"Apeluję do marszałka Senatu, by nie zwlekać, tylko jak najszybciej zwołać posiedzenie Senatu. Projekt ustawy (o Sądzie Najwyższym – red.) był znany od dawna, więc nie ma co przedłużać tego procesu. Jestem przekonany, że większość klasy politycznej zrozumie, jak ważne jest to, że KPO powinno zostać przyjęte, zwłaszcza w dobie wojny na Ukrainie" – mówił premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z RMF FM. Gość Krzysztofa Ziemca przekonywał, że obecne zapisy ustawy to efekt kilkumiesięcznych negocjacji z Komisją Europejską. „Najlepiej byłoby ich nie zmieniać, ponieważ przypomnijmy sobie sytuację ustawy pana prezydenta - tam w ostatniej chwili wprowadzona została zmiana, która posłużyła za pretekst dla Komisji Europejskiej, aby dalej przedłużać nieprzyznanie Polsce środków. Ja wychodzę z założenia, że to jest kompromis trudny, dobry, taki który daje nam możliwość odblokowania środków unijnych i lepiej jest pójść szybko do przodu” – mówił. Stwierdził, że środki z KPO mogłyby trafić do nas w drugiej połowie 2023 roku.

W piątek Sejm przyjął nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Przeciwko była jednak Solidarna Polska. Jak mówił w rozmowie z RMF FM premier Mateusz Morawiecki, partia Zbigniewa Ziobry zrobiła to ze względu na "ryzyka" związane z ustawą. Ja ryzyka również widzę i tutaj różnimy się, tak jak w rodzinie - mówił gość Krzysztofa Ziemca.

Jesteśmy jako Zjednoczona Prawica cały czas bardzo zjednoczeni, ale część z naszych posłów ma nieco inne zdanie w danej kwestii, ponieważ akcentują ryzyka związane z tą ustawą wobec wymiaru sprawiedliwości. Ja te ryzyka dostrzegam, ale na poziomie wyższym dostrzegam jeszcze inne ryzyka: destabilizacji sytuacji finansów publicznych Polski, dostrzegam pogorszenie ratingów, trudniejsze pozyskiwanie środków z rynków finansowych i brak możliwości szybkiego poprawiania stanu uzbrojenia polskiej armii, a to jest absolutny priorytet - mówił.

Premier podkreślał, że w sprawie ustawy odbyło się kilka "długich, merytorycznych" spotkań z ekspertami Zbigniewa Ziobry i jego posłami. 

Miałem wrażenie, że nasze racje od strony gospodarczej, jak ważne to jest dla umocnienia złotówki, zmniejszenia inflacji, wzmocnienia wzrostu gospodarczego, szybszego uzbrojenia polskiej armii, że te argument trafiły przynajmniej do części posłów Solidarnej Polski. Jednak mimo to widzę, że Solidarna Polska inaczej podchodzi do tego. Te racje, które oni przedstawili nam były także wyłożone w sposób bardzo rzeczowy i to nie są obawy, których ja nie podzielam. Te obawy również podzielam, zwłaszcza, że nie raz byliśmy traktowani nie fair przez Komisję Europejską, tylko polityka to jest sztuka realizacji celów w tych okolicznościach, w których się znajdujemy. Dzisiaj mamy sytuację bardzo groźną na wschodzie, więc chcemy wygasić spory na zachodzie - powiedział premier. 

Morawiecki: W 3-4 kwartale tego roku transza z KPO może do nas trafić

Myślę, że w trzecim-czwartym kwartale tego roku transza (z Krajowego Planu Odbudowy) może do nas trafić, natomiast wniosek o środki z Krajowego Planu Odbudowy chcemy skierować po wejściu ustawy wiatrakowej na agendę Sejmu, czyli za około 10 dni - ogłosił premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z RMF FM.

Gość Krzysztofa Ziemca podkreślił, że ustawa o wiatrakach jest jednym z kamieni milowych, który Polska musi osiągnąć.

O ile mam wątpliwości w przypadku ustawy o wymiarze sprawiedliwości, o tyle tutaj jestem zwolennikiem odnawialnych źródeł energii, bo nie chcemy spalać drogiego kolumbijskiego węgla, nie chcemy spalać drogiego norweskiego czy katarskiego gazu, w związku z tym chciałbym, żeby było więcej wiatraków, ale w taki sposób usytuowanych, ulokowanych, żeby nie przeszkadzały ludziom w życiu, żeby szanowały mir domowy. I to jest możliwe - mówił.

