"Polityka rosyjska stała się tak agresywna, że wymaga podjęcia kroków, z których niektóre mogą rzeczywiście przypominać rozwiązania stosowane podczas zimnej wojny. Ale to nie oznacza, że ktoś po naszej stronie chciałby odtworzyć te czasy" – mówił w Rozmowie w południe w RMF FM Robert Pszczel, dyplomata, ekspert Fundacji Pułaskiego, wieloletni pracownik Kwatery Głównej w Brukseli, były szef Biura Informacyjnego NATO w Moskwie. "Rosja postrzega NATO jako przeciwnika i zachowuje się jak państwo wrogie. Nie widzę problemy politycznego czy logicznego, by tak samo zdefiniować Rosję. Mówimy o Rosji Putina, mówimy o reżimie. Natomiast nie chciałbym, by przedstawiać Rosję jako społeczeństwo wrogie, bo tak nie jest. Państwo rosyjskie zostało natomiast porwane przez tych ludzi, którzy rządzą" – dodał.

Pszczel o słowach Miedwiediewa: Chodzi o to, żeby wystraszyć sojuszników Ukrainy

"To jest część narracji, dezinformacji którą stosuje Moskwa, i tutaj Miedwiediew (Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Federacji Rosyjskiej - przypis red.), który zajmuje tego typu stanowisko pokazuje, jak bardzo chciałby być skuteczny z punktu widzenia Kremla, bo nie ma dnia, żeby on nie wypowiadał tego typu dziwnych rzeczy" - mówił w Rozmowie w południe w RMF FM Robert Pszczel, dyplomata, ekspert Fundacji Pułaskiego, wieloletni pracownik Kwatery Głównej w Brukseli, były szef Biura Informacyjnego NATO w Moskwie.

"Jakakolwiek ingerencja na Półwyspie Krymskim państwa członkowskiego NATO może być potraktowana jako wypowiedzenie wojny Rosji, co może doprowadzić do trzeciej wojny światowej"— powiedział, w przeddzień szczytu NATO, były rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew, cytowany przez agencję Reuters, która powołuje się na rosyjską prasę. Zdaniem byłego szefa Biura Informacji NATO w Moskwie "chodzi o to, żeby wystraszyć, zmniejszyć gotowość do wspomagania Ukrainy wśród sojuszników".

Tomasz Skory pytał swojego gościa również o obecności na szczycie NATO władz Australii, Nowej Zelandii i Korei Południowej w Madrycie. Zdaniem Pszczela są to "kraje odległe geograficznie, ale dla NATO one nie są egzotyczne": "To są partnerzy, którzy maja już długą historię bardzo owocnej i konkretnej współpracy z NATO. To są kraje demokratyczne, które są zgodne z ideami NATO, można zobaczyć jak głosują na forum ONZ. Więc nie chodzi o to, że NATO robi jakiś globalny sojusz, bo Traktat Waszyngtoński określa jednoznacznie zakres terytorialny sojuszu. Natomiast to ma znaczenie ze względu na to, że wiele zagrożeń ma charakter globalny" - mówił Pszczel.