„Prezydent Andrzej Duda próbuje w jakiś sposób nie postawić kropki nad ‘i’. Próbuje grać na czas” - tak na pytanie o ocenę ostatnich poczynań prezydenta w sprawie Sądu Najwyższego odpowiedział w Rozmowie w samo południe w RMF FM profesor Antoni Dudek. Pytany o to, czy wyjaśnienia premiera Mateusza Morawieckiego - który tłumaczył w europarlamencie, że zmiany w polskim sądownictwie są wynikiem tego, że do tej pory „postkomunizm nie został w Polsce zwalczony” - przekonają Europę, odpowiedział: „Nie sądzę. Premier nie chce przyjąć do wiadomości, że minęło 28 lat, rzeczywistość się zmieniła, a stosowanie metod, które były skuteczne w okolicach roku 1990 jest nieskuteczne”. "Całe te zabawy z procedurą praworządności, to są opowieści dla naiwnych dzieci. Tak naprawdę chodzi o potężne pieniądze, które Polska może stracić w nowym budżecie UE" - stwierdził w odniesieniu do sporu między Polską, a Unią Europejską. Gość Marcina Zaborskiego stwierdził też, że sędzia Przyłębska odniosła pierwszy, spektakularny sukces, bo „po raz pierwszy pod jej rządami Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie w pełnym składzie”. Profesor Dudek skomentował też doniesienia, że prezydent Andrzej Duda wkrótce wyśle swój wniosek w sprawie referendum do Senatu. „Wyśle i moim zdanie zrobi największy błąd swojej prezydentury” – powiedział, a chwilę później dodał: „Nie będę popierał fantazji prezydenta Dudy ws. referendum”.

Nie wiem, kto realnie kieruje Sądem Najwyższym. Podejrzewam, że prezes Gersdorf - mówił w gość "Rozmowy w samo południe", prof. Antoni Dudek. Politolog podkreślał, że jego zdaniem mimo zmian w sądownictwie wciąż "żyjemy w państwie demokratycznym". Co do państwa prawa - mam pewne wątpliwości - stwierdził. W jego ocenie PiS "przeprowadza kadrową rewolucję w sądach". Robi po 28 latach coś, co zaczął rząd Mazowieckiego - i niestety nie dokończył - ocenił. Skrytykował głosy mówiące, że w Polsce zapanowała dyktatura. 

Nie widzę tego. W dyktaturze na przykład demonstracje przed SN zostałyby rozpędzone, a ich uczestnicy i organizatorzy aresztowani, postawieni przed sądem - tłumaczył. Jak uznał, PiS nie ustąpi w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym.

Między innymi ta ustawa była przedmiotem wczorajszej debaty w Parlamencie Europejskim z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego. Eurodeputowani pytali szefa rządu o przestrzegania zasad praworządności w naszym kraju. Całe te zabawy z procedurą praworządności, to są opowieści dla naiwnych dzieci - ocenił prof. Dudek. Tak naprawdę chodzi o potężne pieniądze, które Polska może stracić w nowym budżecie UE - mówił dodając, że istnieje pole do negocjacji między Warszawą a Brukselą właśnie z powodu możliwego ograniczenia funduszy unijnych.


Marcin Zaborski pytał swojego gościa o możliwe polityczne scenariusze rozwoju wypadków w kraju. Konflikt, który narasta w sądownictwie, wejdzie w fazę chroniczną w kolejnych miesiącach - przewidywał Dudek. Zwracał uwagę, że do rozwiązania ewentualnego pata w sądownictwie będzie potrzebny sprawny Trybunał Konstytucyjny. Odniósł się do stanowiska opozycji, która nie uznaje TK pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej.

Ostentacyjne traktowanie trybunału jako nieistniejącego jest błędem, bo spór dotyczy 3 z 15 sędziów - stwierdził gość RMF FM. Podkreślał znaczenie zbliżających się wyborów parlamentarnych dla rozwoju sytuacji. Po wyborach parlamentarnych albo będziemy mieli utrwalenie obecnego stanu (w przypadku kontynuacji samodzielnego rządzenia PiS - red.) albo będziemy mieli proces radykalnej dePiSyzacji w przypadku przejęcia rządów przez opozycję liberalną - ocenił.

Prof. Antoni Dudek skrytykował pomysł prezydenta w sprawie referendum konstytucyjnego. Andrzej Duda wyśle wniosek o referendum do Senatu i popełni największy błąd polityczny swojej prezydentury - stwierdził. Przeforsuje referendum, które będzie "sierotą". "Ojcem" będzie Duda, a nie będzie "matki" - partii politycznych, które przekonywałyby obywateli do głosowania - uznał. Zamieni się to w samodzielną wyprawę pana prezydenta i będzie się za nim ciągnąć - dodał gość "Rozmowy w samo południe". 


(nm)