Dzisiejsza regulacja jest jedną z najbardziej restrykcyjnych na świecie. Chcemy ją uwolnić, chcemy ją zliberalizować dla dobra polskiej gospodarki, dla dobra Polaków. Dzisiaj wszyscy w Europie stawiają na gwałt jak najwięcej wiatraków, my chcemy również to uwolnić - podkreślił szef rządu. 

Morawiecki: Projekt ws. cen ciepła jeszcze tej zimy

Rząd zamierza interweniować, by przeciwdziałać skokowym wzrostom cen za ciepło. W niektórych przypadkach rzeczywiście było tak, że samorządy miały podpisane umowy na bardzo dobrych warunkach jeśli chodzi o ciepło z przeszłości, sprzed 2-3 lat. To były czasy przedwojenne, kiedy surowce były bardzo tanie, koszt finansowania był bardzo niski. Z tego wyniknął taki problem, że dzisiaj tam podwyżki mogą być wyższe niż maksymalny pułap określony. Dlatego będziemy pracowali nad takimi dodatkami, żeby również postąpić w sposób wiarygodny i sprawiedliwy - mówił w rozmowie z RMF FM premier Mateusz Morawiecki.

Chcę też podkreślić, że dla cen ciepła uzyskiwanego z gazu chcemy utrzymać tę maksymalną cenę, którą powiedzieliśmy, czyli około 100-150 zł za gigadżula ciepła uzyskiwanego z gazu i około 103 zł dla ciepła uzyskiwanego z węgla - dodał.

Szef rządu tłumaczył, że nad projektem pracuje minister klimatu Anna Moskwa i ma on być gotowy jeszcze tej zimy. 

Morawiecki: Pracujemy nad opłatą na inwestorów kupujących po kilka mieszkań

Nie mamy żadnego bardzo konkretnego projektu, ale już rok temu zapowiadaliśmy nałożenie opłat przede wszystkim na fundusze, na tych inwestorów, którzy kupują po 100, 200, 500 mieszkań jednocześnie, powodując, że popyt utrzymuje się taki sam, ale podaż się zmniejsza, bo oni te mieszkania utrzymują w puli do sprzedaży za jakiś czas - mówił premier.

Pracujemy nad tym, aby poprzez opłatę PCC, podatek od czynności cywilnoprawnych - w przypadku takich spekulacyjnych zakupów kilkudziesięciu czy kilkuset mieszkań jednocześnie - ten inwestor był dodatkową opłatą obłożony - mówił.

Myślimy tylko i wyłącznie o nałożeniu opłat powyżej kilku mieszkań kupowanych przez tego samego inwestora. Jeżeli ktoś kupił już 7 czy 8 mieszkań, to też należy się przyglądnąć temu, bo to znaczy, że jest to osoba zamożniejsza - podkreślił. Zaznaczył, że rząd zajmie się tematem w najbliższym czasie. 

Premier: Jestem zwolennikiem maksymalnej transparentności, nawet kamer w lokalach wyborczych

Polacy są podzieleni w kwestii tego, czy jesienne wybory parlamentarne mogą zostać sfałszowane - wynika z sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej". Niemal tyle samo osób uważa, że może dojść do oszustw, jak i że do nich nie dojdzie. W internetowej części rozmowy Krzysztof Ziemiec przytoczył powyższe wyniki i zapytał premiera Mateusza Morawieckiego o zmiany w Kodeksie Wyborczym. Pokazuje to głęboki podział w polskim społeczeństwie i brak zaufania, dlatego chcemy zwiększyć możliwości uczestnictwa w wyborach mężów zaufania, chcemy zapłacić również za to, żeby jak najwięcej ludzi patrzyło na ręce tym, którzy liczą głosy w Komisjach Wyborczych. Jestem zwolennikiem maksymalnej transparentności, nawet kamer w lokalach wyborczych - mówił szef rządu. Zachęcił oponentów zmian w Kodeksie Wyborczym, do tego aby przyjrzeli się ustawie, gdyż "wdraża ona szereg mechanizmów zwiększających transparentność".

