„Podzielam ten pogląd, że nie czas na świętowanie, skoro mamy do czynienia z codziennym mordowaniem polskiego parlamentaryzmu” - tak na pytanie o powody nieobecności podczas obchodów 550. rocznicy powstania polskiego parlamentaryzmu odpowiadał w Rozmowie w samo południe w RMF FM Tomasz Nałęcz. Historyk stwierdził, że w Sejmie „marszałek Kuchciński zachowuje się tak, jak mężczyzna który bije swoją rodzinę”. Marcin Zaborski pytał też naszego gościa jak rozumieć słowa Bronisława Komorowskiego, który kiedy był prezydentem apelował o zgodę, a teraz nie chce świętować ważnych uroczystości państwowych z prezydentem Andrzejem Dudą: „Należy to interpretować w jeden sposób. Żeby szanować prezydenta musi on wypełniać swoje podstawowe obowiązki. Prezydent Duda konstytucję wielokrotnie złamał” – mówił były doradca Komorowskiego. Były wicemarszałek Sejmu odniósł się również do kwestii założenia nowego ruchu politycznego przez Roberta Biedronia. Uznał, że nie czeka na jego stworzenie. Nałęcz odniósł się też do słów prezydenta Słupska, który powiedział, że „PO i PiS obawiają się, że Biedroń pójdzie w Polskę i założy coś, co zmiecie je ze sceny politycznej”. Nałęczowi to stwierdzenie się nie spodobało. „Radziłbym Biedroniowi żeby nie wymieniał jednym tchem PO i PiS, bo jeśli ktoś wymienia jednym tchem PO i PiS, to leje miód na serce PiS-u”.

Nie czas na świętowanie. Mamy do czynienia z codziennym mordowaniem polskiego parlamentaryzmu - mówił w Rozmowie w samo południe w RMF FM prof. Tomasz Nałęcz. 


Odniósł się w ten sposób do dzisiejszego uroczystego Zgromadzenia Narodowego w Warszawie. Marszałek Kuchciński zachowuje się jak mąż, który bije swoją rodzinę. Trudno jest w obliczu przemocy w rodzinie świętować - tłumaczył były wicemarszałek Sejmu.


Marcin Zaborski pytał swojego gościa o ocenę pracy prezydenta Andrzeja Dudy. Były doradca Bronisława Komorowskiego podkreślał, że "podstawową powinnością głowy państwa jest przestrzeganie i stanie na straży konstytucji, a prezydent Andrzej Duda wielokrotnie ją łamał". Jak zadeklarował, w związku z tymi zarzutami, nie weźmie udziału w referendum konstytucyjnym proponowanym przez Dudę.



Były polityk lewicy ocenił też słowa Roberta Biedronia w RMF FM, który stwierdził, że "PiS i PO boją się, iż Biedroń pójdzie w Polskę i jak się wkurzy, to założy coś, co ich zmiecie ze sceny politycznej". Radziłbym mu po starej przyjaźni (...) żeby nie wymieniał jednym tchem PO i PiS. Jeśli to robi, w gruncie rzeczy leje miód na serce PiS" - stwierdził Nałęcz. "Jest daltonistą politycznym - dodał gość RMF FM.