„Pierwszą obawą zarządzających Londynem jest to, żeby utrzymać tam jakikolwiek spokój społeczny, żeby to się nie wymknęło spod kontroli; żeby to nie były samosądy; żeby nie nastąpiła erupcja tych waśni, które są ukrywane, a gdzieś tlą się w społeczeństwach” - powiedział szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski w Porannej rozmowie w RMF FM, odnosząc się do nocnych wydarzeń w Londynie - w tłum pieszych wjechała furgonetka, jedna osoba nie żyje. W rozmowie szef gabinetu prezydenta odniósł się także do planowanej w lipcu wizyty prezydenta USA Donalda Trumpa. „Chcemy rozmawiać poważnie o bezpieczeństwie, interesach, inwestycjach” - mówił Szczerski. „Polacy są gościnnym narodem, więc rozumiem, że każdego gościa przyjmą z należnym mu szacunkiem” - dodał. Krzysztof Szczerski odniósł się także do rozmowy reportera RMF FM z ministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim, w której szef polskiej dyplomacji powiedział, że oczekuje wyjaśnień od prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie opóźniania wręczania nominacji ambasadorskich kandydatom pozytywnie zaopiniowanym przez parlament. „Nie ma żadnych opóźnień, ani formalnych, ani merytorycznych” - powiedział gość Roberta Mazurka.

Robert Mazurek: Czy Londyn staje się najbardziej niebezpieczną stolicą Europy?

Krzysztof Szczerski: To jest taka smutna prawidłowość, że bardzo często te poranne audycje zaczynamy od komentowania kolejnych wydarzeń terrorystycznych w różnych częściach Europy. Ważne jest to, aby w tej szczególnej sytuacji, jaka jest w Londynie dzisiaj, bo pamiętajmy, że to jest też problem wielokulturowych środowisk, bo dzisiaj widać po komentarzach, pierwszą obawą zarządzających Londynem jest, żeby utrzymać tam spokój, żeby to się nie wymknęło spod kontroli.

Żeby to nie były samosądy...

Żeby to nie były samosądy, żeby nie nastąpiła erupcja tych waśni, które są ukrywane, a gdzieś tlą się w społeczeństwach tego typu mieszkających w jednym ściśniętym środowisku wielkiego miasta o wielu kulturach, wielu napięciach. Ważne jest to, aby politycy potrafili powiedzieć coś więcej, niż tylko to, że są myślami z rodzinami ofiar. Takie komentarze, takie tweety pojawiają się natychmiast po tego typu wypadkach.  

Zostawmy to rzeczywiście. Dopóki nie wiemy nic więcej, trudno nam cokolwiek powiedzieć. Panie ministrze, do Polski przyjeżdża za dwa tygodnie Donald Trump. Oczywiście, ojców tego sukcesu, czyli tych którzy go zaprosili, doprowadzili do tego, że przyjedzie, jest mnóstwo. Natomiast chciałem spytać, czy rzeczywiście jesteśmy w stanie spełnić tę obietnicę, którą w naszym studio składał minister Waszczykowski i przyjąć prezydenta Trumpa ciepło, serdecznie i bez demonstracji?

Mnie obowiązuje, jako urzędnika państwowego, to co jest w dokumentach. W dokumentach i w zaproszeniach, które pan prezydent Duda skierował do prezydenta Trumpa, na które odpowiedział swoim przyjazdem, przede wszystkim była mowa o tym, że chcemy rozmawiać poważnie o bezpieczeństwie, rozmawiać poważnie o interesach, rozmawiać poważnie o inwestycjach. To jest ten argument, to jest ten najważniejszy element tego zaproszenia. Cała reszta, atmosfera... oczywiście Polacy są gościnnym narodem, rozumiem, że każdego gościa przyjmą z należnym mu szacunkiem. Także władze polskie będą przyjmowały prezydenta Trumpa z należnym szacunkiem.

Proszę powiedzieć, co prezydent Trump będzie w Warszawie robił?

Mamy na pewno trzy punkty wizyty, które są pewne. Po pierwsze spotkanie dwustronne polsko-amerykańskie, którego gospodarzem będzie pan prezydent Andrzej Duda. Najpierw rozmowy w cztery oczy, a później rozmowy delegacji. Później mamy spotkanie z liderami państw Trójmorza, czyli to spotkanie, które jest także elementem bardzo ważnym tej wizyty.