Czy takich zmian powinno się dokonywać w roku wyborczym? Jak Platforma Obywatelska w 2011 roku, w styczniu, wprowadziła kompletnie nowe okręgi wyborcze, np. do Senatu, to wszystko było dobrze, tak? Natomiast jak my zwiększamy transparentność, poprawimy jakoś demokracji, to komentatorzy mają jakieś zastrzeżenia? - mówił Morawiecki.

Premier: Udało się przekonać Niemców do przekazania Patriotów Ukrainie, a jeszcze dwa miesiące temu wszyscy się z tego śmiali

W piątek Bloomberg informował, że Niemcy w przyszłym tygodniu podejmą decyzję w sprawie dostaw czołgów Leopard dla Ukrainy. Premier Mateusz Morawiecki ma jednak pewne wątpliwości, czy nastąpi to tak szybko.  Wątpię. To są procesy, które wymagają dłuższych dyskusji. Ale nacisk musi być stały. Wiele razy udawało się przekonać Niemców, także w ostatniej kwestii Patriotów. Jeszcze dwa miesiące temu wszyscy się z tego śmiali, bo była to propozycja pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego aby chronić Polskę poprzez jeszcze lepszą ochronę Ukrainy - mówił gość RMF FM.

Pod koniec ubiegłego roku pojawiły się doniesienia, że Rosja rozpoczęła przemieszczanie nowo zmobilizowanych żołnierzy oraz sprzętu wojskowego na południe Białorusi, w stronę granicy z Ukrainą. Krzysztof Ziemiec zapytał zatem o bezpieczeństwo Polski od strony północno-wschodniej. Oczywiście Polacy powinni się obawiać tego, co się dzieje na Ukrainie. Z Białorusi może pójść kolejny rosyjski atak na Ukrainę, od północy kolejny front. To jest realne ryzyko, które biorą pod uwagę nasi sojusznicy amerykańscy, brytyjscy, sojusznicy z NATO i to jest ryzyko, które my bierzemy pod uwagę dlatego umacniamy obecność wojskową na wschodzie Polski - wyjaśniał premier. Krzysztof Ziemiec zapytał swojego gościa czy w związku z tym zagrożeniem są plany, aby wyrzutnie Patriot przemieścić z okolic Rzeszowa, właśnie na północ, nieopodal granicy z Białorusią. Przestawić nie, ale nowe Patrioty będziemy oczywiście stawiać w tych miejscach, które naszym zdaniem będą musiały być szczególnie chronione - mówił Morawiecki.

Premier: Uzbrojenie polskiej armii sięgnęło poziomu, którego zazdroszczą nam inni

Komenda Główna Policji pozyskała licencje do nowych, specjalistycznych narzędzi informatyki śledczej. Wzbudziło to sporo kontrowersji, gdyż część polityków porównała ten system do Pegasusa. Niektórzy komentatorzy stwierdzili, że może to być nowe narzędzie do walki z przeciwnikami politycznymi. Czy te obawy są słuszne? Szef rządu odpowiedział:  Czy chciałby pan, żeby terroryści, złodzieje i mordercy byli bezkarny i byli bez możliwości namierzenia ich komunikatorami internetowymi? Ja bym nie chciał. Chciałbym, żeby policjanci mieli lepsze środki, niż bandyci i myślę, że 99 proc. Polaków by sobie tego życzyła. Od 2015 roku taryfa ulgowa dla bandytów, łobuzów i łotrów się skończyła. Dlatego PiS ma homeopatyczne poparcie w zakładach karnych.

Na koniec premier Mateusz Morawiecki został zapytany, czy już zdecydował o starcie w tegorocznych wyborach parlamentarnych, a może zamierza wkrótce wybrać się polityczną emeryturę. Czy ja wyglądam na emeryta? Jeszcze z ćwierć wieku zamierzam powalczyć w obszarach, które wymagają sporego wysiłku, ale też sprawiają satysfakcję - odpowiedział premier. Jako sukcesy swojego rządu wymienił: naprawę finansów publicznych, a także stan polskiej armii. Uzbrojenie polskiej armii sięgnęło poziomu, którego zazdroszczą nam inni. Prawdopodobnie będziemy mieć w tym roku uzbrojenie wojska na poziomie 4 proc. PKB i to jest na ustach innych przedstawicieli NATO - mówił Morawiecki.