia. Oczywiście, wtedy mogą więcej. Ale my się tego nie boimy bo z pracodawcami zawsze trzeba rozmawiać. Jesteśmy gotowi do tych rozmów. Ja i pan Kornowski. Nie wiem, co na to Konfederacja Pracodawców Prywatnych.

Wojciech Kornowski: Jeżeli mówicie o skróceniu czasu pracy do 40 godzin tygodniowo, to mówcie również: zgoda na obniżenie kosztów przez zmianę w kodeksie pracy, obniżenie podatków...

Józef Wiaderny: Zaproponowałem to.

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa