W piątek w wieku 87 lat zmarł były ambasador Izraela w RP Szewach Weiss. Uważany był za wielkiego przyjaciela Polski i Polaków, który przyczynił się do poprawy relacji polsko-żydowskich. O te stosunki w Porannej rozmowie w RMF FM pytana była dyrektorka Żydowskiego Instytutu Historycznego Monika Krawczyk. "Liczymy na polepszenie tych relacji. Myślę, że jest na to miejsce. Natomiast nie wiem, czy są fatalne, jest pewien impas" - powiedziała.

Robert Mazurek pytał swojego gościa, czy to nie jest tak, że śmierć Szewacha Weissa sprawiła, iż odszedł ostatni człowiek, dla którego te relacje polsko-żydowskie były osobiste? Mogła się skończyć era sentymentów, a zacząć tzw. realpolitik, czyli polityka oparta na kalkulacji siły i interesów narodowych.

Być może tak, natomiast myślę, że jeżeli patrzymy na świat dyplomatyczny przez pryzmat taki, iż ktoś może mieć takie duże sentymenty, które wpływają na reprezentowanie pewnych stanowisk i osiąganie pewnych celów, to myślę, że tak to nie działa - odpowiedziała Monika Krawczyk.

Dyrektorka Żydowskiego Instytutu Historycznego powiedziała, że należy liczyć na polepszenie stosunków polsko-żydowskich. Myślę, że zawsze jest na to miejsce. Natomiast nie wiem, czy są fatalne, jest pewien impas - dodała.

Co jest przeszkodą w tych relacjach? Być może po prostu za dobrze oba społeczeństwa się znają. Mamy prawo się do siebie wtrącać. Nie chodzi jednak o wtrącanie się w politykę, ale bardziej o kulturę i sposoby postrzegania jakichś takich związków między naszymi krajami, też tego bagażu tradycji, kultury i historii - stwierdziła dyrektorka Żydowskiego Instytutu Historycznego.

Prowadzący rozmowę zauważył, że Polacy mają uczucie, iż Żydzi nas nie lubią. Dominuje poczucie, że w Izraelu mamy fatalną opinię. Dlaczego?

Wydaje mi się, że pewien krytycyzm wynika z doświadczeń osobistych tych, którzy z Polski musieli wyjechać po wojnie w dosyć przymusowych warunkach. Po pierwsze, część nie mogła do Polski wrócić zaraz po zakończeniu II wojny światowej, tułała się po Europie w obozach. Potem przymusowe wyjazdy z Polski do Izraela za czasów Gomułki, (...) twardy komunizm PRL-owski lat 80. To w ogóle nie sprzyjało stosunkom dyplomatycznym - powiedziała Krawczyk.

Szewach Weiss zwykł mawiać: dlaczego Żydzi wybaczyli Niemcom, a nie są w stanie wybaczyć Polakom? Monika Krawczyk stwierdziła, że "Niemcy byli bardziej odległym i abstrakcyjnym bytem niż ten sąsiad, który nie podał szklanki wody".

Antysemityzm w Polsce rozgrywa się głównie w internecie

Dyrektorka Żydowskiego Instytutu Historycznego była pytana o to, czy w Polsce mamy do czynienia z problemem antysemityzmu. Jej zdaniem cały polski antysemityzm rozgrywa się głównie w internecie. Wyraża się w mowie nienawiści i w takich komentarzach, które łatwo jest komuś przyczepić i od razu stworzyć z tego lawinę takich zdań, które są naprawę karygodne - zauważyła Monika Krawczyk.

Jak mówiła, trzeba też powiedzieć o pewnych zachowaniach, które miały miejsce w przestrzenni publicznej. Odnośnie oficjalnych statystyk, to jest to problem właściwie minimalny. Ale tu trzeba słowo krytyki powiedzieć o pewnych zachowaniach publicznych, które też miały miejsce w Polsce i które potem rozlewają się na cały świat, np. palenie statutu kaliskiego czy palenie kukły Żyda we Wrocławiu. To są bardzo poważne incydenty, o których później nie słyszymy, jak się zakończyły - zwróciła uwagę.

Robert Mazurek pytał swojego gościa również o pojawiające się co jakiś czas roszczenia żydowskie. Po pierwsze, kto z tymi roszczeniami występuje? Amerykańskie korporacje prawnicze, które działają w ramach działań statutowych różnych międzynarodowych albo amerykańskich organizacjach żydowskich. Dlaczego one akurat mają reprezentować żydostwo polskie? Jest to jedno z wielkich pytań - mówiła szefowa ŻIH. I dodała, że społeczność żydowska informowała zwłaszcza Światową Organizację ds. Restytucji, że np. zagarnianie mienia bezspadkowego nie jest w ogóle realistyczne, bo Polska nie odpowiada za pozbawienie Żydów mienia w okresie Holokaustu.

Może odpowiadać wyłącznie za nacjonalizację, która dotknęła wszystkich obywateli polskich w okresie PRL-u. W ramach ustaw regulujących stosunek państwa do związków wyznaniowych i kościołów, w tym do związku wyznaniowego gmin żydowskich w Polsce, nastąpiła regulacja mienia, które zostało znacjonalizowane - dodała.