„Spodziewam się - choć to są spekulacje - że będzie mowa o zwiększeniu bezpieczeństwa w naszej części Europy” - powiedział Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM, minister szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, odnosząc się do informacji o lipcowej wizycie prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce i przemówieniu, które ma wtedy wygłosić. „Ta wizyta będzie najlepszym dowodem, że mówienie o izolacji Polski na arenie międzynarodowej można włożyć między bajki” - ocenił minister. Pytany o Małgorzatę Sadurską i transfer z kancelarii prezydenta do PZU, powiedział: „Ja podchodzę do tej sprawy chłodno. O takich kwestiach - nie ukrywam - rozmawiamy na forum koalicyjnym”. Wicepremier odniósł się także do najnowszych sondaży. „Co do sondaży, przeprowadzanych na 2,5 roku przed wyborami, to ja nie przywiązuję do nich żadnej wagi. Nie przestraszę się sondaży, z których będzie wynikało, że poparcie nam spada i nie wpadam w euforię z powodu tego, że we wczorajszym sondażu mamy dwukrotną przewagę nad następną partią” - powiedział Gość Krzysztofa Ziemca. „Jeżeli w 2019 roku, przed wyborami, Polacy dojdą do wniosku, że my też ulegliśmy arogancji władzy, to nie okażą nam miłosierdzia” - stwierdził Gowin. „Pycha, zawłaszczanie państwa, upartyjnianie - to jest coś, na co Polacy są szczególnie uwrażliwieni i musimy o tym pamiętać” - dodał.

Krzysztof Ziemiec, RMF FM: To już pewne - Donald Trump 6 lipca odwiedzi Polskę. Czy spodziewa się pan konkretów, czy to tylko symboliczna wizyta?

Jarosław Gowin: Po pierwsze ważne, i symboliczne, jest to, że Polska jest jednym z pierwszych krajów europejskich do których Donald Trump zawita. Jak zapowiedział Departament Stanu, ma wygłosić w Polsce ważne wystąpienie, chce tutaj, w Polsce, spotkać się z szefami państw naszego regionu Europy Środkowo-Wschodniej - czy Międzymorza, jak to się określa. To jest najlepszy dowód na wagę przywiązywaną do tej wizyty przez stronę amerykańską. A jeśli chodzi o stronę polską, to ta wizyta będzie najlepszym dowodem, że mówienie o izolacji Polski na arenie międzynarodowej można włożyć między bajki.

A to "ważne przemówienie", to co to może być?

Ja spodziewałbym się, choć są to tylko spekulacje, że będzie mowa o zwiększeniu bezpieczeństwa naszej części Europy. Bardzo liczę na to, że za czasów prezydentury Donalda Trumpa bardzo wyraźnemu wzmocnieniu ulegną relacje w NATO. 

To jest wielka polityka, przejdźmy do mniejszej, czyli takiej, którą żyją ludzie na ulicy, chodniku, na bazarku. Własny krawiec, makijażystka, wejście na siłownię - to czeka Małgorzatę Sadurską gdy wejdzie do zarządu PZU - nie mówiąc już o bardzo wysokiej pensji.

Ja nie jestem politykiem PiS-u i nie będę tego komentował.

Ale jest pan politykiem Zjednoczonej Prawicy i jest pan w rządzie.

Jestem, ale nie jest tajemnicą, że moja partia nie ma wpływu na sytuację w spółkach skarbu państwa.

No tak... Ale jestem zaskoczony, bo PiS idąc do władzy mówił, że zerwie z praktykami dawnymi, a dziś okazuje się, że dość szybko wszedł w buty Platformy Obywatelskiej. 

Na pewno jest wielu polityków PiS-u, którzy chętnie przyjmą zaproszenie od pana redaktora i znajdą argumenty, żeby pana przekonać, że...

Wczoraj wzburzony marszałek Senatu wyszedł z tego studia, kiedy dostawał pytania o Małgorzatę Sadurską... Ta sprawa budzi ostre kontrowersje.

Jak pan widzi, ja podchodzę do tej sprawy chłodno. O takich kwestiach - nie ukrywam - rozmawiamy na forum koalicyjnym - ale nie ma powodu, żeby te rozmowy w gabinetach prezesów partii przenosić do mediów.

Nie boi się pan, że spadną notowania obozu Zjednoczonej Prawicy, że rząd znowu będzie miał kłopoty w sondażach? Na razie, te wczorajsze na przykład, są bardzo dobre, ale zobaczymy, co będzie za kilka dni.

Co do sondaży przeprowadzanych na 2,5 roku przed wyborami - ja nie przywiązuję do nich żadnej wagi. Nie przestraszę się sondaży, z których wynikałoby, że poparcie nam spada, i nie wpadam w euforię, że we wczorajszym sondażu mamy dwukrotną przewagę nad następną partią. Natomiast wracając do pańskiego pytania, jeżeli w 2019 roku Polacy dojdą do wniosku, że my też ulegliśmy arogancji władzy, to nie okażą nam miłosierdzia.

"Pycha z nieba spycha" - to mówił dokładnie miesiąc temu Tadeusz Cymański, komentując sprawę Bartłomiej Misiewcza.

Pycha, zawłaszczanie państwa, upartyjnianie - to jest coś, na co Polacy są szczególnie uwrażliwieni, i musimy o tym pamiętać.

W Sejmie aż huczy od plotek, panie premierze, że to za sprawą pańskich ludzi z głosowania spadł projekt zmian w KRS-ie i projekt ustawy o sądach powszechnych. Tacy jesteście skuteczni?

My rzeczywiście mieliśmy wątpliwości co do tej  sprawy. Ja te wątpliwości wyrażałem podczas konsultacji międzyresortowych, gdzie zwracałem uwagę, że skrócenie kadencji KRS-u jest rzeczą konstytucyjnie dyskusyjną. Potem podobne wątpliwości zasygnalizował pan prezydent i cieszę się, że klub podjął decyzję, by odłożyć to głosowanie - do momentu, gdy wyjaśni się inna sprawa - bardzo ważna i bardzo tez dyskusyjna, a mianowicie kwestia, czy obecna Rada została wybrana zgodnie z konstytucją, dlatego, że konstytucja mówi o kadencji całego organu, jakim jest KRS, natomiast poszczególni członkowie obecnej Rady byli wybierani w różnych latach. Jeżeli TK uzna, że obecna Rada została wybrana w sposób sprzeczny z ustawą zasadniczą, to otworzy nam to drogę do skrócenia jej kadencji. 

A ludzie Zbigniewa Ziobry nie mają pretensji do pana ludzi, że to wyście zablokowali na razie tę reformę.?

Nikt nie sygnalizował mi takich pretensji. Pan minister Ziobro od samego początku znał moje wątpliwości, i chcę też podkreślić, że one dotyczą tylko tej jednej sprawy.

Tylko?

Wymiar sprawiedliwości musi być głęboko zreformowany, i tutaj wiele propozycji przedstawionych przez pana ministra Ziobro znajduje moje pełne poparcie. 

A czy coś, lub ktoś, może tę reformę zablokować, albo chociaż opóźnić, czy nie? Pewnie wielu sędziów na to by czekało, liczyło...

Jeżeli ktoś liczy na to, że po raz kolejny, na lata, zostanie odłożona reforma wymiaru sprawiedliwości, to znaczy, że źle życzy Polsce, dlatego, że wymiar sprawiedliwości to jeden z tych obszarów, które po 1989 roku udało nam się zbudować na nowo w sposób bardzo niedoskonały. Co do ostatecznego kształtu tych reform, to oczywiście bardzo dużo będzie zależało też od stanowiska pana prezydenta. Sądzę, że uzależnia on swój podpis po tymi ustawami właśnie od rozstrzygnięcia kwestii konstytucyjności wyborów obecnej Rady. Więc po 20 czerwca - kiedy będzie wyrok TK - będziemy wiedzieli dużo więcej. 

Panie premierze, rząd bardzo dużo mówi o udomowieniu firm, o repolonizacji gospodarki. Tymczasem pan chce umiędzynaradawiać polskie uczelnie, polską naukę. Idzie pan pod prąd.

Zdecydowanie tak. Nauka i edukacja rozwijają się - zwłaszcza na poziomie wyższym - dobrze właśnie w środowisku międzynarodowym. Dlatego chciałbym, żeby na polskich uczelniach było jak najwięcej studentów zagranicznych, jak najwięcej wykładowców zagranicznych. Chciałbym także, żebyśmy rozpoczęli proces powrotu, zorganizowali taką wielką akcję powrotu do polski dziesiątków tysięcy młodych, bardzo zdolnych naukowców, którzy w ostatnich kilkunastu latach rozjechali się po całym świecie. 

