Halo, Moskwa? Tu Waszyngton... Halo?... tu Moskwa... tu Waszyngton... Niestety, połączenie zostało na razie przerwane. Nie, to nie są zakłócenia na naszych łączach radiowych - tak wygląda dialog między politycznymi stolicami Rosji i Stanów Zjednoczonych. Czy jest szansa, że ta łączność zostanie przywrócona? W warszawskim studiu Barbara Górska rozmawia z ministrem Jerzym Markiem Nowakowskim - doradcą premiera do spraw międzynarodowych i Zdzisławem Raczyńskim - doradcą szefa BBN.

Barbara Górska RMF FM: Relacje Clinton Jelcyn to już zamierzchła przeszłość stosunków amerykańsko-rosyjskich. Czy teraz nowy rozdział Bush Putin będziemy studiować z dreszczykiem emocji, ale nawet i strachu może?

Jerzy Marek Nowakowski: Myślę, że nie emocji, nie strachu, raczej zainteresowania. Niewątpliwie coś się zmieni. Zmienia się coś w polityce Rosyjskiej, zmienia się coś w polityce amerykańskiej. Ja bym nie przeceniał tych gestów, tych wypowiedzi, artykułów, bo w tym ciągu bym zapisał artykuł z „Washington Times” o broni atomowej. Ja bym nie przeceniał tego, ponieważ mam wrażenie, że obie strony testują wytrzymałość, testują poziom wytrzymałości partnera.

Barbara Górska: Prezydent Putin stawia na baczność dyplomację rosyjską. I bynajmniej nie czyni tego w miękkim tonie. Zadanie numer 1 – „niet” dla rozszerzenia NATO. Zadanie numer 2 obrona Rosyjskich interesów. Czyżby klimat z chłodnego miał się stać lodowaty?

Zdzisław Raczyński: Pani była uprzejma przedstawić taką kolejność, najpierw nie dla rozszerzenia NATO, a to później nie dla pogwałcenia, naruszenia rosyjskich interesów. Ja myślę, że być są to jedynie relacje agencyjne. Polityka zagraniczna Putina wbrew pozorom, jest jednak nie do końca określona. W generalnym kształcie jest jasna, konsekwentna, jest to przede wszystkim tak dla obrony gospodarczych interesów własnych Rosji, za granicą też. Wszystko inne ma temu służyć i być temu wtórne. Jest to takie charakterystyczne w historii stosunków rosyjsko – amerykańskich, wcześniej sowiecko - amerykańskich, że Republikanie i Moskwa dogadywali się lepiej.

Barbara Górska: Jest rzecznikiem twardej polityki wobec Rosji. Prezydent Bush chce ograniczyć pomoc finansową dla Rosji o ile nie przeprowadzi prezydent Putin reform tak głębokich, ze stwarzających warunki korzystne dla kapitału amerykańskiego. Chodzi o zmianę prawa, walkę z korupcją. Czy mogą być warunki spełnione, czy ma na co prezydent liczyć.

Zdzisław Raczyński: Ja myślę, ze tutaj mówi prezydent Bush głównie w interesie Rosj, dlatego że interesem państwa rosyjskiego, obywateli rosyjskich, rządu rosyjskiego jest, by fundusze pomocowe, pieniądze płynące do Rosji nie tonęły w kieszeniach oligarchów i mafii; nie wypływały z powrotem do zachodnich banków. By służyły interesom rosyjskim. To rzecz jedna. Rzecz druga, to pewna irytacja Amerykanów – wkładając duże pieniądze w cały były postsowiecki blok, mają w stosunku do nakładów marne efekty. Myślę, że Amerykanie postanowili prowadzić tutaj politykę bardziej twardą. Natomiast bardziej od tego „niet” dla NATO, zwróciłbym uwagę na fakt, że Putin skonstatował, iż rozszerzenie NATO spowodowało ochłodzenie stosunków Rosji z sojuszem i Rosji z tymi krajami, które do sojuszu wstąpiły.

Barbara Górska: I z tymi, które chcą wstąpić na przykład nadbałtyckimi...

Zdzisław Raczyński: Nie, z tymi, które chcą wstąpić to jest lodowato. To przerobiliśmy na własnej skórze.

Barbara Górska: Bush chce rozwijać narodowy system obrony rakietowej. Przydent Putin mówi, że komuś zależy na tym, by robić wrażenie, iż Rosja to kraj bardzo niebezpieczny...

Jerzy Marek Nowakowski: Putin i jego ekipa mają świadomość, iż bez otwarcia się na świat nie jest możliwe dokonanie przemian gospodarczych, jakie planują. To otwarcie na świat nie może dokonywać się bez pomniejszenia pozycji Rosji. I zatem szukają takich możliwości, by swoją potęgę, wpływy budować jednocześnie z coraz ściślejszą współpracą z Europą. Dlatego amerykańska inicjatywa jest po części wygodnym pretekstem do tego, by taką próbę podważenia jedności euroatlantyckiej podjąć.

Barbara Górska: Rosyjscy dyplomaci mają bronić interesów kraju za granicą i wspomagać rosyjską diasporę, kulturę i język za granicą. Czego obawia się prezaydent Putin, kiedy takie wezwanie kieruje do dyplomacji?

Zdzisław Raczyński: Jeżeli mamy ogromną rosyjska mniejszość na Ukrainie, w Kazachstanie, krajach bałtyckich. Rosjanie dość konsekwentnie tworzą tożsamość między mniejszością rosyjską i tak zwaną ludnością rosyjskojęzyczną – i to jest wygodne narzędzie polityczne nacisku na kraje ościenne. Priorytety polityki rosyjskiej się nie zmieniły... Na pierwszym miejscu wymieniana jest reintergracja WNP.

Barbara Górska: Panowie, skoro dzisiaj doradca premiera i doradca prezydenckiego ministra zasiedli razem w studio RMF, zapytam – gdyby to zależało tylko i wyłącznie od panów – kogo należałoby pierwszego witać w Warszawie? Busha czy Putina?

Jerzy Marek Nowakowski: Myślę, że obu warto.

Zdzisław Raczyński: Gdyby jutro mógł przyjechać prezydent Bush, to byłoby lepiej. To by oznaczało, że Polska jest priorytetem dla polityki Stanów Zjednoczonych (śmiech). Jest świeżym prezydentem...

Barbara Górska: To mało prawdopodobne.

Zdzisław Raczyński: Ale dla Rosji i dla Stanów Zjednoczonych Polska staje się coraz ważniejsza i jest w naszym interesie, by Polska była dla tych dwóch krajów partnerem ważnym.

Barbara Górska: Już wiemy, że pierwszy do Warszawy zawita prezydent Putin. Dobrze to, czy źle?

Jerzy Marek Nowakowski: Nie byłbym tego taki pewien. Skoro nie mamy szans na organizację szczytu w Warszawie. Wstępne porozumienie o wizycie prezydenta Stanów Zjednoczonych zapadło. Trwa wymiana informacji. Prezydent Putin natomiast przybędzie najprawdopodobniej w połowie tego roku. Tu nie chodzi o ściganie się o względy. Prezydent Bush we wczorajszej rozmowie telefonicznej z prezydentem Kwaśniewskim powiedział jednoznacznie, że Polska jest dla USA najważniejszym partnerem w tej części Europy. To wyraz uznania, ale to także zobowiązuje do bardzo rozsądnej polityki.

Barbara Górska: Dziękuję bardzo!