Małżeństwo z Moskwy zostało oskarżone o narażenie przemysłu filmowego na straty w wysokości 38 miliardów rubli. To prawie 4 miliardy złotych. Para prowadziła stronę internetową z której można było ściągać pirackie wersje filmów.

Piractwo w Rosji jest powszechne i do tej pory praktycznie nie było ścigane. Sami oskarżeni twierdzą ,że niczego złego nie robili, bo jak miliony innych Rosjan po prostu oglądali filmy. takiego samego zdania jest adwokat małżeństwa. Nazwałbym ich zwykłymi ludźmi, którzy korzystają z komputera , jak inni , prości ludzie - mówi mecenas.

Śledczy podkreślają, że w Rosji piracki biznes przynosi gigantyczne dochody. Nielegalne kopie kupowali na Ukrainie, gdzie jak wiadomo nowości pojawiają się kilka miesięcy przed premierą, nagrywali dubbing i sprzedawali w internecie - twierdzi jeden z prokuratorów.

W Rosji maksymalna kara za naruszenie praw autorskich to grzywna w wysokości pół miliona rubli.