Tylko co ich przyciągnie do Polski? Bo na pewno nie wyższe pensje. Są cały czas niskie. 

Zaskoczę pana. Ja spotykam się z tymi młodymi naukowcami, koresponduję z nimi mailowo. Kwestie finansowe nie odgrywają dla nich tak dużej roli jak sam sądziłem, ponieważ oni są przyzwyczajeni za granicą do tego, że utrzymują się z grantów naukowych. A jako że są świetnymi naukowcami, to nie boją się startu w konkursach o prestiżowe, międzynarodowe granty. Polska jest krajem bezpiecznym. Polska jest krajem, w którym w ostatnich latach pojawiła się bardzo nowoczesna aparatura naukowa. Są nowoczesne centra w rodzaju EIT+ we Wrocławiu. Problem polega na tym, że one świecą pustkami. Nie ma pieniędzy na badania - i to się musi zmienić. 

Panie premierze, pana partia, pana ludzie bardzo mocno sprzeciwiają się niektórym projektom - tak ogólnie powiem - Prawa i Sprawiedliwości. Była pan przeciwko "aptece dla aptekarza". Ostatnio mówił pan, że będzie przeciwnikiem projektu "taksówka dla taksówkarza". A co z projektem "500+ dla emerytów"? Dobry pomysł czy nie?

Nie słyszałem, szczerze, o tym pomyśle. Generalnie rzecz biorąc ja już jestem w wieku kiedy bliższe są mi problemy emerytów niż na przykład młodych małżeństw. 

Dlatego też - może nie w tym kontekście - dlatego pytam bo to ważne dla emerytów.

Mówiąc szczerze uważam, że my politycy powinniśmy się koncentrować przede wszystkim na perspektywach rozwoju Polski i stworzenia  z niej kraju dla młodych ludzi. Bardzo się cieszę - jestem bardzo dumny z tego - że współuczestniczę w tym wielkim projekcie, jakim jest program Rodzina 500+. To jest pierwszy po 1989 rok przypadek realnej pomocy dla młodych rodzin wychowujących dzieci. 

A Jarosław Kaczyński pozwala wam mieć takie odrębne zdanie w tych miejscach?

Młode małżeństwa wychowujące dzieci, to jest grupa, która się znajduje w najtrudniejszym położeniu ekonomicznym i to zmieniamy, a co do kwestii wewnątrzkoalicyjnych - przed wyborami umówiliśmy się na wspólny program i ten program jest realizowany. Jeżeli pojawiają się nowe propozycje typu "apteka dla aptekarza", to szukamy porozumienia. Jeśli tego porozumienia nie ma, wówczas każda partia może głosować odrębnie. Zresztą w najbliższym czasie i podczas kongresu programowego Zjednoczonej Prawicy ja przedstawię także nowe propozycje mojego ugrupowania. 

Będą zmiany w rządzie? Będzie nowe rozdanie?


O to proszę pytać przede wszystkim panią premier. Mogę powiedzieć tyle, że podczas rozmówi na szczeblu koalicyjnym nie rozważamy w ogóle wariantu jakiejś głębszej rekonstrukcji.

A widzi pan potrzebę? Może w ten sposób spytam.

Każdy z nas ministrów musi codziennie stawać przed lustrem, patrzeć sobie głęboko w oczy i zadawać pytanie, czy się sprawdza, czy działa dobrze dla Polski. Natomiast o przydatności poszczególnych ministrów niech decyduje premier.

Będą zmiany w tabeli FIFA?

Liczę na to, że przede wszystkim dzisiaj przypieczętujemy nasz awans do Mistrzostw Świata. Ale przestrzegam przed wiarą w łatwe zwycięstwo, bo Rumunii mają nóż na gardle i to są całkiem nieźli piłkarze.

To ile będzie?

Mimo wszystko stawiam na 2:0.

Mówił kibic Jarosław Gowin, którego dziś kibice będą mogli zobaczyć na stadionie w Warszawie.

Do zobaczenia, trzymajmy kciuki za Polaków.

Dziękuję, dobrego dnia i do widzenia.

Do widzenia.