Czy będzie 12, tak gdzieś słyszałem...

Państw Trójmorza jest 12. To są trzy państwa bałtyckie, 4 wyszehradzkie, Bułgaria, Rumunia, Chorwacja, Słowenia i Austria.

Ile głów państw przyjedzie?

Mamy tylko brak potwierdzenia od dwóch prezydentów. Jeden, to jest pani prezydent Litwy, która ma w tym dniu święto narodowe i zgłaszała już wcześniej, że to jest kolizja dat w jej przypadku, ale ta data była sztywna, bo to była data poprzedzająca G20, dlatego że liczyliśmy na tę wizytę prezydenta Trumpa, więc tu nie możemy się ruszać z datą. Jeszcze drugi prezydent, który mówił, że z powodu sytuacji wewnętrznej może mieć kłopot, żeby w tym czasie wyjechać z kraju. Pozostali powinni być.

Najpierw będzie spotkanie z prezydentem Dudą, potem będzie spotkanie z prezydentami, głowami państw Trójmorza...

I następnie wystąpienie publiczne pana prezydenta Trumpa w Warszawie. To jest taka tradycja amerykańskich prezydentów. Pamiętamy wystąpienia i w BUW-ie - Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, i na Placu Zamkowym. Prezydenci amerykańscy także korzystali z obecności w Warszawie.

I to będzie to oczywiste wystąpienie pod pomnikiem Powstania Warszawskiego?

Miejsce jest niepotwierdzone dzisiaj i nie mogę żadnej lokalizacji wskazać, także ze względów bezpieczeństwa. Natomiast ważne jest to, że to będzie wpisywać się w tradycję, że prezydenci amerykańscy korzystają z obecności w Warszawie, żeby wygłosić istotne wystąpienie, także w kategorii polityki międzynarodowej i roli Polski i całej naszej grupy państw.

Całego regionu, jak rozumiem. 

Całego regionu w polityce europejskiej, światowej. Temu wystąpieniu będą się też przysłuchiwali prezydenci obecni na szczycie państw Trójmorza.

Panie ministrze, a będzie spotkanie Donalda Trumpa z prezesem Kaczyńskim?

Na razie ustalamy elementy, które mają charakter elementów stałych, międzypaństwowych, między prezydentami, szczyt Trójmorza, wystąpienie. Jeśli strona amerykańska wystąpi o dodatkowe spotkania i będzie na to czas, to oczywiście jesteśmy gotowi tego typu oczekiwania spełnić.

Ale rozumiem, że w oficjalnym programie wizyty tego jeszcze nie ma?

Ten oficjalny program jest dopiero tworzony. Decyzja pana prezydenta Trumpa o przyjeździe do Warszawy była wynikiem rozmowy pana prezydenta Dudy z prezydentem Trumpem na szczycie NATO w Brukseli, więc ona zapadał stosunkowo późno co do terminu, jeśli chodzi o czas przygotowań. Ten program cały czas jest budowany. Dzisiaj ja jestem za to odpowiedzialny, żeby zbudować ze strony kancelarii prezydenta ten program, który jest programem oficjalnym i formalnym.

Panie ministrze, minister Waszczykowski w naszym studiu poskarżył się, że nominacje ambasadorskie, które trafiają do kancelarii prezydenta, pozostają tam bez podpisu, innymi słowy - polscy dyplomaci nie mogą wyjechać, nie mogą objąć kolejnych placówek, dlatego że wy nie podpisujecie nominacji. "Na biurku pana prezydenta jest wiele nominacji, wiele kandydatów, których można by wysłać. Oczekuję wyjaśnień, o co chodzi, jakie zarzuty, jakie problemy stawia się tym kandydatom".

Pan minister Waszczykowski jeszcze w środę, po powrocie pana prezydenta z Chorwacji, pan prezydent przyjął pana ministra Waszczykowskiego w Pałacu. Myślę, że wszystko tego typu - także zarzuty, oczekiwania wyjaśnień, bo to trochę niestosowny język - panowie sobie wyjaśnili.

