Gośćmi "Krakowskiego Przedmieścia 27" był rzecznik sztabu wyborczego Aleksandra Kwaśniewskiego, Dariusz Szymczycha oraz rzecznik sztabu Mariana Krzaklewskiego, Kajus Augustyniak.

Konrad Piasecki, Tomasz Skory (RMF): Na razie pan Augustyniak stoi w korku, ale ma do nas dotrzeć w trakcie programu. Widzi pan powody do dymisji rządu?

Dariusz Szymczycha: Jedynym konstytucyjnym powodem do dymisji rządu jest nie uchwalenie budżetu lub też wolna wola gabinetu. Zdaje mi się , że AWS nie potrafi pożegnać się z władzą i będzie za wszelką cenę trzymać się do końca.

RMF: A uważa, że powinno nastąpić samorozwiązanie parlamentu po wyborach prezydenckich?

Dariusz Szymczycha: Nie. Ja tylko uważam, że opinia o tym, że przegrana Krzaklewskiego oznacza przegraną AWS i w znacznej mierze rządu; rządu, który się zaangażował w kampanię wyborczą, osobą premiera, ministra spraw wewnętrznych, różnymi prezentami w postaci kiełbasy wyborczej. To jest wotum nieufności dla tej ekipy rządzącej. Oczywiście, jest jeden konstytucyjny powód: nie uchwalenie budżetu lub druga możliwość, gdyby ci panowie sami podali się do dymisji. W to nie wierzę.

RMF: Powinni to zrobić czy nie?

Dariusz Szymczycha: Poczekajmy na budżet.

RMF: To jaki jest idealny scenariusz dla SLD? Jeśli Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz mówią o wotum nieufności dla rządu. Co powinno się zdarzyć?

Dariusz Szymczycha: Jestem rzecznik sztabu Aleksandra Kwaśniewskiego a nie SLD. Leszek Miller kieruje największym ugrupowaniem największej partii opozycyjnej w Sejmie i jego wnioski są nadzwyczaj trafne. W sensie prawnym będzie to trudno zrealizować bo jego rządzący koledzy przyzwyczaili się do władzy.

RMF: Sztab Aleksandra Kwaśniewskiego nie ma w tej sprawie oficjalnego zdania. To są pojedyncze wypowiedzi polityków Sojuszu?

Dariusz Szymczycha: To są pojedyncze wypowiedzi ważnych, miarodajnych polityków.

RMF: Czy Aleksander Kwaśniewski będzie się mścił po tych wyborach na kontrkandydatach i konkurentach?

Dariusz Szymczycha: Aleksander Kwaśniewski wczoraj, na spotkaniu z młodzieżą i sztabowcami powiedział, że dziękuję wszystkim kontrkandydatom za to, że stanęli do walki z nimi.

RMF: Mówił to szczerze?

Dariusz Szymczycha: Tak. On podziękował . Jakoś żadne z kontrkandydatów nie zadzwonił do prezydenta do dzisiaj z gratulacjami. Dziś tylko w jednej z gazet przeczytałem, że Lech Wałęsa zamierza taki list wysłać, co świadczy o kulturze tego człowieka.

RMF: Może dla tego nikt nie zadzwonił, że pan prezydent raczył sobie zażartować, że w następnych wyborach nie będzie startował. Co wiemy z Konstytucji...

Dariusz Szymczycha: Ale to nie jest żart. Tak jest w Konstytucji. Chyba kontrkandydaci traktują Konstytucję poważnie.

RMF: Podziękował kontrkandydatom ale czy dziękował także za kampanię wyborczą? Za wyciągnięcia sprawy z Kalisza, z Charkowa, z Brześcia?

Dariusz Szymczycha: Za to nie dziękował Ale dziękował za to, że w tych wyborach prezydenckich była pełna paleta kandydatów. Od lewej do prawej strony, łącznie ze skrajnościami po lewej jak i prawej stronie.

RMF: Co po tej kampanii będzie robił Aleksander Kwaśniewski ze ze swoim nadszarpniętym nieco autorytetem?

Dariusz Szymczycha: U kogo?

RMF: U wyborców.

Dariusz Szymczycha: Dlaczego? Jest on pierwszym prezydentem, który został wybrany na drugą kadencję. To pierwszy w RP prezydent, który został wybrany w pierwszej turze wyborów. Czy to świadczy o jakimkolwiek braku zaufania? To świadczy o zaufaniu wyborców.

RMF: To świadczy o tym, że 54 procent Polaków nie przekonała kampania Mariana Krzaklewskiego. A jest jeszcze 46 procent. A prezydent chce być prezydentem wszystkich Polaków.

Dariusz Szymczycha: I prezydent robi wszystkich, żeby być prezydentem wszystkich Polaków. Robił to przez pięć lat i będzie robił przez następne pięć lat.

RMF: I myśli pan, że te afery: w Kaliszu, w Charkowie, czy to wszystko nie nadszarpnęło wizerunkiem prezydenta? Tak szczerze?

Dariusz Szymczycha: Tak , mówię szczerze ponieważ Polacy nie poparli takiego polityka, który na takiej kampanii się opierał. Polacy mają wyrobioną opinię o osobach występujących na scenie publicznej. Jeżeli na czas kampanii wyborczej funduje się nam taki brzydki prysznic, to Polacy wiedzą jak to odbierać.

RMF: Czy po tej kampanii widzi pan dalszą możliwość współdziałania rządem AWS?

Dariusz Szymczycha: To wszystko zależy od tego czy ten rząd będzie sprawny. Na razie nie ma budżetu. Moim zdanie jest to bardzo niesprawny rząd. Prezydent chce współpracować, musi ale oni nie chcą a "cały w tym ambaras, żeby dwoje chciało na raz."

RMF: Czy pan słyszał o kolejnych klipach wyborczych, które miały kompromitować Aleksandra Kwaśniewskiego?

Dariusz Szymczycha: Wiem z czego zrezygnowano. Na początku zestawiono obraz papieża z obrazem prezydenta i ministra Siwca. Po kilku dniach zrezygnowano z obrazu Ojca Świętego. Może mi pan wierzyć, że nie jest to naprawdę nasza zasługa. Nie mieliśmy żadnego wpływu na to, że z obecności papieża, w tym brzydkim klipie Krzaklewskiego, Walendziak zrezygnował. To nie było nasze działanie. Czyje? Odpowiedzcie sobie sami.

RMF: A słyszał pan, że mają być jeszcze nowe klipy?

Dariusz Szymczycha: Mnie to nie interesuje. Co mogli jeszcze pokazać? Król jest nagi. Wystarczy zajrzeć do rocznika statystycznego. Bezrobocie większe, inflacja większa, złotówka słabsza itd.

RMF: I to wszystko za czasów rządów prezydentury Kwaśniewskiego...

Dariusz Szymczycha: Za czasów rządów.

RMF: I prezydentury Kwaśniewskiego...

Dariusz Szymczycha: Kiedy była prezydentura z rządem SLD - PSL, inflacja była mniejsza, bezrobocie mniejsze, to można sobie porównać. To jest z rocznika statystycznego.

RMF: Czy nie obawia się pan, że przegrana prawicy w tych wyborach tak ich skonsolidują, że wygrają następne wybory parlamentarne?

Dariusz Szymczycha: Bardzo bym chciał, żeby w Polsce prawica była normalna, by prawicowość nie polegała na antylewicowości, by prawicowości nie polegała klerykaliźmie, na żądaniu lustracji bo w tj chwili tak to wygląda. Chciałbym by prawica była mądrym i odpowiedzialnym uczestnikiem życia publicznego. Jak na razie nie była.

RMF: A Andrzej Olechowski i jego partia, czy to będzie lepsza prawica?

Dariusz Szymczycha: Nie ma partii. Czekamy na to, co pan Olechowski powie swoim wyborcom. Jak na razie milczy.

RMF: Jakie będzie następne pięć lat prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego? Do tej pory, w dziedzinie legislacyjnej, prezydent zbyt aktywny nie był. Czy po tej kampanii będzie inaczej.

Dariusz Szymczycha: Były aktywny kiedy mógł. Dzień dobry...

RMF: Dotarł do nas właśnie pan Kajus Augustyniak.

Kajus Augustyniak: Dzień Dobry.

Dariusz Szymczycha: Kiedy wysyłał do tego Sejmu, swoje projekty ustaw, na przykład ustawę podstawową o stanach nadzywczajnych i to nie wydostało się poza pierwsze czytanie, to doszedł do wniosku, że nie ma sensu pisać do szuflady.

RMF: Zapytajmy teraz pana Augustyniaka. Czy były kolejne klipy kompromitujące Aleksandra Kwaśniewskiego?

Kajus Augustyniak: Po pierwsze tamten słynny klip nie miał na celu kompromitowania Kwaśniewskiego, po drugie nie było takich klipów.

RMF: Nie było? Pan to mówi całkowicie szczerze?

Kajus Augustyniak: Szczerze.

RMF: Pozycja polityczna Mariana Krzaklewskiego stanęła pod znakiem zapytania - powiedział wczoraj jeden z liderów AWS, Jan Mariana Rokita. Czy pan się z tym zgadza? Solidarność będzie tolerować przegranego przewodniczącego?

Kajus Augustyniak: Zawsze tak się zdarza, że kiedy coś się nie do końca udaje...

RMF: Kiedy ponosi się porażkę, powiedzmy wprost...

Kajus Augustyniak: Tak. Wtedy poszczególne osoby odnoszą larum, ewentualnie staja do boju o kolejne stanowiska czy idee. Ja nie sądzę żeby to była klęska. Moim zdaniem jest to jakiś tam etap dla całego AWS i Solidarności. I tak naprawdę chodzi o to, czy AWS zdąży do najbliższych wyborów parlamentarnych ujednolicić, poszerzyć właściwie, swoją bazę również o ugrupowania również spoza AWS. Na ile będzie silny aby wygrać wybory parlamentarne.

RMF: Panowie, czy po tej kampanii rzecznicy sztabu Mariana Krzaklewskiego i Aleksandra Kwaśniewskiego są w stanie podać sobie ręce?

Dariusz Szymczycha: Podaliśmy sobie przed chwilą.

Kajus Augustyniak: Przed chwilą podaliśmy sobie ręce na dzień dobry. Panowie nie róbcie z tego sytuacji...

RMF: To jest symbol tego, że podziały z kampanii zostały już zapomniane?

Dariusz Szymczycha: Podziały będą to jest jakby oczywiste. Ale nie ma powodu, żeby politycy i ludzie w Polsce z sobą nie rozmawiali.

Kajus Augustyniak: Podziały sądzę, że będą się tak długo utrzymywać w polskim społeczeństwie i polityce aż czołowi liderzy SLD ci, którzy jeszcze pamiętają bardzo dobrze jeszcze lata stanu wojennego nie odejdą na polityczną emeryturę. Myślę, że tak długo te podziały będą trwały.

RMF: Dopóki Aleksander Kwaśniewski na tą emeryturę nie odejdzie?

Kajus Augustyniak: Myślę, że dotyczy to także pana Aleksandra Kwaśniewskiego.

Dariusz Szymczycha: Panie rzeczniku, problem polega właśnie na tym, że Polacy odrzucają podział sceny politycznej wedle historii i te wybory właśnie o tym świadczą. Wielki przywódca Solidarności nie zdobył nawet jednego procenta głosów.

Kajus Augustyniak: Myślę, ze te wybory świadczą o czymś zupełnie innym. O tym, że ludzie są po prostu zmęczeni tym co się działo w ostatnich latach. Że ponieśli dosyć wyraźne koszty reform. I myślę, ze to jest podstawowa przyczyna tego co się stało.

RMF: Dziękujemy bardzo my musimy już kończyć...