"Według mnie ustawa o Sądzie Najwyższym jest niezgodna z kamieniami milowymi i nie spełnia wszystkich kryteriów, które zostały postawione. Zresztą mam opinię OBWE i innych kancelarii prawnych, które mówią, że to są działania pozorne. Według mnie UE nie przyzna tych pieniędzy, to jest zagrywka PiS-u pod publiczkę" – mówił w Rozmowie w południe w RMF FM senator Wadim Tyszkiewicz.

Jego zdaniem dzisiaj nikt nie odważy się apelować, żeby UE nie wypłacała pieniędzy z KPO, bo one są bardzo potrzebne. Najpierw trzeba przejść batalie w Senacie i Sejmie, żeby tę ustawę poprawić. Ja jestem za odrzuceniem tej ustawy w tym kształcie, w którym jest. Jeżeli będzie wniosek o odrzucenie ustawy, to zagłosuję za odrzuceniem ustawy, bo z terrorystami się nie negocjuje. Ja uważam, że to jest "szach" zrobiony przez Kaczyńskiego. Oni nie mają szczerych intencji. Oni między sobą się zagryzają i w to wciągają jeszcze opozycję. To jest niebezpieczna gra - mówił.

Prowadzący rozmowę Mariusz Piekarski przypomniał, że wczoraj komisje senackie zarekomendowały 14 poprawek. Ja znam te poprawki, one są bardzo dobre i potrzebne, ale ja nie wierzę w szczere intencje Kaczyńskiego, PiS-u, a Ziobry to już tym bardziej. Uważam, że te poprawki, które zostaną przegłosowane, zostaną w Sejmie odrzucone i ustawa przejdzie w kształcie pierwotnym - dodawał.

Czy Tyszkiewicz zgłosi wniosek o to, żeby nie głosować poprawek, tylko odrzucić ustawę i odesłać do Sejmu weto Senatu? 

Ja tego wniosku nie będę składał, ale wiem, że taki wniosek będzie złożony. Ja zagłosuję za odrzuceniem ustawy w całości i - uwaga - z zastosowaniem artykułu 69., jeśli chodzi o regulamin Senatu, który mówi: jeżeli poprawki znacząco wychodzą poprzez przedmiot tej ustawy, to wtedy Senat ma prawo odrzucić ustawę i złożyć ją w nowym kształcie - podkreślał. 

My musimy być uczciwi wobec swoich wyborców. Te pieniądze są Polsce potrzebne, ale nie wolno sprzedać wolności, demokracji i łamania konstytucji za to, że te pieniądze będą. Będą pół roku później, nic się wielkiego nie stanie. My chcemy tych pieniędzy, samorządy czekają na te pieniądze - zaznaczał.

Ilu samorządowców powinno kandydować do Sejmu?

Od 1989 roku największym sukcesem polski jest samorząd. To jest prawie 2,5 tys. wójtów, burmistrzów i prezydentów. Z radnymi to jest ponad 3 tys. To jest armia ludzi, którzy są w terenie, są blisko ludzi. Ten potencjał nigdy nie został wykorzystany podmiotowo, tylko przedmiotowo. Do tej pory partie polityczne chętnie brały na listy wyborcze znanych i dobrych samorządowców, a my chcemy wypracować swoją podmiotowość i dać wybór wyborcy. Dzisiaj tworzenie nowych list jest absurdalne, jest szkodzeniem dla kraju. My nigdy nie mówiliśmy o tworzeniu nowej listy, chcielibyśmy wystartować wspólnie, w bloku opozycyjnym. Najlepiej gdyby wszystkie partie poszły razem, ale jeśli nie pójdą razem, to może pójdą 2 (listy), może 3 i wtedy Ruch Samorządowy TAK! Dla Polski jest gotów, żeby te listy wzmocnić. Wygramy wybory, jeśli w te wybory zaangażują samorządowcy - zaznaczał. 

Proszę pamiętać o tym, że dzisiaj do głosu dochodzi piąta kolumna PiS-u, czyli Bezpartyjni samorządowcy. Poprzednio niewiele im zabrakło, żeby wystartować w wyborach do Sejmu, nie udało się i całe szczęście. To jest przystawka PiS-u - dodawał Wadim Tyszkiewicz.

"Będę kandydował do Senatu"

Dla nas najważniejsze jest pokonanie PiS-u w tych wyborach, bo jak przegramy, to będzie koniec tego kraju - mówił Wadim Tyszkiewicz. Podkreślał także, że opozycja nie powinna się spierać o podział miejsc na listach wyborczych. Nie chodzi o to, żeby się kłócić o miejsca. Dla mnie cel jest ważny - wygranie z PiS-em i uratowanie tego kraju, a sprawy techniczne są drugorzędne - dodawał. 

Mariusz Piekarski pytał swojego gościa także o to, czy wszyscy prezydenci dużych miast powinni wystartować w wyborach parlamentarnych. Nie - odpowiedział Tyszkiewicz. Oni na pewno bardzo zaangażują się w kampanię pod szyldem TAK! Dla Polski. I mam nadzieję, że jednak tę szalę przechylą - dodał.

Kiedy samorządowcy zadeklarują, ilu z nich będzie ubiegało się o mandaty na Wiejskiej i z kim pójdą do wyborów? Chciałbym, żeby to się stało jak najszybciej, bo to leży w interesie kraju, żeby Polacy nie byli zdezorientowani. Bo po wydarzeniach, które były w ostatnim czasie, niestety coraz więcej Polaków zastanawia się, czy w ogóle wybierać mniejsze zło i iść na wybory. To jest bardzo niebezpieczne. Trzeba mobilizować, bo elektorat PiS-owski jest bardzo zmobilizowany, hermetyczny, wręcz fanatyczny. Nasz elektorat jest bardzo płynny, bardzo łatwo się obraża. Jeżeli coś się wydarzy takiego, co nie jest po ich myśli, to od razu odpływa. Trzeba o niego zawalczyć, trzeba się zjednoczyć, bo inaczej będzie dramat - powiedział Tyszkiewicz. 

Sam zadeklarował, że w zbliżających się wyborach będzie ubiegał się o reelekcję do Senatu.

Opracowanie: