"Prokurator generalny kupił sprzęt do inwigilacji dla ministra spraw wewnętrznych i administracji. Trudno oczekiwać, że któryś z nich jest zainteresowany rzetelnym wyjaśnieniem sprawy. Wszystkie inne poprzednie afery nie sięgały osób na takich stanowiskach" - powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM Tomasz Siemoniak wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej argumentując powstanie komisji śledczej, która ma się zająć podsłuchiwaniem za pomocą Pegasusa.

Poseł Koalicji Obywatelskiej uzasadniał też stworzenie senackiej komisji w tej sprawie. Adresatem takiej komisji jest opinia publiczna, są eksperci. W polityce o to chodzi, żeby opinia publiczna wiedziała co się dzieje - mówił gość Roberta Mazurka.

Siemoniak: To, co dobre, zostawimy w Polskim Ładzie

Na pewno tego, co korzystne dla ludzi nie zmienimy, na przykład kwoty wolnej od podatku do 30 tys. złotych, czy różnego rodzaju ulgi utrzymane bądź wprowadzone - mówił w internetowej części Porannej rozmowy RMF FM Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Zobowiązaliśmy się do tego, że będą wzrastały wydatki na zdrowie razem z innymi partiami - dodał. Bardzo trudno z takiego wielkiego projektu, ponad 700 artykułów wybierać jeden kawałeczek i do niego się odnosić. Jesteśmy za zwiększeniem wydatków na zdrowie - mówił Siemoniak.

Gość Roberta Mazurka odniósł się również do doniesień medialnych o tym, że poszczególni politycy sprawdzają swoje telefony pod kątem inwigilacji Pegasusem. Wczoraj rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec mówił o sprawdzeniu telefonu przewodniczącego Donalda Tuska. Nie mam tutaj żadnej wiedzy i jestem bardzo ostrożny w mówieniu takich rzeczy. Ja nie jestem zwolennikiem takiego epatowania takimi szczegółami, co kto robi, kto się czego boi, co kto uważa. Preferuje kontakt bezpośredni, tzn. rozmowę, a nie gadanie przez telefon. Ale to nie ma żadnego związku z tym, czy się czuję podsłuchiwany, czy nie- mówił Siemoniak.

Przeczytaj całą rozmowę Roberta Mazurka z Tomaszem Siemoniakiem:

Robert Mazurek, RMF FM: Od komisji w liczbie mnogiej zaczniemy tę rozmowę. Rozumiem, że składacie wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej, a jednocześnie jest już wniosek o powołanie komisji nadzwyczajnej w Senacie. Tu od razu wyjaśnijmy naszym słuchaczom, że komisja nadzwyczajna w Senacie to nie będzie komisja śledcza, tylko po prostu zwykła komisja.

Tomasz Siemoniak: To jest taki plan "B" na sytuację, gdy w Sejmie nie będzie większości dla komisji śledczej.

A zapewne nie będzie.

Trudno to ocenić. Z badań, które słyszeliśmy przed chwilą wynika, że nawet wyborcy PiS-u chcieliby wyjaśnienia afery inwigilacyjnej, więc zobaczymy. Ta większość PiS-u też nie jest zbyt stabilna, więc zobaczymy, dajmy szansę. SLD blisko 20 lat temu zgodziło się na komisję śledczą w sprawie afery Rywina, więc jak ktoś jest pewny swego i wie, że nie nadużył niczego, to...

Tak, Platforma też się zgodziła na komisję śledczą w sprawie afery hazardowej. Pamięta to pan, prawda?

Tak pamiętam.

W 2009 roku zgodziła się. tam wtedy było słynne liczenie minut. Mirosław Sekuła w 4 minuty przeleciał całą 10-minutową przerwę.

Tak, ale panie redaktorze, szanowni państwo, trzeba przyznać, że ta afera Pegazusowa jest trochę innej natury. Tu prokurator generalny kupił sprzęt do inwigilacji dla ministra wewnętrznych administracji. Trudno oczekiwać, że któryś z nich jest zainteresowany rzetelnym wyjaśnieniem sprawy. Wszystkie inne poprzednie afery, można je różnie oceniać, jednak nie sięgały tego rodzaju osób na stanowiskach.

Ale wy nie takich argumentów używaliście. Przypomnę panu, że w 2012 roku był wniosek o powołanie komisji śledczej do spraw afery Amber Gold. Wtedy poseł Szczerba bardzo gorąco przekonywał, że Polacy nie potrzebują "kompromitującego spektaklu politycznej połajanki, w którą zwykły przekształcać się komisje śledcze". Innymi słowy -  zmieniliście zdanie, a zmieniliście je, bo tym razem to nie wy jesteście rządzący, tylko jesteście w opozycji.

Oczywiście, można w 30-letniej historii polskiej demokracji znaleźć przykłady na wszystko i wypowiedzi na różne tematy.

Panie pośle, mogę panu pokazać trzy ważne komisje śledcze, o które wnioskowało Prawo i Sprawiedliwość gdy było w opozycji, na które się nie zgodziliście. Amber Gold, afera taśmowa, infoafera, nie zgodziliście się na żadną komisję śledczą w swojej drugiej kadencji.

Od 2010 do 2016 roku działał niezależny prokurator do 2016, w związku z tym nie było podejrzeń, że prokuratura nie będzie chciała się czymkolwiek zajmować.

Panie pośle, jak obejmiecie władzę i PiS będzie nagle miłośnikiem komisji śledczych, bo tak się na pewno wydarzy, chyba, że już nigdy nie obejmiecie władzy.

PiS chyba już nigdy nie będzie miłośnikiem komisji śledczych.

Będzie, będzie. Jak wy obejmiecie władzę, to PiS będzie chciał komisji śledczej, to pan wtedy powie: nie, nie, ale po co nam?

Ale czy w którejkolwiek z tych spraw, które wymienił pan redaktor, gdzie powstały, bądź nie powstały komisje śledcze dotyczące naszych rządów, potem za rządów PiS-u, prokuratura potrafiła doprowadzić to do jakiegoś finału mając wszystkie narzędzia?

Tu ma pan rację, jest pan jednym z najbardziej radykalnych wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Oni też uważają, że Platformę należało posadzić do więzienia.

Nigdy nie byłem i nie jestem wyborcą Prawa i Sprawiedliwości, natomiast śledzę wszystko, co się dzieje i widzę, że z rzucanych oskarżeń potem nie zostaje po prostu nic.

Z dużej chmury mały deszcz, to prawda.

W ogóle brak deszczu.

Przypomnę panu, że to samo wam się przytrafiło, kiedy ścigaliście PiS za wielkie, antydemokratyczne i łamiące prawa człowieka śledztwa ich pierwszych rządów.

Byli skazani ważni urzędnicy PiS-u, Mariusz Kamiński,

Ale to nie przez komisje śledcze.

Ale prokuratura i sąd działały w tych sprawach, trudno powiedzieć, że nic się nie działo.

No tak, rzeczywiście sędzia Tuleya dawał popisy, ale zostawmy to na chwileczkę, bo ja chcę o tej komisji śledczej, nie ciągnijmy rozmowy historycznej. Rozumiem, że plan "B" jest taki, że jeśli nie uda nam się w Sejmie, to będziemy w Senacie próbowali tego, co nam się nie uda tam uzyskać.

Jasne, sam pan mówił o tym, że taka komisja nie ma uprawnień śledczych, w związku z tym, tak jak wiele prac w Senacie, można się spodziewać bojkotu ze strony rządu i jego służb.

Tam nikt nie przyjdzie i ta komisja będzie polegała na tym, że wy będziecie mówić.

Natomiast jest adresatem opinia publiczna. Są eksperci.

Czyli sam pan powiedział przed chwilą, że chodzi głównie o to, żeby opinia publiczna miała swój spektakl.

W polityce o to chodzi, żeby opinia publiczna wiedziała, co się dzieje, żeby obywatele wiedzieli co się dzieje.

Ale się niczego nie dowie, jak wy będziecie mówić, to pozna tylko tylko racje jednej ze stron.

Ale są eksperci...

Wasi eksperci.

Czy były przewodniczący państwowej komisji wyborczej, pan Hermeliński jest naszym ekspertem? Nie jest naszym ekspertem.