No dobrze, panowie sobie wyjaśnili, to proszę nam powiedzieć, dlaczego dotychczas nie podpisywaliście tych nominacji.

Nie ma żadnych opóźnień, ani formalnych, ani merytorycznych.

Te opóźnienia są, panie ministrze. Po pierwsze - ci kandydaci rzeczywiście nie mogą wyjechać, znamy takie przypadki. A po drugie - potwierdza to minister Waszczykowski.

Procedury, jeśli chodzi o ambasadorów, przechodzą zgodnie z harmonogramem. Natomiast rzeczywiście była fala propozycji nominacji ambasadorskich ze strony MSZ i one muszą być sukcesywnie procedowane. Nie ma żadnej sytuacji, żeby to było jakieś opóźnienie, które ma charakter ponadstandardowy.

Ponadstandardowe jest jednak to, że ambasadorowie czekają wiele miesięcy i tak rzeczywiście było. Dlaczego tak się stało? Dlaczego MSZ nie potrafił się dogadać z kancelarią prezydenta, dlaczego wy nie powiedzieliście wcześniej, o co chodzi?

Panie redaktorze, to jest już budowanie pytania z tezą, jakoby był problem. Nie ma żadnego takiego problemu, nie istnieje taki problem.

Ale panie ministrze, przecież jest ten problem. Jeżeli po pierwsze...

Pan prezydent długo czekał na kandydata na ambasadora przy NATO i rzeczywiście - jak tylko się pojawił, w ciągu kilku dni ta procedura została zakończona. Natomiast ze strony kancelarii nie ma żadnego - ani celowego, ani bezcelowego - przedłużania nominacji ambasadorskich. Koniec.

Niech i tak panu będzie, chociaż minister Waszczykowski zdaje się jest innego zdania. Rozpoczynają się wakacje, sezon cyrkowy, a wy tymczasem chcecie, żeby w cyrku nie występowały zwierzęta, tak?

Pan prezydent tutaj także ustami swojego rzecznika przedstawił tę informację, że oczywiście jest - jak każdy wrażliwy człowiek - przeciwnikiem jakiegokolwiek traktowania zwierząt, które przynosiłoby im cierpienie.

Czyli?

Jakiekolwiek traktowanie zwierząt, które kończyłoby się ich cierpieniem albo wykorzystywaniem ich w sposób przedmiotowy jest... Pan prezydent takich rzeczy nie popiera.

Jak się pojawi jakaś inicjatywa, która zakazywałaby pokazywania zwierząt w cyrku, to rozumiem - może liczyć na życzliwość prezydenta Dudy.

To oczywiście zależy od tego, jak ta inicjatywa będzie wyglądała. Natomiast powiedziałem - pan prezydent jest zdecydowanie przeciwny jakiemukolwiek złemu traktowaniu i żywych istot, ale także traktowaniu przedmiotowo, bo rzeczywiście to jest tak, że bardzo często właściciele zwierząt - nie tylko cyrk, ale także prywatni ludzie, bardzo często szybko się nudzą swoimi pupilami, zaczynają być dla nich zagrożeniem, więc to jest nie do zaakceptowania.

Szczerski o "statusie osoby najbliższej": Jeśli państwo może komuś poprawić życie, trzeba dyskutować

"Zawsze staram się w życiu prywatnym szanować wszystkich i czynić tak w moim życiu, żeby ludzie, z którymi się spotykam z mojej pracy, mieli pożytek a nie przeszkodę. Jeśli państwo może komuś poprawić życie, to trzeba o tym dyskutować" - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Krzysztof Szczerski, odnosząc się do deklaracji głowy państwa, że wprowadzi do polskiego porządku prawnego ustawę o "statusie osoby najbliższej", która miałaby uporządkować kwestie dostępu do informacji o stanie zdrowia czy możliwość dziedziczenia przez wybrane osoby. Prezydencki minister zaznaczył, że "nie zna tego projektu". "Jest pewien porządek prac w kancelarii. Ta sprawa, z tego co wiem, nie jest dzisiaj przedmiotem prac w komórkach zajmujących się inicjatywami ustawodawczymi" - stwierdził gość RMF FM.