Wybory mogą zostać sfałszowane? "To diagnoza sytuacji oparta na naszych doświadczeniach. Mieliśmy do czynienia z nierównowagą, jeżeli chodzi o możliwość finansowania kampanii. Rafał Trzaskowski miał niższy limit niż Andrzej Duda"- mówi gość Porannej rozmowy w RMF FM poseł PO Sławomir Neumann. Jak zaznacza, media publiczne pracowały na jednego kandydata.

"Jarosław Kaczyński działa od lat w interesie Moskwy, rozwalając nasze relacje z UE" - zaznacza gość Roberta Mazurka.

"To my, jako PO, prosiliśmy Donalda Tuska o powrót. To on, wracając, tak naprawdę Platformę uratował i zachował jedność Platformy" - mówił Sławomir Neumann w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM.

Poseł PO stwierdził też, że opozycja powinna zjednoczyć się przed wyborami: "To metoda D’Hondta wymusza. Zjednoczenie daje większe szanse. Czy jest możliwe takie zjednoczenie jak na Węgrzech? Uważam, że nie. Wydaje mi się, że od Razem do PSL-u też się nie da, ale jeśli opozycja szłaby w dwóch blokach, to już byłby duży sukces." Propozycja wspólnych list nie dotyczy jednak Konfederacji. "Mówimy o budowaniu listy opozycji nie z Konfederacją tylko z naszymi partnerami na opozycji" - mówił Neumann.

Poseł PO, były wiceminister zdrowia mówił też o walce z pandemią Covid-19. "Walczyć z pandemią trzeba twardo" - powiedział Neumann.

"Po pierwsze paszport covidowy musi być narzędziem do tego, żeby chronić ludzi zaszczepionych, tzn. nie jesteś zaszczepiony powinieneś mieć ograniczenia w dostępie do miejsc publicznych - restauracji, kin teatrów. Natomiast szczepienia obowiązkowe powinny być, i to szybko, dla grup pracujących z ludźmi, tzn. nauczyciele, służba zdrowia, służby powinni być zaszczepieni" - dodał.

PRZECZYTAJ CAŁĄ ROZMOWĘ ROBERTA MAZURKA

Robert Mazurek: Ostatnie dni wolności?

Sławomir Neumann: Dlaczego?

Dyktatura u bram, faszyzm w zasadzie. Donald Tusk ogłosił, że Jarosław Kaczyński nie tylko zdradził interesy Polski, ale że sfałszuje wybory. "Ja jestem w kontakcie z Komitetem Obrony Demokracji, żeby powstał aktywny i powszechny system kontroli wyborów, ponieważ to czego się słusznie niektórzy obawiają, wybory mogą być nie tylko nieuczciwe, ale także sfałszowane" - mówi Donald Tusk.

To jest diagnoza sytuacji oparta na naszych doświadczeniach. Przypomnę- ostatnia kampania i wybory prezydenckie - nie były uczciwe. Nie były równe.

Nie dość, że Kaczyński zdrajca, to jeszcze wybory fałszuje.

Mieliśmy do czynienia z absolutną nierównowagą jeżeli chodzi o możliwość finansowania kampanii. Rafałowi Trzaskowskiemu obniżono limit.

Nie obniżono mu limitu.

Miał niższy limit niż Andrzej Duda.

Przypomnę, kampania wyborcza była równa dla wszystkich, tylko wy mieliście dwoje kandydatów.

A pamięta pan o tym, że ta kampania się skończyła, rozpoczęła się kolejna i można było wydać tyle pieniędzy, ile przyznano.

Mieliście dwoje kandydatów, wydaliście na dwie sztuki...

... cały aparat państwa, plus wszystkie media publiczne, pracowały na jednego kandydata.

Powiem tak, cokolwiek wy tam w PO bierzecie, bierzcie tego pół.

Panie redaktorze, może pan nie widzieć pewnych faktów. Jeżeli Jarosław Kaczyński ściąga do Warszawy, tworzy nowy układ warszawski z partiami antyeuropejskimi wprost, faszyzującymi wprost i to są partie, które w swoich planach, czy w swoich celach mają osłabianie, lub rozwalenie UE, część bierze kasę z Rosji i Jarosław Kaczyński wokół tego buduje sojusz...

A wy wybieracie Lewicę Leszka Millera, który brał kasę w Rosji w reklamówkach. Ale to już dawne dzieje, to mu wybaczamy.

Tyle, że Leszek Miller... ja nie będę tu bronił komunistów, ale Leszek Miller brał na początku lat 90-tych pożyczkę z Moskwy, potem się od tej Moskwy odciął. Problem jest taki, że Jarosław Kaczyński w interesie Rosji od wielu miesięcy i lat działa rozwalając nasze relacje z UE. Czy to jest zdrada polskich interesów stanu? Ja uważam, że jest.

Reset z Rosją robili tacy politycy jak Bronisław Komorowski, czy Radosław Sikorski.

Ale to nie jest sprawa resetu. To jest sprawa tego, czy ktoś działa w interesie Moskwy...

... dobrze, Kaczyński działa w interesie Moskwy i fałszuje wybory.

Ale nie widzi pan tego? Przecież tak jest. Rozwalanie UE, skłócenie nas z każdym...

Nic dziwnego, że na tego typu oskarżenia zareagowali politycy PiS. Pani Beata Szydło powiedziała: kontestowanie wyników wyborów przez liderów opozycji, służy wyłącznie partyjnym interesom. I daje jeden efekt. To jest próba niszczenia fundamentów demokracji. Odezwał się również Joachim Brudziński. Jak powiedział: to żenujące, w ustach największej partii opozycyjnej, że podważa uczciwość, transparentność wyborów w demokratycznym państwie. To wprowadzenie białoruskich standardów w polityce.