A on jest ekspertem od czego? On jest radcą prawnym.

Ale był przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej w trakcie wyborów, i mówi, że jeśli potwierdzą się te doniesienia, to uczciwość wyborów w 2019 roku stoi pod znakiem zapytania.

Paweł Kukiz wyciąga do was rękę. Ja rozumiem, że trudno się pogodzić z porażką. Nawet parę lat już po porażce będziecie mówili, że przegraliście, dlatego że PiS faulował. Ale Paweł Kukiz mówi tak: okej zróbmy komisję, jedną komisję do spraw wyjaśnienia wszystkich podsłuchów od 2007 do 2020 roku. Zróbmy komisję, która pokaże jak podsłuchiwała Platforma i jak podsłuchuje PiS.

Mówi to, bo szuka kolejnego pretekstu, żeby nie głosować. Wcześniej mówił o marszałku Grodzkim...

Nie, nie. On chce dwie komisje, ale zaraz, sekundę. Najpierw odpowiedzmy na tę jedną. Jeżeli chcecie wyjaśnić sprawę podsłuchów Pegasusa, a nie da się zrobić tego tak, jakbyście chcieli, to może trzeba pójść na kompromis razem z Kukizem.

Prokuratura umorzyła wszystkie śledztwa, prokuratura pod rządami PiS-u, w związku z tym....

Dlaczego nie chcecie się zgodzić na komisję Kukiza? SLD mówi, że Lewica się zgodzi.

Można powiedzieć: zbadajmy ostatnie 40 lat. Wszystko można powiedzieć jeśli się nie chce zagłosować, za czymś w danej sprawie.

Dlaczego nie chcecie zbadać się i wszystkich podsłuchów PiS-u?

Przecież nie chodzi Kukizowi o to, żeby badać jakieś podsłuchy z przeszłości, chodzi o to, żeby znaleźć pretekst do niegłosowania. Tydzień temu....

"Panie Donaldzie", mówi Paweł Kukiz do Donalda Tuska. "Przyzna pan, że elementarnej przyzwoitości wymaga również natychmiastowe wyjaśnienie oskarżeń o łapówkarstwo, które kierowane są w stronę marszałka Senatu pana Grodzkiego". To jest druga komisja, która miałaby powstać, komisja do spraw wyjaśnienia zarzutów stawianych marszałkowi Grodzkiemu. Wy mówicie tak: ponieważ prokuratura jest PiS-owska, to nie możemy zaufać prokuraturze, a Tomasz Grodzki jest niewinny. To może zróbmy tak: niech będzie komisja śledcza, niech ludzie zobaczą, że to tak naprawdę jest prowokacja PiS-owskiej prokuratury. Pokażmy wszystko.

Panie redaktorze, przy całym szacunku do pana Pawła Kukiza. Nie jest on osobą, która tutaj jakoś rozdaje karty i wytycza kierunki.

Ale razem mielibyście większość w tej sprawie, to on rozdaje karty.

Ale przecież nie zagłosował od lat w żadnej ważnej sprawie razem z opozycją, więc ja to składam na kategorie takiego gadania i opowieści a nie tego, że miałby to zrobić.

To zróbcie coś takiego. Powiedzcie Kukizowi: "sprawdzam".

Zmienia zdanie bardzo często.

Powiedzcie Kukizowi sprawdzam.

Ale dlaczego mamy z nimi w ogóle cokolwiek negocjować? Podpisał porozumienie z PiS-em, głosuje razem z PiS-em w najważniejszych sprawach dla PiS-u, typu "Lex TVN".

Mówicie, że na czymś wam zależy. Okazuje się, że wcale wam na tym nie zależy.

Ależ zależy nam w tym bardzo.

Bardzo się boicie pokazanie tego, jak to wy podsłuchiwaliście, na przykład dziennikarzy.

Powtórzę, prokuratura umorzyła śledztwa, nie ma w ogóle tej sprawy.

Nieprawda, nie umorzyła śledztwa. Panie pośle, sam zeznawałem w prokuraturze w tej sprawie...

I jak się ta sprawa skończyła? Postawiono komuś zarzuty?

Nie, jeszcze nie. To jak działa prokuratura, to jest zupełnie inny temat.