Pamięta pan co PiS robiło w PE po wyborach samorządowych sprzed dwóch kadencji...

... zgadza się pan z tymi słowami? Białoruskie standardy?

Tak. PiS wprowadza w Polsce białoruskie standardy. Z tym się zgadzam i to jest - jak rozumiem - pewna refleksja Joachima Brudzińskiego.

Nie. To akurat były słowa - ja się pomyliłem - Roberta Tyszkiewicza. Zamiast Beaty Szydło była Ewa Kopacz. To Ewa Kopacz mówiła, że kontestowanie wyników wyborów to próba niszczenia fundamentów demokracji.

Bo to PiS robił w PE wysłuchanie po wyborach samorządowych...

Pan najpierw mówi, że rzeczywiście niszczy demokrację, a później się zgadza z tym - "A nie, właściwie nie niszczy."

Pytał pan o to, to mówiłem że PiS robił po wyborach samorządowych wysłuchanie publiczne w Parlamencie Europejskim, mówiąc że to są sfałszowane wybory. PiS w Polsce rządzi 6 lat. To nie jest czas, kiedy rządzi opozycja, tylko PIS. Przez te 6 lat nie udowodnił ani na jotę, że tamte wybory były w jakikolwiek sposób sfałszowane.

To prawda.

Natomiast dzisiaj mamy dowody i mamy informacje...

Ale mamy dowody na to, że wybory zostały sfałszowane?

Że były nierówne i były nieuczciwe, na to mamy dowody. Mamy całą masę materiałów telewizji publicznej, która była sztabem wyborczym jednego kandydata. Niszczyła kandydatów opozycji, a wspierała kandydata, czyli pana prezydenta Dudę. To jest oczywiste. Jeżeli pan tego nie zauważał, no to może pan mieć klapki na oczach i mówić, że wszystko jest w Polsce okej.

Ja zauważam tylko tyle, że byli kiedyś tacy mający kłopoty z rzeczywistością politycy skrajnej prawicy, oni zakładali komitety obrony wyborów itd. Wy teraz idziecie w ten sam sposób. Powiedziałbym, że widocznie każda partia opozycyjna musi mieć swój etap, nazwałbym - "psychiatryczny", ale nie chciałbym obrażać chorych psychicznie.

Można na to nie zwracać uwagi, można udawać że wszystko w Polsce jest normalnie. Mamy świadomość, że wybory będą nieuczciwe i mamy świadomość, że musimy w każdej komisji wyborczej mieć osoby, które patrzą komisji na ręce, żeby nie było fałszerstw wyborczych przy urnach.

Czy Donald Tusk powinien zabrać głos w sprawie afery korupcyjnej, która się toczy w Europie? Przypomnijmy, że francuski dziennik "Libération" opisał, że politycy Europejskiej Partii Ludowej, której szefem jest właśnie Donald Tusk, urzędnicy Komisji Europejskiej, sędziowie TSUE otrzymywali prezenty, jeździli na polowania i bardzo drogie wyjazdy sponsorowane przez lobbystów.

Sprawa jest wyjaśniana przez służby i prokuratury Unii Europejskiej.

Pytam, czy szef partii powinien zabrać głos?

Czeka na informacje, jakie będą wyniki. Tam na pewno prokuratura i akurat OLAF jako służba antykorupcyjna jest sprawna. I tych, którzy złamali prawo będą ścigać. Standardy europejskie są absolutnie tutaj niezagrożone. Jeżeli były takie działania, to na pewno za to zapłacą.

A czy standardem europejskim jest również to, że polski marszałek Senatu nie będzie odpowiadał przed sądem, bo postanowił tak, nawet nie Senat, tylko Bogdan Borusewicz, kolega partyjny Tomasza Grodzkiego, który postanowił po prostu, że nie będzie głosowany wniosek o pozbawienie marszałka immunitetu?

Marszałek Borusewicz po sprawdzeniu i po analizach prawnych tego wniosku, który złożyła prokuratura, który był wnioskiem niepełnym i niekompletnym...

Marszałek Borusewicz jest historykiem z wykształcenia.

...ale miał opinie prawne. Odesłał do poprawienia do prokuratury. I tyle.

Odesłał. I prokuratura go przysłała z powrotem. Mamy oświadczenie prokuratury, że uwagi Senatu zostały uwzględnione. Wnioski prokuratury dotyczące innych parlamentarzystów kierowane do Sejmu i Senatu w analogicznej, czyli podobnej formie nie były do tej pory kwestionowane. Czyli, kiedy dotyczyło to kogoś innego, to było okej i było głosowane. Dotyczy to Tomasza Grodzkiego, a nie, przepraszam, nie.

Nie, nie. Niech pan nie trywializuje.

Nie - "trywializuje", tylko nie "banalizuje". I nie banalizuję teraz.

Teraz będzie wniosek jeszcze raz rozpatrzony i będą analizy prawne.

Trzeci raz, bo prokuratura już dwa razy...

Może raz napiszą dobrze? I wtedy będzie głosowane.

A może Tomasz Grodzki powinien po prostu zrzec się immunitetu i powiedzieć: Tak, będę odpowiadał jak każdy inny, nawet jeżeli uważam, że te rzeczy są wyssane z palca?

Każdy decyduje sam. Kiedy były takie sprawy związane ze mną, natychmiast zrzekłem się immunitetu, bo uważam, że jest to sprawa oczywista.

Właśnie i mógłby pan powiedzieć Tomaszowi Grodzkiemu: Bierz ze mnie przykład, Tomku.

Ale to jego wybór.